Kochający domek czeka na kotke-śląsk

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 10, 2005 15:03

nastka, wysłałam do ciebie pw . :D
Obrazek
Kicia i Łateńka - kosmitki

Kaja

 
Posty: 1346
Od: Nie maja 30, 2004 22:35
Lokalizacja: Warszawa, Praga Płd.

Post » Pon sty 10, 2005 16:25

nastka pisze:
Mam przykrą widomośc-po głosowaniu całej rodzinki Amelek został wyeliminowany :( Główny powód to,ze za duży :(
Mam nadzieje,że kocurek szybko znajdzie nowy domek trzymam za niego kciuki :ok: -bede go polecać wszystkim znajomym może ktoś się skusi :roll:

:crying:
wiedziałam, że demokracja to nie jest dobry system.... :?
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 10, 2005 16:45

Dokładny opis Lukrecji, powiadasz...
Młoda, wesoła, już po sterylizacji. Ma pewnie ok. roku.
Bardzo ją lubię.

Proszę, powiedz, czy babcia miała już kiedyś kota - tzn. czy wie, czym kota się je? Np. w kwestii zabezpieczenia okien, balkonu, trujących kwiatków? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sty 10, 2005 16:55

Niet...to bedzie jej pierwsza kicia :roll:

Zaraz wysle Ci pw :wink:

nastka

 
Posty: 50
Od: Sob sty 08, 2005 1:41

Post » Pon sty 10, 2005 17:08

poszło...... :D

nastka

 
Posty: 50
Od: Sob sty 08, 2005 1:41

Post » Pon sty 10, 2005 19:14

No ,więc padło na Lukrecje :D
Tylko jest mały problem z transportem...niestety nie jestem zmotoryzowana i nie mam jak odebrać kotki(a chciałabym zeby na początku przyszłego tygodnia była już u nas :lol: )
Mam ogomną prośbe do forumowiczów-czy jest ktoś kto mógłby przewiesć Lukrecje z Tarnowskich Gór do Katowic :roll: :?:
Nie jest to daleko a kotka bedzie miała kochający domek :D

nastka

 
Posty: 50
Od: Sob sty 08, 2005 1:41

Post » Pon sty 10, 2005 19:17

Własnie się dowiedziałam ,że kicie musze odebrać sama albo ktoś z mojej rodziny...a to jak na razie nie będzie możliwe :( :( :(

nastka

 
Posty: 50
Od: Sob sty 08, 2005 1:41

Post » Pon sty 10, 2005 20:23

nastka pisze:Własnie się dowiedziałam ,że kicie musze odebrać sama albo ktoś z mojej rodziny...a to jak na razie nie będzie możliwe :( :( :(


Nastka nie przesadzaj - Corn jechała z Poznania po Inka od Ryśki :D - Katowice są przecież tak niedaleko i jak pisał Ascalithion kursuje tam komunikacja publiczna!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sty 10, 2005 21:51

Nie bardzo wiem, dlaczego Cię to zaskakuje, że powinnaś odebrać kota sama


Byłam zaskoczona tylko i wyłącznie z tego względu,że jak pytałam o transport innych kotków ,którymi byłam zainteresowana zawsze była odpowiedż ,że no problem...kicie można dostarczyć do nowego domku :twisted:

Nikt "od Ciebie" nie może odebrać kotki w najbliższym czasie, czy nie jest to wogóle możliwe? Jeśli wogóle to chyba będzie też problem z normalną opieką nad kotką...


Nie wiem czy dokładnie przeczytałeś moją wypowiedż napisałam chyba wyrażnie :"a to jak NA RAZIE nie będzie możliwe "(czytaj w tym tygodniu na pewno nie,możliwe,ze w następnym albo jeszcze następnym-co oznacza,ze musze zadzwonić do wszystkich zmotoryzowanych i popytac kto by znalazł ewentualnie czas żeby mnie podwieśc :? -gdyby to ode mnie zależało to jechałabym po nia chocby jutro)
Baaaardzo nie lubie jak ktoś pochopnie ocenia innych nawet ich nie znając...przypominam ,że mam jeszcze psice na jej punkcie mam kompletnego fioła -jest jej u nas baaaardzo dobrze tak więc i kicia bedzie miała dobrze :wink: .Jestem odpowiedzialna i doskonale wiem co to znaczy opieka nad taką żywą istotką :evil:

No a tak na pocieszenie dodam, że z Katowic do TG jedzie się komunikacją publiczną... Dojazd jest w mojej ocenie dogodny...


