Carmen od ponad 3 lat w DS dzięki wielu Pięknym Ludziom :)

Norek ma u nas dostatek, tylko są tak małe, że ciężko tam zrobić legowisko dla kota

nie wejdę w składane łóżko czy nie wsunę się pod wannę, żeby jej cośtam wymościć, gdy do dyspozycji mam tylko dziurę wielkości kota :mrgreen:

A teraz wreszcie udało się wykombinować taką norkę, że i kotu dobrze, i ja mam ją "na oku" :ok:

Na głośny dźwięk czy nagły ruch reaguje podkuleniem, ale zaraz ogon podnosi do góry i nadstawia się do miziania - jednak widać, że gotowość do ucieczki jest.

Bardzo polubiła okna. Z początku miała problem z dostaniem się do nich, ale teraz wskakuje na jedno po perkusji (bęben na bębnie stoi i słychać łup-łup, jak Carmen idzie pooglądać ptaszki) lub z mojego łóżka. I kotek szczęśliwy, szczególnie ptaszki go frapują.

Mamy za mały drapak, Carmen go nie uznaje, za to kanapa - w to mi graj :twisted:

Rozumiem, że dziewczynka grzeczna i spokojna jest. Dobrze, że coraz bardziej bezpiecznie się czuje i akceptację z waszej strony ma. Ona ma wielkie serducho i więcej daje niż bierze.

Zapytam niesmiało: a fotki będą?

Dziewczynka pokazuje też pazur

i np. nie lubi dotykania brzuszka czy legowiska, jak ona na nim leży. Wtedy jest strzał z pazura lub lekkie ukąszenie.
Te pazury to by się przydało jej obciąć, ale to musimy jeszcze trochę poczekać, bo dziewczynka jest bardzo ruchliwa, jeśli próbuję ją przytrzymać dłużej na rękach, wije się jak piskorz. Próbowałam jej wyjaśnić ideę drapaka, żeby trochę kanapy oszczędzić, ale spanikowała przy trzymaniu łapek i uciekła

Ona jest bardzo kochana i przylepna jak się jej da być taką, jaka jest. Ale jak się przestraszy chociaż trochę, to od razu wieje, bije, ukrywa się.
Wczoraj chciałam bawić się wędką, bo generalnie dziewczynka lubi turlanie zabawek, myszek itd. No i aż serce mi się ścisnęło, bo na widok patyka od wędki zwiała pędem pod łóżko i przez godzinę siedziała

ktoś musiał w nią rzucać..? Dźgać..?
W każdym razie wędką już nie będziemy się bawić

Co do fot... miałam wykorzystać lepsze światło, ale rodzina nas zabrała na sobotę, a na niedzielę zwaliła do nas (a nie wie, że mamy kota :mrgreen:

), więc są tylko takie wieczorne - szczęśliwy, zrelaksowany czarny kot to ta czarna plama

Nie jestem pewna, czy cokolwiek widać :oops:

Doczytała. Trzymam kciuki za dobry domek dla ślicznej koteńki :ok:

Mówiłam, że tak reaguje na spanko. Wiele przeszła......

Niewiele widać.
Poprooooooszę jeszcze troszkę fotek......

Śliczna zrelaksowana kicia

BTW tri - Kocurra Tytania - też reaguje nerwowo na widok machania wędką z piórkami i zwiewa

Właściwie to niczym bawić się nie chce, ani wędkami, ani piórkami, ani myszkami

No jak ma widać czarnego kota na czarnym tle :lol:

cudna mała widać że jest zrelaksowania

Mam z dziś lepsze foty, a z wczoraj to nawet filmik :mrgreen:

tylko jak tu robić zdjęcia kotu, który na widok człowieka biegnie barankować...

