jestem na forum pierwszy raz, gdyż potrzebuje pomocy. 05.05.2013 znalazłem w swoich okolicach pięknego kotka, który siedział pod samochodem zmarznięty, mokry (padał deszcz) i głodny. Wiem od znajomego, że widział kota kilka dni wcześniej - więc ten błąkał się po okolicy od jakiegoś czasu. Kotek popiskiwał, chętnie się łasił i wręcz garnął na ręce. Mam miękkie serce do zwierząt, uwielbiam je więc bez namysłu zabrałem kotka, żeby go wyczyścić, nakarmić i zaopiekować się nim. Odwiedziliśmy także weterynarza, który określił jego płeć jako samczą, wiek na około 4-5 miesięcy. Kot ma katar, otrzymał zastrzyk przeciwzapalny, oraz jest na lekach w tabletkach. Został odrobaczony (choć robaków właściwie nie było), odpchlony, obcięto pazurki. Wygląda na to, że ktoś go po prostu porzucił.
Mam go w domu piąty dzień, jest bardzo grzeczny, nie było żadnego problemu z korzystaniem z kuwety, nic nie zniszczył. Uwielbia być głaskany, wyczesywany, przytulany. Komunikuje swoje pieszczotliwe potrzeby cichutkim pomiałkiwaniem, lub po prostu mruczy jak agregat prądotwórczy


Kapitan, bo takie nadałem mu imię - ma to związek z tym, iż jedno oko posiada białą, a drugie czarną obwódkę na powiekach - jest świetny.
Niestety nie mogę go zatrzymać z jednego powodu. Moja narzeczona ma alergię na koty, a warunki mieszkaniowe zmuszają do ciągłego kontaktu ze zwierzęciem.
Dlatego szukam nowego, dobrego domu dla Kapitanka. Zwracam się z prośbą o pomoc.
Mieszkam w Zielonej Górze, woj. lubuskie.
Nie jestem jeszcze do końca obeznany z zasadami forum, jeśli popełniłem jakiś błąd, bardzo proszę o pouczenie.
Poniżej link do fotki:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a9d ... 5f1a1.html