Adopcje...młode persiaki nadchodzą!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 13, 2013 22:39 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

A, że dobra umowa to podstawa, to nie zaprzeczam. Odstąpienie czy warunek trzeba w umowie przewidzieć. Najczęściej umowy nie są dobre. Moja jest najlepsza z tych, które czytałam, ale też nie jest idealna.
Oczywiście, że jest umowa adopcji - sama taką mam. Nasze prawo cywilne przewiduje tylko pewną liczbę umów zwanych nazwanymi i całe multum umów tzw. nienazwanych. Zasada swobody umów.
Natomiast poglądy i empatia sędziów to jeszcze zupełnie inna bajka (vide orzeczenia, że wyrzucenie psa z drugiego pietra to nie znęcanie, bo tylko się połamał, czy też że trzymanie psa przywiązanego do kaloryfera przez 2 tyg. i patrzenie, jak zdycha z głodu, nie jest szczególnym okrucieństwem, bo można gorzej).

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon maja 13, 2013 22:42 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Nie doczekam się chyba odpowiedzi, więc już na koniec dopiszę...
Kiedyś (jeszcze przed wprowadzeniem przez RC obostrzeń) wpadłam do osiedlowego sklepu po saszetki RC urinari.. Sklep 3m2 i pod nogami kupującego dwie klatki, jedna z szczeniętami yorków, druga z kocicą sfinksa.. o nią zapytałam, bo nieźle się gimnastykowałam, by butem w nią nie walnąć, gdy płaciłam za zakup.. kotka, niedokładnie już pamiętam, rodowodowa, niekastrowana, wystawiona przez hodowcę na sprzedaż za (już dokładnie nie pamiętam) coś od 4 tys do 5, lat od 6 do 8 ... Zapytałam dlaczego w takich warunkach, klatka dosłownie pod ladą na wysokości kasy.. bo hodowca tak się zgodził.. Tak to rzecz, niestety.. Ale nie wierzę, ze ktoś kto sprzedaje kociątko za 1000 do 2000 nie byłby w stanie wywalczyć choć dopłaty do wyższej ceny na podstawie zapisu, że kupujący ma wysterylizować kota na podstawie umów, które do tego zobowiązują kupującego.. lub ugoda, ta już zależy od obu stron. Choć przynaje, nie śledzę, nie jestem hodowcą, ani nie planuje oszustwa..
Ale do czego to prowadzi, że nawet tu, na forum, gdzie wiadomo, jak istotne są umowy adopcyjne.. mamy rozłożyć ręce.. to tak jakby powiedzieć, że w sumie szkoda papieru na nie..Mam do Neigh do dziś żal o pewnego bana, do którego nie wiem na ile się dołożyła, ale coś na pewno...ale, nie jakoś w to nie wierzę, ze to ma się po prostu rozmyć... Albo T podejmie dialog i coś ustali z dziewczynami, w końcu one ratowały tego kota, ona tylko go wzięła, raso-podobna, piękna młoda kocica.. o chętnych nie trudno.. wygrała ten kasting oszustwem, pora się poprawić.. albo ban i walka w sadzie, bo umowa była, podpisy są.. TO NIE JEST NIC. Szkoda tylko Tigry, bo ona za to zapłaci, wiec może jednak T się poczuje do odpowiedzialności, nikt jej do głowy pistoletu nie przystawił, wiedziała co podpisuje... Ehh Bo co innego, szkoda papieru na takie umowy, skoro po wydaniu kota one nie obowiązują? No nie, nie TU.
MariaD Nie zgodzę się z Tobą, a piasnie "to jest fakt" niczego nie dowodzi.. wybacz, równie dobrze ja mogłabym napisać, ze jestem tu modem :ryk: Ale to nie jest fakt i każdy to widzi :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pon maja 13, 2013 22:47 przez pwpw, łącznie edytowano 1 raz
pwpw
 

Post » Pon maja 13, 2013 22:47 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

tu masz ładnie wszystko wytłumaczone, co prawda przykład inny ale istota prawa jest przekazana

http://www.pers.fora.pl/kupujemy-kota-w ... a,422.html

w każdym razie w przypadku sporu nie ma możliwości odebrania kota przez hodowcę, bo rozstrzygniecie tego sporu należy do sądu - do którego hodowca moze oczywiście właściciela kota podać
jednakże rozstrzygnięcie na korzyść hodowcy wydaje się mocno wątpliwe
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 13, 2013 22:48 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Dalia
Bo nikt nie walczy.. umowy są tylko wykorzystywane do nacisków, a co najwyżej sterylizuje się 3 miesięczne kociątka. Temat rzeka..
pwpw
 

Post » Pon maja 13, 2013 22:53 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

dalia pisze:
koteczekanusi pisze:Dlaczego? Są jakieś przeszkody prawne, by zawrzeć w umowie prawo do odstąpienia od umowy? Umowa cywilna jak każda inna.

nie
według polskiego prawa kot jest rzeczą, jak np samochód.
w momencie podpisania umowy kupna -sprzedaży hodowca przenosi prawa własności na nabywcę i nie dopuszczalne jest w takiej umowie zawarcie punktów, które ograniczają jego prawa do rozporządzania rzeczą.

Tylko w przypadku Tigry to nie jest umowa kupna-sprzedaży, nie?
Za Tigrę Tusia nie płaciła?
Zatem ten zapis nie ma podstaw.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon maja 13, 2013 22:54 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

ja się tylko zapytam, po kiego są umowy adopcyjne, skoro z chwilą wydania kota do nowego domu nic nie można zrobić ? wychodzi na to, że to takie pitu pitu pierdy merdy

uczciwością jest po prostu trzymanie się słowa, a już tym bardziej kogoś z forum ze jakimś stażem


Monka miała dziś wizytę u dr Uznańskiej, pobraliśmy krew i była magnetoterapia plus laser, jeśli wyniki wyjdą ok, to w tym tyg pewnie sterylka
jo.anna
 

Post » Pon maja 13, 2013 22:58 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

pwpw pisze:Dalia
Bo nikt nie walczy.. umowy są tylko wykorzystywane do nacisków, a co najwyżej sterylizuje się 3 miesięczne kociątka. Temat rzeka..

umowy zawierane są delikatnie pisząc złe więc nacisk jest żaden
prawda jest taka że sprzedajesz zwierzę i już nie jesteś jego właścicielem o ile kupujący za nie zapłacił i je odebrał
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 13, 2013 23:06 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Tak, Dalio. Ale na tym właśnie polega odstąpienie od umowy - oświadczasz, że odstępujesz od umowy sprzedaży i jest tak, jakbyś kota nigdy nie sprzedała.
Podobnie warunek rozwiązujący - po jego ziszczeniu umowa się rozwiązuje i nie ma sprzedaży.
Pozostaje sprawa zwrotu kasy, ale wtedy trzeba ocenić, co ważniejsze.

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon maja 13, 2013 23:06 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Tak, ale jeśli ktoś nie dotrzymuje warunków umowy, to chyba wtedy "towar" ma obowiązek zwrócić, skoro jest to określone w umowie?
Jeśli było by inaczej, wszystkie większe firmy by splajtowały
* pracowałam w telefonii komórkowej, u nas z zakupem telefonu właśnie tak to wyglądało.*
Od kilku miesięcy pojawiam się sporadycznie..
Powód?
Choroba, przepraszam.

Jetrel

 
Posty: 343
Od: Pon gru 06, 2010 13:15

Post » Pon maja 13, 2013 23:07 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Olat pisze:
dalia pisze:
koteczekanusi pisze:Dlaczego? Są jakieś przeszkody prawne, by zawrzeć w umowie prawo do odstąpienia od umowy? Umowa cywilna jak każda inna.

nie
według polskiego prawa kot jest rzeczą, jak np samochód.
w momencie podpisania umowy kupna -sprzedaży hodowca przenosi prawa własności na nabywcę i nie dopuszczalne jest w takiej umowie zawarcie punktów, które ograniczają jego prawa do rozporządzania rzeczą.

Tylko w przypadku Tigry to nie jest umowa kupna-sprzedaży, nie?
Za Tigrę Tusia nie płaciła?
Zatem ten zapis nie ma podstaw.

ale ja dyskutuje z wypowiedzią pwpw że kota można odebrać w razie niewykastrowania go 9poprzednia strona) oraz koteczekanusi

