Moderator: Moderatorzy
agnesos pisze: źle poszło wczoraj z tym zastrzykiem, w ten bok ja się denerwowałam, a Mietka wściekła jak osa, bo to złe od małego, jak ona sobie nie życzy to się jej nie dotyka, chwyciłam za skórę lekko odciągnęłam i wbiłam igiełkę pod skórę oczywiście czekam te 10 sekund bo to penem robię,
Czy mogę używać penu do podawania insuliny?
Niektórzy lekarze weterynarii proponują właścicielom kotów cukrzycowych używanie wstrzykiwaczy (dozowników) do podawania insuliny, tzw. penów. Wprawdzie są one łatwe w obsłudze, ale w insulinoterapii kotów niestety zupełnie nieprzydatne.
Problem z penami polega na tym, że nadają się one jedynie do wstrzykiwania większej ilości insuliny. Na rynku dostępne są peny z podziałką w krokach co 0,5 jedn., 1 jedn. i 2 jedn. Pen musi dłużej siedzieć pod skórą niż strzykawka, bo niestety dłużej wycieka z niego insulina. Trzeba liczyć mniej więcej do 10 po wstrzyknięciu. Zasadnicze pytanie dotyczy podziałki. Czy w Polsce można dostać peny do insuliny w krokach co 0,5 jedn.? Jeśli nie, to taki przyrząd w insulinoterapii kota nie ma żadnego sensu. Gdy konieczna jest modyfikacja dawki o 0,25 jedn., co często jest zalecane, z pena nie można już w ogóle skorzystać.
Tinka07 pisze:agnesos pisze: źle poszło wczoraj z tym zastrzykiem, w ten bok ja się denerwowałam, a Mietka wściekła jak osa, bo to złe od małego, jak ona sobie nie życzy to się jej nie dotyka, chwyciłam za skórę lekko odciągnęłam i wbiłam igiełkę pod skórę oczywiście czekam te 10 sekund bo to penem robię,
Agnesos, dlaczego podajesz insulinę penem?Czy mogę używać penu do podawania insuliny?
Niektórzy lekarze weterynarii proponują właścicielom kotów cukrzycowych używanie wstrzykiwaczy (dozowników) do podawania insuliny, tzw. penów. Wprawdzie są one łatwe w obsłudze, ale w insulinoterapii kotów niestety zupełnie nieprzydatne.
Problem z penami polega na tym, że nadają się one jedynie do wstrzykiwania większej ilości insuliny. Na rynku dostępne są peny z podziałką w krokach co 0,5 jedn., 1 jedn. i 2 jedn. Pen musi dłużej siedzieć pod skórą niż strzykawka, bo niestety dłużej wycieka z niego insulina. Trzeba liczyć mniej więcej do 10 po wstrzyknięciu. Zasadnicze pytanie dotyczy podziałki. Czy w Polsce można dostać peny do insuliny w krokach co 0,5 jedn.? Jeśli nie, to taki przyrząd w insulinoterapii kota nie ma żadnego sensu. Gdy konieczna jest modyfikacja dawki o 0,25 jedn., co często jest zalecane, z pena nie można już w ogóle skorzystać.
Jedna z właścicielek w tym wątku w tabeli Excel bardzo skrupulatnie wprowadza codziennie dane stężenia glukozy we krwi u swojej kotki i podawaną dawkę insuliny Levemir. Matylda jest typowym przykładem kontrregulacji. Właścicielka modyfikuje czasem dawkę o przysłowiową kropelkę. W przypadku takich insulin jak Lantus i Levemir jest to jednak możliwe tylko dzięki insulinówkom U 100, 0,30 ml z zaznaczonymi połówkami jednostki (0,5 jedn.). Używając penu, nie miałaby jakichkolwiek szans, żeby nie przedawkować insuliny.
sheridan pisze:Ona głównie gryzie moich gości - jest bardzo przyjacielska i zawsze zachęca do głaskania i zabawy, a potem potrafi nieźle upalić.
^..^fuksj@ pisze:Insulinę też zwykle podaję jak je... czasem wczesniej ale Gruba jest grzeczna cały czas mruczy bo wie e zaraz dostanie coś dobrego Myślę że jej się podoba ta cukrzyca bo dostaje częściej jeść a przynajmniej takie sprawia wrażenie
agnesos pisze:Zamówiłam strzykawki 0,5 u-100 za tydzień dopiero przyjdą, a póki podaje 1 jednostkę insuliny to chyba mogę podawać penem, jak tylko dojdą strzykawki dawkę modyfikuję o 0,25 jednostki więcej więc już będę nabierać do strzykawki.
Molesław pisze:A u nas cukier rano - 68.![]()
![]()
![]()
^..^fuksj@ pisze:Molek jak tam w robocie?mnie sie powoli wena kończy bo zrobiłam co miałam ale wyjśc nie mogę
Molesław pisze:Karolciu - świętować będę ale jeszcze nie teraz.
powiem Ci szczerze, że cieszę się bardzo a najbardziej będę się cieszyć, kiedy takie wyniki będzie miał między 12 a 15 maja. Muszę wyjechać służbowo i nikt - powtarzam NIKT - nie zmierzy kotu poziomu glukozy oraz nie poda insuliny, jeśli będzie trzeba.
Karolcia i Dziki pisze:
Znam ten problemMy obsługujemy kota we dwoje i nikt poza nami nie chce się tego podjąć
Nie wiem jak zaplanować wakacje w tym roku
![]()
Ale możesz chociaż myśleć o świętowaniu![]()
Molesław pisze:Nas też jest dwoje, ale do obsługi kota tylko ja, dobrze, że Pańcio chociaż jeść da i też już pilnuje diety Molka, bo swego czasu i z tym był problem
MilbemaxKarolcia i Dziki pisze:Co z tym odrobaczaniem? Ktoś coś doradzi?
Karolcia i Dziki pisze:To mam nadzieję, że Pańcio ma konkretne powody, aby kota nie obsłużyć, a nie tylko strach przed igłąjak to u chłopaków bywa (w każdym wieku
)
Całuj kota!
Trzymam kciuki za remisję na dłuuuuugoooooo
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości