» Sob maja 11, 2013 15:29
Re: Maluchy-zginą.Poznań. PILNE! Na cito klatka, DT,TDT.
Jest problem, siedze w kamienicy, kocica jest bardzo czujna, nie zbliza sie do lapki. Dwa razy przeniosla juz maluchy, w tym nowym miejscu wskazanym przez kolege malcow juz nie bylo, po czterech godzinach poszukiwan zostaly odnalezione pietro nizej, tez pod podloga.
Miejsce mam tylko dla matki z malcami, dla samych malcow nie.
Nie wiem co mam robic, jezeli nie uda mi sie zlapac matki, jezeli je tu zostawie na pewno je stad wyniesie. Szanse, ze drugi raz je tu znajde sa zerowe. Nie mam jak sie zaczaic, zeby widziec miejsce, jak jestem dalej nawet nie zauwaze jak przeniesie, jak jestem blizej to kocica mnie czuje i sie boi. Moge tu siedziec do rana, tylko co jak sie nie zlapie ? zostawic je ? brac ? lapac matke na maluchy ? jak brac to co z nimi ? zostawie raczej na pewna smierc. Maja okolo 3 tygodnie.
W poniedzialek wyjezdzam, nie mam co z nimi zrobic, po prostu nie mam.
Musze jechac do pracy, bo nie bede miala za co zyc.
Dziewczyny w tygodniu probowalyby dalej lapac matke.
Jesuu nie wiem co robic ????

Mico (*)