Przyszedł do mnie kot

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro mar 27, 2013 15:14 Re: Przyszedł do mnie kot

Kicia czuje się świetnie, mam do Was znowu pytanie dotyczące jej sterylki, ale najpierw dzisiejsze zdjęcia. Zwierz nabrał ciałka (waży już ponad 3 kg 8O ), moim zdaniem urosła też wzdłuż, ale może tylko mi się tak wydaje. Weterynarz mówi, że to niemożliwe, bo jest dorosła (ok. 2 lat), a ja jestem o tym przekonana, bo na początku wyglądała jak kociak, po podniesieniu była jak piórko, a teraz jak na mnie włazi to mi dech zapiera :lol:
Oto dzisiejsza Limonka:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 15:26 Re: Przyszedł do mnie kot

Super wygląda, taka posągowa, jak kot faraona :1luvu: :ok: :ok:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6957
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Śro mar 27, 2013 15:29 Re: Przyszedł do mnie kot

Zrobiłam kici badania krwi. Wszystko wyszło w normie, sprawdziłam też choroby zakaźne, w razie jakby ktoś chciałby adoptować ją do towarzystwa drugiego kota (zaraz zamieszczę foty). Martwi mnie natomiast jedna rzecz. Przy pierwszym podejściu do pobrania krwi kotka siedziała grzecznie (ona w ogóle jest bardzo grzeczna i nie nerwowa), ale przestraszyła się w pewnym momencie pstryknięcia gumki i cofnęła łapkę. Igła wyskoczyła i kicia zaczęła bardzo krwawić. Trzeba było założyć opatrunek uciskowy, a zatamowanie krwawienia i tak było trudne. Myślałam, że to wypadek. Jednak kilka dni później, gdy pobranie krwi odbyło się już bez niespodzianek, nakłucie było maleńkie i zwyczajne, też trudno było zatamować krwawienie. Martwię się, czy ona nie ma czegoś z krzepliwością krwi. Czy to ma wpływ na sterylizację? Czy ktoś z Was miał kota z podobnymi problemami? Zaczynam się wahać z tą sterylką, nie wiem, czy zabieg nie jest dla niej niebezpieczny, z drugiej strony wolałabym to zrobić. Może takie coś zdarza się często u kotów i niepotrzebnie się martwię?
Wyniki Limonki:

Obrazek

Obrazek

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 16:30 Re: Przyszedł do mnie kot

Delph pisze:Zrobiłam kici badania krwi. Wszystko wyszło w normie, sprawdziłam też choroby zakaźne, w razie jakby ktoś chciałby adoptować ją do towarzystwa drugiego kota (zaraz zamieszczę foty). Martwi mnie natomiast jedna rzecz. Przy pierwszym podejściu do pobrania krwi kotka siedziała grzecznie (ona w ogóle jest bardzo grzeczna i nie nerwowa), ale przestraszyła się w pewnym momencie pstryknięcia gumki i cofnęła łapkę. Igła wyskoczyła i kicia zaczęła bardzo krwawić. Trzeba było założyć opatrunek uciskowy, a zatamowanie krwawienia i tak było trudne. Myślałam, że to wypadek. Jednak kilka dni później, gdy pobranie krwi odbyło się już bez niespodzianek, nakłucie było maleńkie i zwyczajne, też trudno było zatamować krwawienie. Martwię się, czy ona nie ma czegoś z krzepliwością krwi. Czy to ma wpływ na sterylizację? Czy ktoś z Was miał kota z podobnymi problemami? Zaczynam się wahać z tą sterylką, nie wiem, czy zabieg nie jest dla niej niebezpieczny, z drugiej strony wolałabym to zrobić. Może takie coś zdarza się często u kotów i niepotrzebnie się martwię?
Wyniki Limonki:

Obrazek

Obrazek

Płytki ma w normie. Najlepiej zapytaj weta po prostu.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 16:55 Re: Przyszedł do mnie kot

Kiciula jest śliczna, ma cudne ogromne oczy. Na zdjęciach wy6gląda jak orientalny albo devon, w każdym razie egzotyczie. Z psami już sie zadomowiła? Czy na pewno chcesz ją oddać? fajnie jest mieć kota w domu, na już z psami się zaznajomiła. Jest naprawdę śliczna.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro mar 27, 2013 21:25 Re: Przyszedł do mnie kot

Kicia jest prześliczna! I zgadzam się, ma w sobie coś egzotycznego, egipskiego. Może spełni Twoich 7 życzeń jak Rademenes :wink: :kotek:
Ania

balanka

 
Posty: 64
Od: Pt paź 05, 2012 13:44
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro mar 27, 2013 22:29 Re: Przyszedł do mnie kot

