Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 02, 2013 21:24 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

No co Wy ;)

Też pracuję w domu i jak mnie nie ma, to oba po prostu śpią i olewają sprawę. Może mnie nie być pół dnia, nic z tego. ŚPIĄ. I wcale nie są głodne. Brytek, Eryk, czasem nie je kilkanaście godzin (ma tak od zawsze) i wcale się potem nie rzuca na żarcie. Mam wrażenie, że on po prostu czasem zapomina jeść ;)

Natomiast jak wracamy o 3 w nocy z imprezy, to Maciek nas wita w przedpokoju (ale nie głodny), zdziwiony raczej.

Od zawsze uważam, że mam w domu leniwce, nie koty ;)

Dzisiaj wreszcie przyszła porządna waga, będę mogła dokładnie sprawdzać, czy Maciek chudnie czy nie (waga ludzka ma zbyt duże wahania wagi, niestety).

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 02, 2013 21:42 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

He he, ja też częściowo pracuję w domu i koty z tego powodu sa zadowolone.
Jednak sa dni, gdy prawie cały czas jestem poza domem, to jak wracam wszystkie mnie witają zadowolone. A potem mnie obłażą z każdej strony :twisted:

Dzisiaj Pakulec sam za bardzo nie chciał jeść.
Już jest nawodniony i nafutrowany, teraz siedzi pod lampką i się myje.
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw maja 02, 2013 21:49 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Moje moje krótkie nieobecności przechodzą bez echa. Dłuższe są oprotestowywane na przykład... ciepłym moczem pod drzwiami. Poza tym jak mnie nie ma długo, to zwykle są w oknie dwa słupki, nie wiem, jak one to robią, ale widzę je już jak podjeżdżam samochodem (skąd wiedzą?). Dwie pary oczu śledzą każdy mój ruch od samochodu do drzwi i z powrotem (bo zwykle wyładowuję zakupy).
Moje dużo śpią, ale leniwcami bym ich nie nazwała, Pusie to wariatka, ma straszne odpały, czasami wpada po prostu w amok. A Prosiasta jej niewiele ustępuje, chociaż generalnie jest spokojniejsza. Największy odpał u obu następuje po grubszej sprawie w kuwecie, nie wiem o co chodzi, ale musi być rundka na wiwat po meblach. Wygodne, bo dzięki temu mam monitoring tego kto i co zrobił:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 03, 2013 13:14 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Czyli jest lepiej bez podawania leku? :D :ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt maja 03, 2013 16:00 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Tak, aż nie chcę zapeszać, ale faktycznie jest lepiej i to bez leku już sporo. Dzisiaj dziewczyny urządziły mi na przykład pobudkę o czwartek rano. Jeść! Jeść! Jeść! Mowy nie było, awantura dzika, trzeba było wstawać i dać. Prosiaczek pożerał tak łapczywie, że dawno czegoś takiego nie widziałam, Pusiasta zarobiła aż po nosie w walce o dodatkowo jej przydział. A potem, o tej czwartej rano nastąpiła dzika zabawa i szusy przez całe mieszkanie - dobrze, że dzisiaj był wolny dzień i mogłam odespać tę pobudkę.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 03, 2013 16:03 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

To super, że jest lepiej :ok:

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 04, 2013 8:18 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Prosiu właśnie wskoczyło na regał! Po prostu zamarłam, jak zobaczyłam, co ma zamiar zrobić. Niedawno spadała przy próbie wskoczenia na blat w kuchni.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 05, 2013 14:49 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Dzisiaj z jedzeniem kiepskawo - może dlatego, że poprawiła się pogoda i zrobiło cieplej? Poprzednie dnie były zimne i obie jadły na potęgę, aż cukier oszalał. Tak źle i tak nie dobrze, heh.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 05, 2013 14:55 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

U nas od kilku dni tylko strzykawka, ale się nie poddajemy
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 05, 2013 15:00 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

My od wczoraj strzykawę podajemy dodatkowo i zauwazyłam, że Maciek po strzykawie chyba lepiej je. W sensie, że ta strzykawa mu nie przeszkadza, nawet powiedziałam, że trochę zaostrza mu apetyt.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 05, 2013 20:11 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Ja nie wiem, jakby u nas teraz wyglądała strzykawka, Prosiu jak było słabe, przyjmowało z pokorą (i chyba nawet jej było dobrze z pełnym brzuszkiem), ale teraz są dzikie walki o witaminy podawane strzykawką. No bo jesteśmy na surowym w większości, a żadne Barfowe dodatki nie przejdą, Prosiu natychmiast wyczuje, więc ładuję do pysia na siłę roztwór tabletek witaminowych.
Prosiu coś tam w sumie dzisiaj zjadło, niewiele, ale może być. Zobaczymy, co będzie jutro. Od wtorku mam mały remont w domu. Mały, a koty znają pana fachowca (i zwykle bardzo je interesuje, co pan robi) i raczej jest ekscytacja, nie stres). Mam nadzieję, że nie wpłynie to jakoś negatywnie na apetyt Prosiactwa.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 05, 2013 20:20 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Ja k je tę surowiznę, to chyba nie jest najgorzej.

