Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:Ewentualnie na następne serię Nivalinu. Ja wszystko wkleję tylko dopiero teraz znalazłam kwitki za Cocarboxylazę, usg etc.
A scaner to raczej w pracy jak siedzę do wieczora mogę wykorzystać - inaczej szefostwo może mieć anse
.
Ten pniaczek jest z dość miękkiego drzewa, dobrze już poharatany (nie tylko przez Fionkę), więc teoretycznie łatwo na niego wejść, ale jakoś nikt prócz Fiony nie wpadł na to, żeby się wspinać tak wysoko. Swoją drogą wyjaśnia to zagadkę zasikanego prania na pralce - Fionia musiała tam wejść i siedzieć. No i popuściła dziewczyna. Ale to dobrze, bo to oznacza, że ten zwieracz popuszcza - dzięki temu łatwiej jest ją odsikiwać i widmo cewnikowania na stałe oddala się coraz bardziej. Bo raz na czas będzie to potrzebne - żeby opróżnić pęcherz ze złogów i "wypłukać go". Ale to zupełnie insza inszość. No i to popuszczanie w połączeniu z wizytami w kuwecie napawa optymizmem - bo może oznaczać, że za jakiś czas Fioninka będzie w większym stopniu kontrolowała wydalanie.
jo.anna pisze:Marzenko pisz dokładnie ile $$ potrzeba
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, kota_brytyjka, puszatek i 53 gości