No to i ja się pozachwycam tą pięknotą :1luvu: i absolutnie zabraniam wydawać ją komukolwiek :wink: :lol:
Co do pytania o krzepliwość myślę, że najlepiej porozmawiaj z wetem, ale możesz napisać na pw do CoolCat albo blureat - doradzą na 100 % bo lepiej popytać kilku wetów.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 02, 2013 13:45 Re: Przyszedł do mnie kot

Kicia w lecznicy na sterylizacji, a ja się denerwuję i odchodzę od zmysłów w domu. Chyba nie wytrzymam i tam za chwilę pojadę, mimo że miałam czekać na telefon...
Mała waży już ponad 4 kg 8O Spasłam kota... Wygląda na to, że potroiła swoją wagę od momentu znalezienia. Je nadal dużo, mimo że już nie jest wychudzona. Jak nasypuję, to najczęściej je do końca od razu czyszcząc miseczkę. Będę musiała ograniczać.
Ależ się martwię, powiedziałam o wszystkim, o krzepliwości, ząbku, pokazałam wyniki, mówiłam że była wychudzona....
Trzymajcie kciuki!

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 02, 2013 13:49 Re: Przyszedł do mnie kot

Oj trzymamy, trzymamy za kicię :ok: :ok: :ok: :ok: :lol:
ObrazekObrazek

bodzia_56

 
Posty: 568
Od: Czw paź 20, 2011 21:55
Lokalizacja: ok.Łodzi

Post » Czw maja 02, 2013 22:46 Re: Przyszedł do mnie kot

No i jak tam po sterylce? mam nadzieję,że jest wszystko ok
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 02, 2013 22:54 Re: Przyszedł do mnie kot

Też czekam na wieści i się martwię...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39514
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw maja 02, 2013 23:01 Re: Przyszedł do mnie kot

Też przycupnę.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt maja 03, 2013 8:59 Re: Przyszedł do mnie kot

Tez czekam na wiadomości. A gdzie nowe fotki, takiej piękności to przyjemność robić zdjęcia.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt maja 03, 2013 14:19 Re: Przyszedł do mnie kot

Chyba wszystko w porządku. Kicię odebrałam wybudzoną, bardzo się ucieszyła na mój widok, natomiast podobno na przechodzące koło jej transporterka panie weterynarz warczała. Nie kojarzą się jej najlepiej, mimo że opieka w lecznicy wzorowa. Miło, że mnie rozpoznała nawet średnio świadoma po zabiegu.
W domu najchętniej od razu by jadła, ale oczywiście poczekałam z pierwszym leciutkim posiłkiem do nocy. Załatwia się, humor jej dopisuje. Nakombinowała trochę z kaftanikiem, jakimś cudem wyjęła przednie łapy. Na razie tak zostawię, bo pewnie jak poprawię zrobi to ponownie, a na razie cieszę się, że w ogóle w tym kaftanie wytrzymuje. Zdjęć na razie nie będę jej robić, niech sobie wypoczywa w łazience. Chciała już dzisiaj wychodzić, ale jak ją wypuściłam, to próbowała wskoczyć na krzesło i średnio jej to wychodzi, boję się, że uszkodzi sobie szwy. Posłanko przeniosłam w łazience na podłogę, żeby się nie wspinała. W niedzielę kontrola, mam nadzieję, że wszystko będzie ok.
Aha, krwawienie było normalne. Podobno poprzednie problemy mogły być spowodowane wychudzeniem, weterynarz tłumaczyła mi, że takie sytuacje mogą mieć miejsce u kotów w takim stanie. Dobrze, że odczekałam ze sterylizacją. Ząbka niestety nie udało się usunąć, siedzi mocno, trzeba by dłutować, a kicia podobno lekko spała. Na razie nic strasznego się z nim nie dzieje, jest po prostu ułamany.
Jestem przerażona jej wagą. Jak dojdzie do siebie chyba trzeba będzie zacząć odchudzanie 8O

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 03, 2013 18:45 Re: Przyszedł do mnie kot

Dobrze, że już po wszystkim. Trzeba ją pilnować, aby nie grzebała w tej rance tylko. Moja w kaftaniku chodziła do tyłu i przy ścianie :mrgreen: W koncu jej go zdjęłam, ale bacznie jej się przyglądałam, czy coś głupiego nie przyjdzie jej do głowy :P
ObrazekObrazek

bodzia_56

 
Posty: 568
Od: Czw paź 20, 2011 21:55
Lokalizacja: ok.Łodzi

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 5 gości