Witam nowych gości
Małe kotki szybko rosną, ale może to i dobrze, bo ja zejdę chyba na zawał przez jej zabawy.
Wczoraj wieczorem latała po pokoju jakby się szaleju najadła, a że jeszcze z koordynacją bywa różnie to od czasu do czasu nie trafiła tam gdzie chciała. Krew w żyłach zmroził mi jej ostatni pomysł: odbiła się od oparcia kanapy i wykonała skok na ścianę i w górę po niej. Oczywiście zleciała po trzech krokach (wyglądała jak pająk) wprost na mnie

.
I przespaliśmy całą noc od 1 do 9 rano.
Dzisiaj pierwszy raz została sama w domu na 2 godz. Rodzinka wyciągnęła mnie z domu na działkę, bo podobno tlenu trzeba troszkę wdychać. A my ostatnio mało wychodziliśmy, bo najpierw młodszy syn miał Ospę - 2 tygodnie w domu. W dniu kiedy poszedł do szkoły okazało się, że starszy syn ma różyczkę (i to 2 raz

), a później przywieźliśmy naszą Szajeczkę i nikt z domu nie chciał wychodzić.
Szajka tę samotność zniosła dobrze, jak wróciliśmy to spała w tym samym miejscu co jak wychodziliśmy, więc chyba się nawet nie zorientowała. Teraz znowu szaleje, a ruskie podobno spokojne kotecki
Aniu Nalka jak była mała to była bardzo podobna do Szajki.