Ale mam nadzieję, że TŻ zrzuci ze swojego telefonu pod wieczór, to się pochwalę piękną dziewczynką :1luvu:

Bry wieczór - zaglądam co u was . Piękny kot tylko go nie widać na zdjęciach. Mistrzyni kamuflażu :wink:

No a zabawki dla kotów z wolności to fakt, że im się to zwykle kojarzy z "niecnymi czynami" .
Dziwne c'nie ? :roll:

Ja mam bliznę po ugryzieniu przez psa np.
Jako dziecko chciałam się pobawić między innymi w aport z wsiowym pieskiem.
Bardzo był fajny i miły, dawał się głaskać dopóki nie podniosłam do góry patyka ... jemu się to kojarzyło tylko z jednym i mnie ugryzł w rękę. :roll:

Smutne to , ale trzeba uważać - nie wiemy jak i jacy ludzie "zaprogramowali" zwierzęta .
Kicia ma jednak szansę wyjść ze wszystkiego jak nabierze zaufania, tylko powolutku.
Myślę , że i wędką się nawet kiedyś pobawi . :ok:

Carmen poza tym, że już przestała miaukolić w nocy (bo śpi z nami, u nas ma kuwetę też, żeby nie musiała w nocy się męczyć :oops:

), to chrapie :mrgreen:

dość głośno, zwłaszcza rano :mrgreen:

I foty - najpierw klasycznie, czarny kot na ciemnym tle

ale widać białe gatki!

Tutaj też widać kocią bieliznę...

A tu już w trakcie beznadziejnej próby zrobienia zdjęcia kotu, który na widok aparatu na wysokości pyska leci go barankować :roll:

Zdjęcia będziesz robić? Kota nie głaskać? No to foch!

Może ten drugi Duży chociaż pogłaszcze, jak ta Duża do niczego się nie nadaje..?

Duży! hallo! Tu kota trzeba głaskać!

Barankowanie odpalamy za 3... 2... 1...

I dalej już mam serię "kot się myje" na kanapie - nie ma chyba ani jednego wyraźnego :roll:

ona albo chce się głaskać, albo się myje. Albo śpi i wtedy wygląda jak czarna plama :roll:

Ruszyła akcja bezpłatnego czipowania zwierząt w Warszawie. Zamierzam zaczipować moją kotkę, czy mam czipować też Carmen?
http://bip.warszawa.pl/Menu_podmiotowe/ ... owanie.htm

To rozwiązanie dobre nie tylko dla kotów, które wychodzą, ale "na wszelki wypadek" się przydaje - jakby ktoś nie dopatrzył zamknięcia drzwi, kot wywali kratkę transportera czy zwieje z lecznicy... nigdy nic nie wiadomo, a na Paluchu od razu sprawdzają czipa i dzwonią do właściciela, co oszczędza stresów i kotu, i właścicielowi.
Do lecznicy, która to robi, mam jakieś 10 minut piechotą, więc tym bardziej chyba warto...

Przed szczepieniem zrobię dziewczynce badania krwi "na wszelki" :ok:

to już tak poza wszystkim innym :mrgreen:

bez dwóch zadań czip ..... sama bym to zrobiła gdybym miała kasę :cry:

. u mnie w mieście akcja skończyła się w ubiegłym roku w połowie :evil:

a drugiej nie widać :evil:

U nas dopiero się zaczęła, ale pamiętam z zeszłego roku, że strasznie szybko te darmowe czipy się kończą, więc postaram się to szybko machnąć :ok:

Po długim weekendzie zamierzam ruszyć z ogłaszaniem dziewuszki, tak swoją drogą :mrgreen:

tylko nad zdjęciami ciągle pracuję :twisted:

pomysłów jak widać dostatek

idę dzisiaj w odwiedziny do Jazza - zobaczę jak się chłopakowi żyje.

A tafił ...... zapytam czy mnie zechcą adoptować :mrgreen:

Carmen opanowała drapak :1luvu:

postawiłam jej drapaczek tam, gdzie najczęściej drapała kanapę - teraz przez drapak by nie mogła. No i jak stał z boku, to zero zainteresowania, a teraz zamordowała wiszące na drapaku myszki (dosłownie, jak zajrzałam za kanapę, to okazało się, że wszędzie dookoła leży wata z myszek :mrgreen:

) i jak ma ochotę drapać, to biegnie tam.

Na wszelki wypadek wzmacniam pozytywnie taką piękną naukę i co podrapie drapak, to jej daję whiskas hairball - to jedyne, co akceptuję whiskasa, bo koty lubią i faktycznie odkłacza, a Carmen tak się pucuje, że wolę jej coś na kłaki dawać :mrgreen:

Carmen od ponad 3 lat w DS dzięki wielu Pięknym Ludziom :)

Kto przegląda forum