

A teraz wreszcie udało się wykombinować taką norkę, że i kotu dobrze, i ja mam ją "na oku"

Na głośny dźwięk czy nagły ruch reaguje podkuleniem, ale zaraz ogon podnosi do góry i nadstawia się do miziania - jednak widać, że gotowość do ucieczki jest.
Bardzo polubiła okna. Z początku miała problem z dostaniem się do nich, ale teraz wskakuje na jedno po perkusji (bęben na bębnie stoi i słychać łup-łup, jak Carmen idzie pooglądać ptaszki) lub z mojego łóżka. I kotek szczęśliwy, szczególnie ptaszki go frapują.
Mamy za mały drapak, Carmen go nie uznaje, za to kanapa - w to mi graj