w przypadku Tigry do rozstrzygnięcia czy zapisy umowy zostały złamane chyba też zostaje są o ile Tusia nie zgodzi się dobrowolnie kota oddać, a oddający do adopcji będzie chciał kota odzyskać
i to sąd rozstrzygnie czy kot bez smyczy na działce (ale pod nadzorem właściciela ) jest kotem wychodzącym czy nie i zostały złamane zapisy umowy i jak to się ma do prawa - bo umowa adopcyjna również niezależnie od nazwy przekazuje prawo własności kota na Tusię - nie jest to wypożyczenie, współwłasność czy czasowe powierzenie opieki
taki lajf niestety
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 13, 2013 23:08 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Dalia
Dlatego napisałam, ze ci którzy nie walczą, a mają dość.. sterylizują trzy miesięczne kocięta, przed wydaniem. Tak nie powinno być, umowy powinny być do wyegzekwowania.
Tu minimum ban za ich nieprzestrzeganie, jakoś nie chcę czytać dalej wątku T.. po tym co zrobiła. Bez umowy adopcyjnej, czy z nią się zgadzam, czy nie (nikt nie jest zmuszony do podpisywania takiej, czy innej :roll: ), wszystko TU traci sens.. Tu rozumiem dziewczyny, choć miłością do nich nie 'pałam'... Ale nie wyobrażam sobie, ze coś ustalam, pisemnie, czy ustnie, a ktoś z premedytacją oszukuje mnie i tu zostaje w glorii i chwale i jakby nigdy nic, jest nadal użytkownikiem tego serwisu :evil: Choć z premedytacją.. oszukał.
pwpw
 

Post » Pon maja 13, 2013 23:15 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

koteczekanusi pisze:Tak, Dalio. Ale na tym właśnie polega odstąpienie od umowy - oświadczasz, że odstępujesz od umowy sprzedaży i jest tak, jakbyś kota nigdy nie sprzedała.
Podobnie warunek rozwiązujący - po jego ziszczeniu umowa się rozwiązuje i nie ma sprzedaży.
Pozostaje sprawa zwrotu kasy, ale wtedy trzeba ocenić, co ważniejsze.


podinkowałam Ci wyjaśnienie prawnika, ja na podstawie tego co przeczytałam uważam, że hodowca nie ma szans na odebranie mi kota bo go nie wykastrowalam
i sadzę że w sądzie wygrałabym mimo podpisania umowy, bo taka umowa jest wadliwa
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 13, 2013 23:19 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

dalia pisze:ale ja dyskutuje z wypowiedzią pwpw że kota można odebrać w razie niewykastrowania go 9poprzednia strona) oraz koteczekanusi

w przypadku Tigry do rozstrzygnięcia czy zapisy umowy zostały złamane chyba też zostaje są o ile Tusia nie zgodzi się dobrowolnie kota oddać, a oddający do adopcji będzie chciał kota odzyskać
i to sąd rozstrzygnie czy kot bez smyczy na działce (ale pod nadzorem właściciela ) jest kotem wychodzącym czy nie i zostały złamane zapisy umowy i jak to się ma do prawa - bo umowa adopcyjna również niezależnie od nazwy przekazuje prawo własności kota na Tusię - nie jest to wypożyczenie, współwłasność czy czasowe powierzenie opieki
taki lajf niestety

Właśnie zależnie od nazwy.
Bo tytuł umowy generuje zupelnie inne uprawnienia (podkreślenie moje).

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon maja 13, 2013 23:23 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

pwpw pisze:Dalia
Dlatego napisałam, ze ci którzy nie walczą, a mają dość.. sterylizują trzy miesięczne kocięta, przed wydaniem. Tak nie powinno być, umowy powinny być do wyegzekwowania.
Tu minimum ban za ich nieprzestrzeganie, jakoś nie chcę czytać dalej wątku T.. po tym co zrobiła. Bez umowy adopcyjnej, czy z nią się zgadzam, czy nie (nikt nie jest zmuszony do podpisywania takiej, czy innej :roll: ), wszystko TU traci sens.. Tu rozumiem dziewczyny, choć miłością do nich nie 'pałam'... Ale nie wyobrażam sobie, ze coś ustalam, pisemnie, czy ustnie, a ktoś z premedytacją oszukuje mnie i tu zostaje w glorii i chwale i jakby nigdy nic, jest nadal użytkownikiem tego serwisu :evil: Choć z premedytacją.. oszukał.

kwestia podpisanej umowy i jej wyegzekwowania to jedno - tu właściwy do oceny jest sąd
i nie ma się co czarować że jest inaczej
co do wprowadzenia w błąd czy zatajenia istotnej informacji przy adopcji to druga sprawa i jest to naganne, nie powinno mieć miejsca i w złym świetle stawia człowieka

adopcja kotów to paskudna robota i wszędzie są rafy i mielizny, do końca nie wiesz czy nie jesteś wprowadzana w błąd, nie przewidzisz czy nie zmienią się warunki życia kota, czy gdzieś nie wyjedzie albo czy za parę lat nie wróci ( bo taki zapis posiadam i przyjmę swojego adoptusia z powrotem)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 13, 2013 23:26 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Ano... tym gorzej, że dzieje się w to w środowisku zaufanym...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości