Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 08, 2013 18:34 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:Revontulet.... :roll:

Skoro wywracasz oczami to już o nic więcej nie pytam :wink:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 08, 2013 18:46 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

I tak dobrze, że się nie turlam jak niektórzy z upodobaniem :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 08, 2013 19:49 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

:ryk:
To ja się poturlam :mrgreen:
Przestraszyłam się, że z Morelką znowu coś się stało i dlatego aż we Wrocławiu szukasz dla niej weta...
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 08, 2013 20:04 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

A, faktycznie , nie napisałam, że chodzi o Kicię koleżanki... :?
Ale turlanie zdrowe jest :lol:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 08, 2013 20:17 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Może się przyda: viewtopic.php?f=22&t=100815
Nie wiem czy ludzki :wink:

Edit: o to mi chodzi : :mrgreen:

PcimOlki pisze:Urologia/nefrologia
dr n. wet. Paweł Jonkisz, UP we Wrocławiu 071 320 53 64
lek. wet. Dorota Różańska, UP w Lublinie 081 445 61 56
lek. wet. Katarzyna Lepka, Klinika Elwet w Warszawie 022 654 90 86
lek. wet. Katarzyna Piotrowska, Klinika Elwet w Warszawie 022 654 90 86
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 09, 2013 7:09 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

O, dzięki :D
Nie znałam tego wątku 8O - normalnie niedopatrzenie..
Zapisałam.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 09, 2013 9:54 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Morelowa..... czy cos sugerujesz do kogoś co do turlania? :mrgreen:
:ryk:
:ryk:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw maja 09, 2013 12:14 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

...tak.... :ryk:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 09, 2013 22:56 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

:ryk: strasznie lubie taką zgodność :ryk:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 10, 2013 7:04 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Matko, pół strony mi sie turla... :roll:

U kotów jakby kto pytał wszystko bz. Na ogół jedzą, czasem.. jedzą inaczej.. Morela zjadła swoje i migdałowe na śniadanie, Migdał zjadł swoje i morelowe na kolacje... to tak żeby sprawiedliwie było.

Przesadzilam wczoraj paprocie, czego nienawidzę robić, przetrzebiłam inne, robią się nowe szczepy bo były tak rozrośnięte niektóre, że sie nie dało ogarnąć. Przejaśniało. Okazało się, że mam bardzo duże drzwi balkonowe :mrgreen: .
Muszę zrobić zdjęcia ...
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 10, 2013 15:21 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Lubię roślinki :D . Ale niestety jakoś mają u mnie tendencję do "padania" - jak nie załatwią ich moje koty to ja - podlewając za bardzo lub za mało :oops: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt maja 10, 2013 16:42 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Kwiatusie są fajne w domku - wg mnie kwiaty, zwierzęta i książki 'meblują' mieszkanie. Są różne [kwatki] w tym takie, co to jakby dla ludzi niepamietających, że one też żyją :mrgreen:
Moje z lekka przechorowały ostatnią zimę bo coś miałam problem z podlewaniem, a nie przesadzałam kilka lat... :twisted: Teraz, zwłaszcza paprotki, wyglądają jakby im się odechciało wszystkiego.. :wink:

Zamówiłam osiatkowanie okien. Moskitiery takie. Muszę w związku z tym przejśc na jakąś dietę :mrgreen:
To jeden problem...
Drugi - Migdał. Miałam stan przedzawałowy ... Pan od mierzenia okna musiał wejść do pokoju, gdzie młody zawsze się chowa. Pan majstrował przy oknie, Migdał wytrzymał w bezruchu pod sięgająca podłogi narzutą jak długo dał radę, a potem przy podłodze, udając, ze to nie on, prześlizgnął się do drugiego pokoju.
Pan poszedł. Ja gadam 'możesz wyjść, nikogo nie ma'. Potem wrzeszczę to samo. POtem proszę, przekonuję itd. Potem latam po całym mieszkaniu przekonując samą siebie, że nie miał jak wyjść z mieszkania, więc MUSI gdzieś być. Ale nie ma, bo wszędzie zajrzałam.
Wiecie - stary numer kotów ... Nigdzie ich nie ma , a nagle są :twisted:
Znalazłam. Mam w dużym pokoju taki kaflowy piec, nieużywany. Między ścianą a piecem jast przestrzeń na średnio grubego kota. Taka z dwóch stron - jak to w kącie. No, i Migdałek w tej części niewidocznej od strony pokoju sobie siedział z wybałuszonym okiem. Kazałam mu wyjść, więc uciekł w inne zakryte miejsce, gdzie jest posłanko i siedzi do tej pory między posłankiem a ścianą. Jak zaglądam to patrzy [choć nie może widzieć] w stronę drzwi.
Pan, poproszony przeze mnie, był spokojny, cichy, rozmowa normalnym tonem, żadnym stuków i innych takich... Wszystko raptem kwadrans..
A mnie przychodzi czasem do głowy, że kiedyś będę musiała pomalować... może jakieś inne rzeczy zrobić...
Morela jest chyba bardziej zaniepokojona zachowaniem Migdała momentami, bo nie wie o co mu właściwie chodzi, a poza tym zachwuje sie normalnie..
I jak ja mam żyć z takim kotem??
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 10, 2013 16:51 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Obawiam się, że żadne kwiatki nie znoszą dobrze wywalania z doniczki (z rozmachem). A koteczki nie uznają granic ni kordonów...