Niestety to odpada-na dojazd musiałabym miec cały dzień wolny a na razie takiego nie przewiduje :(
...ale myśle ,ze damy rade-w ciągu najblizych 2-3 tygodni tylko nie chciałabym zeby mi ktos kicie podebrał :(


Nastka nie przesadzaj

Nie przesadzam ...tylko byłam troszke zaskoczona :)
Za psica objechałam pół świata to i kotke dam rade zwerbowac do k-ce :wink:

nastka

 
Posty: 50
Od: Sob sty 08, 2005 1:41

Post » Pon sty 10, 2005 22:51

Jeśli wogóle to chyba będzie też problem z normalną opieką nad kotką... Przecież to wymaga mobliności jednak pewnej...


Zdanie odczytałam to bardzo negatywnie dlatego napisałam żebyś zbyt pochopnie nie oceniał ludzi...nie wiem skąd to zdziwienie 8O (miłe to z pewnościa nie było :evil: )

Oczywiści tego zdania nie zauważyłeś
...ale myśle ,ze damy rade-w ciągu najblizych 2-3 tygodni


Jak wracam do domu o godzinie 16 najwcześniej ...bywa też że jestem też o 19,więc nie rozumiem skąd te gały 8O
Takie jest zycie studenta...
Jak zaczynam zajecia np.o 11 to raczej rano się nie wyrobie żeby obrócić tam i z powrotem...w czasie okienka tez nie ,więc o co chodzi :?:

I jeszcze to...
I dlatego chciałbym wiedzieć, czy problem transportowy nie powtórzy się gdy na przykład kotka zachoruje. A tak się składa, że schroniskowe koty "lubią" zachorować zaraz po przeprowadzce.

Przejechać z kicia autobusem 10 min to zupełnie co innego niż jechać do TG.
Można też na piechte dojśc do veta ,więc nie widze problemu :!:

nastka

 
Posty: 50
Od: Sob sty 08, 2005 1:41

Post » Wto sty 11, 2005 0:40

Spokojnie, spokojnie :roll: . Nie przesadzajmy. Nie można mówić o kimś, że nie będzie w stanie zaopiekować się kotem, bo nie może po niego jechać z dnia na dzień. Nie wariujmy.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto sty 11, 2005 10:32

ascalithion pisze:Kid, nie chodzi o odbiór kota tylko, głównie chodzi o to, co będzie potem, jeśli kot np. zachoruje...
Nie przesadzaj. Dziewczyna zasygnalizowała tylko, że że musi mieć czas na transport, a ty od razu z grubej rury :? .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto sty 11, 2005 10:43

jeny.. znowu? :roll:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto sty 11, 2005 11:25

:roll:
Przez pierwsze 3 lata moich studiów dojezdzałam codziennie autobusem z okolic Tarnowskich Gór do Katowic. Droga zajmuje - przy dobrym połączeniu (1 pospieszny autobus)- około godziny, rzadko dłużej, nieraz krócej...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39526
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto sty 11, 2005 13:18

Od wczoraj wieczora nie miałam sieci, myślałam nad tą adopcją i mam za dużo wątpliwości, żeby się zdecydować. Przykro mi :(

Po pierwsze kot ma być nie dla Nastki, tylko babci, która dotąd nie miała kota i nie jest w stanie się nim samodzielnie opiekować.
Tym samym - jeśli kot zachoruje, jeśli pojawią się problemy - nie tak rzadkie przecież po adopcji (stres), babcia może sobie nie poradzić.
Z babcią nie mam kontaktu - nie mam pewności czy jest przygotowana na kota.
Po drugie Nastka pisała mi na pw, zaraz po decyzji, że po kota nie przyjedzie - chciała żebym to ja kota babci zawiozła. Potem - w wątku - zdanie trochę zmieniła.
Przepraszam, ale jeśli ktoś nie jest w stanie/nie chce po kota przyjechać (od schroniska Nastka jest oddalona o godzinę drogi, co najwyżej dwie!) to równie dobrze może mieć potem problem czasowy, by pomóc babci, kiedy pojawią się problemy z kotem.

Nie mogę w ten sposób ryzykować.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 164 gości