Pakulec przed chwilą zjadł trochę suchego, sam z własnej woli. Chyba pierwszys raz od miesiąca.
Zmieniliśmy dzisiaj antybiotyk na paszczękę, czyżby tak szybko podziałał?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 05, 2013 21:00 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Masz tu tabele wartości odżywczych z witaminami, w surowym mięsie sporo tego, więc nie panikuj, jeśli plunie suplementem.
http://www.jedzdobrze.pl/tabele/produkt ... na_pieczen

My we wtorek do dentysty się wybieramy - trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.
Na myśl o podchodach poprzedzających zapakowanie Psoty do transporterka już mi się robi niedobrze.
Apetyt kici dziś słaby. Ale chyba do czasu wizyty u weta nie dam jej już żadnego metacamu, bo zafałszuje wyniki krwi, gdyby był jakiś stan zapalny. Najwyżej nakarmię jutro strzykawką, gdyby całkiem odmówiła jedzenia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie maja 05, 2013 21:37 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Bardzo ciekawa strona, dzięki wielkie:)
Tak szczerze mówiąc, podaję te witaminy co drugi dzień albo rzadziej (i są to tabletki na bazie drożdży a nie jakaś chemia), bo jakoś nie przekonuje mnie potrzeba tej suplementacji przy surowym mięsie. Tzn, uważam, że ładowanie sztucznych witamin w nadmiarze też może być szkodliwe, po prostu. Dokładam skurupki od jajek - zawsze, bo rozumiem równowaga wapń-fosfor.

U nas wyprawa do weta to cała logistyka, planowanie i strategia. Tzn nie mogę "wydać" sprawy za wcześnie, bo jak dziewczyny zwąchają, kotów nie ma:) Rzecz w tym, żeby koty dopaść, zanim wejdą w najgłębszy kąt (tylko co mi po tym, jak transporterek nieprzygotowany. A tknięcie transporterka to sygnał: wiać). Staram się zwykle zamknąć je w przedpokoju, gdzie nie ma gdzie się schować, ale pokojarzyły już tyle, że zamknięcie dwóch drzwi to sygnał wiać do trzeciego jeszcze otwartego pomieszczenia. A jak już nawet złapię, to wrzask nieziemski, plus bierny opór łapami o brzeg. Jak już uda mi się przy pomocy niejakiej dawki przemocy (nie cierpię tego) zapakować kota i zamknąć drzwiczki, zaczyna się żałosne zawodzenie, przechodzące w skowyt. Stresuje mnie to tak, że jadę samochodem cała zlana potem. Przy czym zauważyłam, że lepiej nie gadać do nich, nie ciumkać bo mój głos jest tylko jak sygnał, żeby drzeć się głośniej. Zdecydowanie lepszą strategią jest ignor.
W lecznicy w kolejce ostatnio wymyśliłam, że wyjmę kota i będę tulić, to może tak zredukuję stres. Skończyło się to... obsikaniem mnie po szyję, łącznie z torebką i butami:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 05, 2013 21:46 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Przy czym adrenalina i stres działa u nas wybitnie stymulująco na apetyt. Po wizycie u weta, dziewczyny rzucają się na jedzenie i wyżerka trwa do wieczora:)
Co zaś do problemów dentystycznych - skonstatowałam ostatnio, że Pusiasta ma resorpcję dokładnie tych samych zębów, co Prosiasta, znaczy już ich nie ma (Prosiu miał je jeszcze częściowo). Przy czym Pusiata nie ma i nie miała nigdy żadnych problemów, dolegliwości bólowych itd. Dziąsełka blade. A zębów brak.
Prosiasta ma dalej obwódki (głownie przy trzonowcach, z przodu jest lepiej) ale na pewno nie jest gorzej, i na pewno nie ma problemu z gryzieniem - surowe wcina wielkie kawały i woli te większe, bo te mniejsze jej jakoś tak wypadają (może przez braki w uzębieniu).
Na dobranoc dołożyła wołowinką (głupi człowiek, ile można jeść wczorajszego kurczaka, to że wczoraj był mrauuu... nie znaczy, że kot będzie na drugi dzień jadł to samo, co nie?)
No, więc dzień ogólnie na plus. :wink:

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 37 gości