poznajmy sie...:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 09, 2005 20:50

To i może my się przedstawimy.Bardzo rzadko siadam przy komputerze ale jak go włączam to zaraz tu wchodzę.Mam na imie Grażyna i 36 lat,oj jak ten czas leci!!!.Prawie od półtora roku mam Kicie od wczoraj ma na imię Kicia-Elżbieta, a od 4,5 miesiaca Ziółka.Nigdy nie lubiłam kotów ,a raczej były mi obojętne.Teraz nie wyobrażm sobie bez nich zycia.Zmieniłam prace i poznałam wielu kociarzy i nie miałam wyjscia.Namówili mnie no i wzięłam .Kicia była taka biedna ,chuda,miała strupy na pyszczku i świeża ranę po obciętym ogonku.Póżniej okazało się że nie ma 2 ząbków ima alergie.Ziółka wzięłam od koleżanki jest cały i zdrowy i ma niesamowitą sierść.Myslę że sa zadowolone ze swojej rodziny :lol:
..........:::::::::::::GRAŻYNA:::::::::::::..........

Gracha

 
Posty: 20
Od: Nie lis 07, 2004 12:02
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sty 09, 2005 21:03

Nie widziałam wczesniej tego watku :oops: :oops: :oops:
Ja w sumie rowniez jestem swieza na forum. Mam na imie Kamila i mam 22 lata. Mieszkam w Zabrzu, studiuje w Gliwicach. Kotka wzięłam 15 listopada 2004 roku ze schroniska :D Aktualnie Bones ma ok. 4-ech miesiecy. Jest cudownym kotkiem, tylko strasznie chudym, ale jestem w trakcie nowej diety i mysle ze juz niedlugo przybieze na wadze ;) Wczesniej koty byly mi obojetne, tzn. bardzo lubilam bawic sie z kotkiem ktory mieszkal u mojej babci, ale nie do tego stopnia, zeby miec swojego. Az pewnego pieknego dnia, moja rodzicielka wracajac ze sklepu spotkala znajoma, która odwozila 2-miesiecznego kotka do schroniska, bo okazalo sie, ze jej dziecko ma uczulenie :evil: Moja mama od razu zakochala sie w tym burym urwisie i ochrzcila go Macius (jak król Maciuś pierwszy ;) ) Jako ze nie mieszkam z mamą, usilnie przy kazdej wizycie namawialam ja, azeby mi kotka przekazala, poniewaz ja mu poswiece wiecej czasu itp. Mama oczywiscie sie nie zgodzila a ja nastepnego dnia polecialam do schroniska i tak oto mam Bonesa, ktorego nigdy nie oddalabym za zadne skarby :twisted: :twisted: :twisted: Aktualnie poczyniam kroki w celu dokocenia, poniewaz moj Bones nie jest stworzony do samotnosci ;) Pozdrawiam wszystkich forumowiczow i dziekuje za rady ktore juz od was otrzymalam i za te, ktore napewno w przyszlosci uzyskam. Jestescie cudowni, jak jedna, wielka, kocia rodzinka :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

KaLciA

 
Posty: 622
Od: Pon sty 03, 2005 22:49

Post » Pon sty 10, 2005 12:52

Witam wszystkich!!
Też jestem nowa na forum, gdzieś się juz przedstawiałam, ale co tam...
Mam na imię Beata, mam 35 lat , 9 letnią córkę i faceta, który ma astmę alergiczną na ....koty :D . No ale kocha mnie, więc musi wytrzymać :oops: , choć czasami jest trudno!
w domku naszym buszują dwa koty:
1.Ludwik 3 letni kastrat,( a właściwie pół-kastrat, bo jedno jajko uciekło mu do brzucha i juz tam zostało) :roll: czarny jakby trochę egipski, piękny, chudy, mądry i strasznie rozgadany, kwacze ciągle jak kaczka, zawsze musi mieć ostatnie zdanie-typowy facet :D
2. Bernadettka-jest z nami od lata, szaro-bura pięknostka z białym kołnierzykiem i skarpetkami, wyraźna indywidualistka, kochająca tylko Ludwika, traktująca go jak mamę i tatę zarazem, psota ukochana.
Oba koty są wyratowane z róznych opresji, Ludwik przez moich rodziców(absolutnych kociarzy notabene, posiadaczy dwóch uroczych kotek)przed kamieniami rzucanymi przez jakieś potworne dzieci :twisted: Siostra Ludwika nie przeżyła:idea: Berni znależli też moi rodzice w parku w krzakach, malutką, samotną (może dlatego tak kocha Ludwika) i dokarmiali parę razy dziennie, aż w końcu złapali dzikusa i oddali córce :wink: Mała z dzikusa w przeciągu doby stała się małą królewną, u której to my przecież mieszkamy!!!!
To nie są moje pierwsze koty, miałam jeszcze Gurgula, moją życiową miłosć kocią i Klunię, którą lubiłam , ale nie kochałam :oops:
Jak tylko mój mądry facet pokjaże mi jak przesłać zdjęcia, to pochwalę się moimi skarbami!

fajna

 
Posty: 78
Od: Śro sty 05, 2005 15:17
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 10, 2005 13:20

Witajcie! :D
Fajna - jeśli kot jest wnętrem - to z tego co wiem, nalezy go wykastrować by w przyszłości nie miał problemów ze zdrowiem - moze ktoś wie na ten temat więcej?
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 10, 2005 13:30

Płeć - żeńska, w marcu skończę 30-kę, mieszkam i pracuję w Katowicach.
Mam dwa psy - staruszkę sznaucerkę miniaturową i młodą, półtoraroczną groenendaelkę oraz kota - Lunara, ok. 4,5-5 miesięcy (znajdka). Dorywczo - czasowo - pomieszkują u mnie różne zwierzaki, dla których szukam nowych domów.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 10, 2005 14:45

No to może i ja :oops:

Jetem Kamila, mam 24 lata i własnie kończę studia (ale jak tu pisać magisterkę ze slicznym kociakiem na ręku :?: ). Mieszkam obecnie w domu mojego TZta razem z dwoma suniami (zwilczone kundelki), kotką Kropą i Grubą. Wczoraj przybył nam nowy domownik kotek Faworek z Tarnowskich Gór :D (a dawniej Arkadio). W domku rodzinnym zostawiłam z rodzicami (nie dali mi :( ) 9 kilowego kocura Pinka. No to chyba tyle na sam początek, żeby nie było, że niegrzeczna jestem i sie nie witam :)
Wrzucę tu dwa linki do podobizn Faworka, resztę dałam juz w topiku o zimowych kociakach 8)
http://upload.miau.pl/42069.jpg
http://upload.miau.pl/42070.jpg

Postaram się niedługo uzupełnic portfolio o pozostały zwierzyniec.
Pozdrawiam!

dokamili

 
Posty: 44
Od: Pt sty 07, 2005 16:48
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon sty 10, 2005 14:52

cześć ja mam na imię Iwona ale od podstawowki wszyscy mowią do mnie Mała.Hmmm a lat mam 39 wiec bywa śmiesznie.Mam jednego kotka a dziś zabieram z podworka kolejną bidę i zobaczymy co będzie.Będę zdawac relacje.Dodam ze Mojreczka jest kotkiem -aktorka.Byla wzieta ze schroniska po to zeby zagrac w teatrze telewizji, przy ktorym ja i moj TZ pracowalismy.Mialam sie nia opiekowac przez tydzien i oddac do schroniska.Nie oddalismy -oczywiscie :lol: .
Mieszkam teraz sama bo moj mąż myzia kotki za tęczowym mostem.
Musze sie dokocic bo Mojreczka siedzi po calych dniach sama i psoci
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 10, 2005 15:34

Witajcie!
Fajna - jeśli kot jest wnętrem - to z tego co wiem, nalezy go wykastrować by w przyszłości nie miał problemów ze zdrowiem - moze ktoś wie na ten temat więcej?
Boże co to jest wnętr????
To taki pół kastrat , tak???? 8O 8O 8O
Niech ktoś napisze coś mądrego, czy ponowna kastracja jest potrzebna?? :roll:

fajna

 
Posty: 78
Od: Śro sty 05, 2005 15:17
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 10, 2005 15:49

To i my:
Mam na imię Viola i prawie 30 lat. Półtora roku temu w moim mieszkaniu pojawił się czarno-biały puchatek , nazwany przeze mnie oficjalnie Brytanem, a roboczo Kiziorem:) Miał być zwięrzeciem zastepczym - w związku z tym ze raczej pózno wracamy do domu i zdarza nam sie wyjechac na weekend nie mogę mieć psa, więc pojawił się kot.
I skończyła się era mojego uwielbienia dla psów - cała moją (dosyc duża:) osobą zawładnęło kociarstwo. Nie wychowałam swojego futrzaka na dzentelmena (włazi na stół, gryzie jak mu się coś nie spodoba, potrafi podrapać) ale stał się równie ważnym mieszkańcem co ja i mąz. I tak sobie zyjemy w trójkę (na razie, ja cały czas walczę o możliwość rozszerzenia zwierzyńca:), potykajac się co krok o futrzane myszki, piłeczki i potulnie zbierając żwirek z całego mieszkania. A mój jedyny sukces wychowawczy (o ile mozna to zaliczyć do sukcesów:) jest to ze Kizior ze mną spi...co prawda na razie gdzieś w nogach, ale nie trace nadziei ze kiedyś przeniesie się w wyzsze rejony...i pomruczy mi do ucha na dobranoc:)
Pozdrawiamy,
Vio&Kizior
Pocałuski
Obrazek
Brytan vel Kizior

viola.j

 
Posty: 35
Od: Czw gru 16, 2004 15:39
Lokalizacja: Warszawa - Piaski

Post » Pon sty 10, 2005 16:23

Witajcie, mam na imię Agnieszka, lat 34, mąż, troje dzieci, pies sznaucer miniatura Arisek od dwóch lat i dzięki moś kot MCO Saminka od 17.12.2004. Marzymy o domku z ogródkiem i byciu rentierami...ale musielibyśmy wcześniej wygrać w lotto :lol:

Nezia

 
Posty: 5238
Od: Śro wrz 22, 2004 23:42
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon sty 10, 2005 22:30

O, dopiero teraz znalazłam ten wątek!

Ja mam na imię Maryla, 48 lat, belfer akademicki.

Po śmierci mojej ukochanej Pumci (16 maja 2004, po 11 latach wspólnego życia :cry: ) zamieszkały u mnie 2 kotki - rodzeństwo: Pazurek i Łapka. Miały wtedy (10 czerwca) 10 tygodni, dziś mają 10 miesięcy :D

Pazuruś wyrasta na dużego, zdrowego kocurka; jest trochę nieśmiały, płochliwy i ostrożny w kontaktach. Taki troszkę ciapulinek, zdarza mu się skądś spaść, jak się zapomni. :wink:
:kotek:
Łapcia jest małą koteczką z alergią pokarmową. Na kurczaka, a właściwie cały drób i rybę. Może przez to przestała rosnąć? Poza tym ma próchnicę w jednym ząbku. Wet powiedział o niej "kotek specjalnej troski". Ale jest szybka, bardzo samodzielna i zaradna, ciekawa wszystkiego i nie zna uczucia strachu! :cat3:

Oba kotki bardzo się kochają (jak się nie biją :D ) i cieszą się, że są razem w jednym domeczku! Są białe w pręgowane łapki.

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon sty 10, 2005 22:40

Witajcie wszyscy :D !!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 11, 2005 1:31

Witam :) Na początku chciałabym sie przyznać, że ja również śledzę wątki od dłuższego czasu ale dopiero teraz się odzywam. Mam nadzieję, że mój mały grzeszek zostanie mi szybko przebaczony :wink: . Mam na imię Kasia i 21 lat. Mój skromny "inwentarz" ogranicza sie do: kotki Demeter, psa Czarka, świnki morskiej Mefisto i kilku rybek. Moja przygoda z księżniczką Demeter zaczęła sie tak, że od jakiegoś czasu myślałam o przygarnięciu kota. Przeczytałam chyba wszystkie możliwe informacje na temat kotów, karm, chorób....I byłam gotowa na przyjęcie nowego domownika. Planowałam już wyjazd do schroniska, kiedy zbiegiem okoliczności dowiedziałam się, że znajoma znajomej (droga łańcuszkowa :lol: ) znalazła na dworze kotka płci nieznanej i szuka dla niego domu. Możecie uznać, że to nie było racjonalne ale wiedziałam, że to kot dla mnie, pomimo, że nic o nim nie wiedziałam. 2 dni później (dokładnie 10 sirpnia) byłam już w drodze po niego i w samochodzie dowiedziałam się, że jest to jednak kotka (było mi jedno jakiej płci będzie zwierzak, bo wzięłabym go i tak, to jednak ucieszyłam się ogromnie, bo w głębi marzyłam o kotce, której mogłabym dać imię Demeter). Niebawem udałyśmy się do weterynarza, gdzie dowiedziałam się, że ma ok. 4 miesięcy oraz została odpchlona, odrobaczona i zaszczepiona (po czym przespała prawie 24h z przerwami na jedzenie). Pierwsze dni spedziła na zabawie jedzeniu i spaniu prawie wyłącznie na moich kolanach...teraz jest juz bardziej samodzielna :wink: ale ciągle śpi ze mną w łózku....Teraz ma już ok.9 miesięcy i "opętaną" bieganinę zamieniła na dumne przechadzanie się po mieszkaniu albo bieganie, do których najchętniej włączyłaby psa. Biedak z powodu swojego nienajmłodszego wieku, niema ochoty na długie biegi ale w jakimś stopniu w nich uczestniczy :-). Z zaskoczeniem stwierdziłam, że Czarek przy Demeter przeżywa drugą młodość, co jest bardzo pozytywne. Nawet wygrzebał skądś swoją piłkę, o której już sam chyba dawno zapomniał i teraz prawie codziennie domaga się zabawy :-) Demeter to kochane stworzenie, przytulasta-kiedy chce, a wie czego chce i we wszystkim musi uczestniczyć(najlepiej na czyiś plecach-dziwnie myje sie włosy z kotem na plecach :D . Najbardziej zadziwiła mnie swoja pasją do wody, a najlepiej najpierw się zamoczyć pod kranem a później o kogoś wytrzeć). Przeszłyśmy już przez pierwszą ruję i czeka "nas" sterylizacja czym sie troche denerwuję, bo w końcu to jakby operacja... Zapomniałam dodać, że jest koloru czarno białego z przepięknie dłuugimi wibrysami.
Kiedyś, w przyszłości, myślę, że będę miała jeszcze jednego kota, ale to tylko takie plany na przyszłość...może tym razem to bedzie kocur :?:

Przepraszam, że tekst wyszedł taki długi, a starałam się pisać w skrócie i wiele rzeczy pominęłam. Ale przecież o miłości można pisać i pisać i pisać...
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 11, 2005 1:49

Przepraszam, że tak dopisuję, ale tu możecie zobaczyć zdjęcia Demeter (to narazie taka prowizoryczna strona): http://zabrze.net.pl/banachiewicza/kazi ... kocyka.htm
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 11, 2005 13:48

Witaj Blixa :)) Wreszcie ktoś z mojego miasta i nawet wiekowo prawie nie ma roznicy ;)

KaLciA

 
Posty: 622
Od: Pon sty 03, 2005 22:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, miau333, puszatek i 61 gości