Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
fruciu pisze:hej, chciałam was prosić o radę, może jakiś pomysł, jest u mnie Tajga i Leon na DT, wszytsko zaczynało sie układac i od piątku niestety Tajga zaczeła podsikiwać na wszytsko co się da, szczególnie upodobała sobie łóżkodziś przeszła samą siebie bo sikneła na łóżko córki w którym spała... nie nadążam z praniem
oprócz tego sika sobie do kuwety, próbowałam żwir zmieniać, dać inna kuwetę, wystawiłam też kuwetę do sypialni, i dalej bez rezultatu. Od wczoraj wieczór zaczeło się pomiaukiwanie i łaszenie do wszelkich istot w domu więc wszytsko wskazuje na to że ma ruję. Dziś idę do weta po jakieś tabletki bo podobną są na przerwanie, ale obawiam się że do czasu sterylki (badanie kontrole morfologii ok 13 maja dopiero) nie będę miała na czym i pod czym spać
macie jakieś pomysły lub rady czym mogę ją zniechęcić do tego siusianie tam gdzie nie trzeba?
izolacja w innym pomieszczeniu nie wchodzi w grę.
agata
CatAngel pisze:Nasz Skitels posikiwał i okazało się że ma problemy z nerkami, w ten sposób pokazywał że coś mu jest.
Majorka pisze:CatAngel pisze:Nasz Skitels posikiwał i okazało się że ma problemy z nerkami, w ten sposób pokazywał że coś mu jest.
Nasza Bambina najpierw posikiwała, a potem już zaczęła normalnie lać na podłogę w łazience, okazało się że ma problemy z zębami, po remoncie - jak ręką odjął. To nie muszą być nerki, ale próba zwrócenia uwagi że coś kotu jest. Badanie moczu warto zrobić, ale i obejrzeć pyszczek.
CatAngel pisze:Ja to własnie mówiłam sobie że Skitles sikał żeby zwrócić na siebie uwage z "chorobą"
Anett84 pisze:mam ogromną prośbę, właśnie przyjechał do mnie brat z maleńkim koteczkiem, według mnie to kocurek śliczny ok 5 tygodni, wygłodzony brudny biedaczek
ma coś z łapką, ranę, nieładnie to wygląda, przemyłam mu to, posmarowałam solcoserylem,
ja nie mogę go zostawić u siebie ze względu na PP i nie chcę ryzykować jego zdrowiem
a sam u mnie w garażu to będzie miał ciężko, co innego gdyby był z rodzeństwem
a ten biedaczek leżał na drodze niedaleko mojego domu, prawie brat go rozjechał
jak mogłam to pomogłam, dostali mleko dla kociąt, które mi zostało, puszkę jedzonka
ale on u nich może spędzić tylko tą jedną noc, oni sami mają dwa psiaki, w tym jedna suczka na tymczasie ze schroniska w Sosnowcu
tak sobie pomyślałam,że może mógłby się podłączyć pod tą trójkę rodzeństwa,które są u Markotka?
dajcie proszę znać co tu robić
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą, puszatek i 321 gości