kropkaXL pisze:Kasiu-Bananowy kot nikogo tam nie zna-dopiero sie przeprowadziła!
BTW ja tez nie ma sekatora, bo nie jest mi do niczego potrzebny!
Tu potrzebna jest przynajmniej druga osoba do pomocy, która ma jakies doswiadczenie w łapaniu!
Ja też jak się przeprowadziłam, nie znałam nikogo, ale potrzebowałam przedłużacza i po prostu chodziłam w klatce od mieszkania do mieszkania i pytałam, przedstawiając się ...
Dziewczyny, no proszę ...jaka klatka łapka

... Kij od mopa (miotły) do rozgarniania krzaków ...? rura od odkurzacza ... np. z dużym sitkiem przymocowanym na końcu .... przecież to maleństwo ... zmieści się żeby nakryć i przyciągnąć ... Maluch dwutygodniowy nie ucieka ... on się jeszcze na łapkach ledwo trzyma, zazwyczaj nawet głowa jest za ciężka, żeby ją długo w górze utrzymać ... Miałam oseski od pierwszego dnia życia ... i jako tako zaczynały chodzić dopiero od 3 tygodnia ...A przy takim maluszku, niestety godziny się liczą ... Jak do rana nie dostanie jedzenia (a siedzi tam co najmniej kilka godzin), to nie będzie już co ratować ...