Biedny Migdał - wygląda jakby się bał, że go zabiorą od Ciebie, że to tylko na razie :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt maja 10, 2013 17:30 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Alienor pisze:Lubię roślinki :D . Ale niestety jakoś mają u mnie tendencję do "padania" - jak nie załatwią ich moje koty to ja - podlewając za bardzo lub za mało :oops: .

Też tak mam. Moje koty też :mrgreen:
morelowa pisze:Pan poszedł. Ja gadam 'możesz wyjść, nikogo nie ma'. Potem wrzeszczę to samo. POtem proszę, przekonuję itd. Potem latam po całym mieszkaniu przekonując samą siebie, że nie miał jak wyjść z mieszkania, więc MUSI gdzieś być. Ale nie ma, bo wszędzie zajrzałam.
Wiecie - stary numer kotów ... Nigdzie ich nie ma , a nagle są :twisted:

Ja w takim momencie otwieram szafkę z kocim jedzeniem i koty natychmiast się zjawiają (tak jak w reklamie whiskasa). Szkoda, że u Ciebie to nie zadziała :? .
Nie zazdroszczę stresu. Ale dobrze, że się znalazł. Biedny strachulec :(

morelowa pisze:Zamówiłam osiatkowanie okien. Moskitiery takie. Muszę w związku z tym przejśc na jakąś dietę :mrgreen:

Za osiatkowanie :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 10, 2013 20:23 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Nie mam nawet szafki na żarełko. Stoi na ogólnie dostępnej półce. Jedyna przejawiana aktywność dowodząca, że kot chce jeść to wytrzeszczanie oka siedząc nad miską i morelowe potrząsanie mną nad ranem...Oczywiście chodzi o chrupy..

piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.....................piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii............................. chciałam odreagować..
ale już sie ogarnęłam. Ludzie po prostu nie wiedzą. Nie mają wyobraźni.... Nie są źli .. nie wszyscy...z założenia...

Koleżanka, dla której szukałam weta. Pozostała przy swoim w pobliżu, bo go lubi i ufa. OK.
Wczoraj kotka musiała miec narkozę by jej pobrać krew. Wet + asystentka nie dali rady utrzymać, koleżance kazali nie brać udziału. Różne badania, macania... bolesność kręgosłupa. Zastrzyk, dziś przyjść na drugi. Trzy osoby nie wyciągnęły kotki z transporterka. Zastrzyk dostała w kontenerze - nie wiem jakim sposobem :roll: Przyjść jutro bo wyniki wielu parametrów [w tym leukocyty] poniżej normy. Trzeba testy bo może FelV, FIV... .
Jaki FIV jeśli kotka zabrana jako osesek, a ma 6 lat i nigdy kota nie widziała..., chyba, że w lustrze..
Z propozycji zmiany karm i takich tam koleżanka chętnie natychmiast skorzysta... , bo do tej pory głównie RC , a jakże...
Z mojej delikatnej sugestii mailowej w sprawie okien uchylnych nie, bo... 'musi zostawiać uchylone, jest duszno i kotka się udusi... ' 8O
To porozmawiałyśmy o oknach vs koty, ale mało , bo 'nie chcę sie w to zagłębiać'..., a poza tym kotka nigdy nie próbowała... , to ja coś o wsadzonej łapce... takie zasiewanie ziarna...zasugerowałam ograniczniki..
Wiem, że balkon nie osiatkowany. Wypuszczasz? 'Tak. Ale inni mają gorzej, bo różne takie pod balkonem, a u mnie trawnik i choć spadła z 3 [trzeciego!] piętra to nic się nie stało'.
SPADŁA????!!!!
'Tak. 3 [trzy!!!!!] razy.'
TRZY RAZY????
Odebrało mi mowę.
Pozbierałam się na tyle, by zasugerować wychodzenie pod kontrolą, bo zrezygnować sie nie da, a szelek kotka nie ubierze i już. Nie osiatkuje bo nie ma kasy.
Usiłowałam powiedzieć ile się da, nim się pożegnała...
Już mailem zaproponowałam, by uświadomiła weta co do FIV i spadania z balkonu, co chyba mogło mieć znaczenia dla kręgosłupa. O ile coś z nim nie tak , bo usg, prześwietlenia nie było..
Koleżanka 45, architekt.
Architektom przydaje się wyobraźnia, nie?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 13 gości