nie no, to moja babcia kiedys, ladnych pare lat temu chcac mi dogodzic zrobila mi herbate, choc mowilam, ze zaraz sobie sama zrobie, ale wiadomo, jak uparci potrafia byc starsi ludzie...
niestety mieli z dziadkiem (*) zwyczaj trzymac sol i cukier w plastikowych pojemniczkach, takich okraglych, po margarynie...
wtedy slodzilam jeszcze 2 lyzeczki do herbaty...
no i moja kochana babcia sie pomylila i zamiast mi ta herbate pocukrowac...
...to ja posolila 2 lyzeczki

napilam sie lyk tej herbaty i... o matko, a feeeeeee!!!

ale mialysmy z tego z babcia smiechu co niemiara

innym razem moj brat:
odwiedzila go kolezanka, zrobil jej kawe i odruchowo juz w kuchni poslodzil 2 lyzeczki, zapomnial sie, ze to nie sobie robi. Ale ok, kolezanka tez pila slodka. Tyle ze on... jej powiedzial tylko, zeby uwazala, bo ta kawa jest... MOCNA.

Dziewczyna na to ok i... sypie kolejne 2 lyzeczki cukru

nie wiem jak to sie stalo, ze sie polapala, ze to masakrycznie slodkie jest, czy skosztowala, czy moj brat jej powiedzial, ale spoko, zaniosl ta kawe do kuchni, mial ja zamiar wylac a kolezance nowa zrobic. Na to wszedl moj tata i znow moj brat zamiast powiedziec, ze kawa jest przeslodzona, powiedzial, ze... ta kawa jest MOCNA

Moj tata na to, ok, nie ma sprawy i... sypie kolejne 2 lyzeczki do tej samej kawy

niczego nieswiadomy

dopiero jak ja skosztowal to sie polapal co moj brat mial na mysli przez "MOCNA KAWA"

Suma sumarum-kawa z 6 lyzeczkami cukru i tak wyladowala w zlewie, a my wszyscy mielismy niezly ubaw z tej pomylki
