Mam 8 lat i wystawili mnie na klatkę... ma dom u jaga1666 :)

Głupie babsko żarty sobie robi... Oby jej los odpłacił żarcikiem, kiedy będze potrzebować pomocy.

Chyba muszę napisać pewne sprostowanie.

Do Wiedźmy odezwała się dziewczyna ze Szkocji z pytaniem czy może zasponsorować Stefkowi łóżeczko.
Nie powiem, nieco nas ta propozycja zaskoczyła, ale stwierdziłyśmy, że widocznie chłopak ściąga „dziwności” najpierw ta dziwna adopcja, teraz łóżeczko…
„Podreptałyśmy” jednak na FB z konta Kotyliona i tam czytamy, ze kotu zimno i twardo w klatce…
No tak, jak najbardziej można wyciągnąć taki wniosek z zamieszczonych zdjęć Stefana w klatce – goła wykładzina i tylko podkład higieniczny.

A to całkiem inaczej jest.

Zdjęcia zostały zrobione tuż po zapakowani Stefcia do klatki – poduszkę do spania dostał chwilę później. W pomieszczeniu gdzie przebywa jest całkiem przyjaźnie – to blokowa suszarnia ciepła i sucha z niewielki ale otwieranymi okienkami – jest świeże powietrze i słońce.
Wszystko to nie zmienia faktu, ze chłopak dostanie od sponsorki legowisko, które pójdzie z nim do nowego domu jako posag.
Jutro się zorientuję w hurtowni co mu można fajnego wyfasować.

I zobaczcie jak to się dziwnie plecie.
Jakaś wariatka robi sobie jaja, a z drugiej strony kogoś w innym kraju wzruszył los kota, któremu się niewygodnie śpi. Takie drobiazgi choć na chwilę przywracają wiarę w ludzi.

Legowisko się przyda.

W Szkocji fajne ludzie są, sprawdziłam

A Stefanek były idealnym leniwym przyjacielem mojego Filipka, co to go też nikt nie chce.

asia-lodz pisze:W Szkocji fajne ludzie są, sprawdziłam
A Stefanek były idealnym leniwym przyjacielem mojego Filipka, co to go też nikt nie chce.

Pakować?
legowisko dołożymy :mrgreen:

Legowisk to i u nas dostatek (btw, wysłałam przelew)

Stefanka mogłabym może przechować, ale gdybyście Wy gadów ogłaszały. Mnie to ewidentnie nie idzie, brak doświadczenia chyba. O Filipa są same durne zgłoszenia, a teraz jak kociaki się pojawiły, to w ogóle dupa... :evil:

Staram się na fb w wydarzeniu, które utworzyłam wzruszać dolą Stefanka, że biedny, samotny w klatce siedzi żeby ktoś się ulitował nad jego losem, wklejam zdjęcia, które otrzymałam na maila, w pustej klatce - i nikt nie informował że to zrobione zaraz po włożeniu Stefcia do tej klatki, więc pytam czy ktoś podaruje mu ciepłą budkę
I właściwie wychodzę na kłamczuchę, bo ja labidzę że taki biduś, a Kotylion pisze, że tak oto sobie fajnie Stefciu żyje:

"poduszkę do spania dostał chwilę później. W pomieszczeniu gdzie przebywa jest całkiem przyjaźnie – to blokowa suszarnia ciepła i sucha z niewielki ale otwieranymi okienkami – jest świeże powietrze i słońce."

Zaznaczam, żeby być na bieżąco, przychodzę z wydarzenia na fejsie

Wielbłądzio pisze:Zaznaczam, żeby być na bieżąco, przychodzę z wydarzenia na fejsie

Witamy nową fankę Stefcia :1luvu:

Ewan, nie gniewaj się, o to co napisał Kotylion.
Chcemy by wzruszał jako taki los kota porzuconego, a nie fałszywy obraz warunków, w których aktualnie przebywa.
Są na tyle dobre, na ile możemy je w tej chwili zapewnić. O 1000% lepsze niż w schronisku, bo opiekę ma indywidualną, dobre jedzenie, ale klatka nie jest dobrym miejscem dla domowego kota. Nasz hotelik nie jest typowym Domem Tymczasowym. Miejsce to z założenia miało być dla dzikich kotek po sterylizacji - kilka dni i powrót na podwórko. Niestety nie da się pomagać tylko dzikusom zamykając oczy na koty wywalone z domu tak jak Stefan, czy chore malce, którym tydzień - dwa leczenia w klatce ratuje życie.

A Stefciu siedzi czeka

A telefon milczy...

Udostępniłam! Stefan jest piekny!!!!! :1luvu:

A jego historia :cry:

zasluguje na dobry domek, trzymam mocno kciuki :ok:

Jestem fanką wszystkich takich facetów w czerni

I każdego chciałabym móc zabrać do nas, ale u nas już 12 ogonów i moja jedna nędzna bibliotekarska pensja.
Oby jak najszybciej ten telefon zadzwonił, oby Ktoś zabrał, pokochał i jak najszybciej pozwolił zapomnieć wszystko, co stało się od odejścia Pani

Hej,

Mogłabym zaoferować Stefanowi DT. Mam 3 koty, wszystkie ze schronu, koty są spokojne i nie agresywne. (Ruru zna moje koty, bo sama mi doradzała w schronie w zeszłym roku) ;-)

Mam też małe dziecko... które nie męczy kotów, ale czasem bywa hałaśliwe, nie wiem jakby się czuł w takim towarzystwie......? Mieszkam w domku jednorodzinnym w spokojnej okolicy. Czekam na wieści.

Pozdrawiam Stefanka!

P.S. Z uwagi na urlop mam ograniczony dostęp do netu. W Łodzi będę w poniedziałek.

fifi2005 pisze:Hej,

Mogłabym zaoferować Stefanowi DT. Mam 3 koty, wszystkie ze schronu, koty są spokojne i nie agresywne. (Ruru zna moje koty, bo sama mi doradzała w schronie w zeszłym roku) Mam też małe dziecko... które nie męczy kotów, ale czasem bywa hałaśliwe, nie wiem jakby się czuł w takim towarzystwie......? Mieszkam w domku jednorodzinnym w spokojnej okolicy. Czekam na wieści.

Pozdrawiam Stefanka!

P.S. Z uwagi na urlop mam ograniczony dostęp do netu. W Łodzi będę w poniedziałek.

O, to ja potrzymam :ok:

No

Mam 8 lat i wystawili mnie na klatkę... ma dom u jaga1666 :)

Kto przegląda forum