♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Tam rzeczywiście jest fajnie i zielono i spokój. W weekend szczególnie, byłam tam wczoraj. Koty mają dobrze. Widziałam tą starą kotkę, jest rzeczywiście z opóźnionym refleksem i taka nie aż za dzika. Szkoda jej, ona jest jakaś taka biedna.
W zasadzie bez Was to nic byśmy z Piano nie wskurały. Zawsze nam pomożecie, wysterylizujecie i przetrzymacie po zabiegu. Jesteście bardzo dobrze zorganizowaną Fundacją, z którą nie ma problemu współpracować.

Fundacja KOT pisze:ogromny kawał dobrej roboty odwaliłyście na swoim terenie, nie wiem kiedy byśmy tam dotarły

chce Wam się i świetnie sobie radzicie; zdążyłyście ze wszystkimi kotkami, z niektórymi w najostatniejszym z ostatnich momencie

Co dyżur to nowa kotka z podpisem "Marta", super

justyna p pisze:
Fundacja KOT pisze:ogromny kawał dobrej roboty odwaliłyście na swoim terenie, nie wiem kiedy byśmy tam dotarły

chce Wam się i świetnie sobie radzicie; zdążyłyście ze wszystkimi kotkami, z niektórymi w najostatniejszym z ostatnich momencie

Co dyżur to nowa kotka z podpisem "Marta", super

albo Gosia :wink:

Albo obie na raz :roll:

-w osobnych klatkach oczywiście

golla pisze:W zasadzie bez Was to nic byśmy z Piano nie wskurały. Zawsze nam pomożecie, wysterylizujecie i przetrzymacie po zabiegu. Jesteście bardzo dobrze zorganizowaną Fundacją, z którą nie ma problemu współpracować.

Popieram... Niech inne organizacje też biorą przykład. A przede wszystkim Schronisko powinno pomagać a jak widać odstrasza od tego pomysłu ludzi chętnych jak ci studenci.
Dlaczego oni właściwie nie przetrzymują tych kotów? Mają jakieś budynki przecież itp.

Dać mi z Gosią klatkę to widać co się dzieje - nadaktywne się robimy.
Na szczęście już niedługo koty będą z nami miały spokój bo będą wykastrowane.

piano pisze:
golla pisze:W zasadzie bez Was to nic byśmy z Piano nie wskurały. Zawsze nam pomożecie, wysterylizujecie i przetrzymacie po zabiegu. Jesteście bardzo dobrze zorganizowaną Fundacją, z którą nie ma problemu współpracować.

Popieram... Niech inne organizacje też biorą przykład. A przede wszystkim Schronisko powinno pomagać a jak widać odstrasza od tego pomysłu ludzi chętnych jak ci studenci.
Dlaczego oni właściwie nie przetrzymują tych kotów? Mają jakieś budynki przecież itp.

Dobrze nazwałaś to "odstrasza". Czasem ktoś jest chętny jak ci studenci pomóc zwierzętom w potrzebie, ale niestety instytucja, która powinna wesprzeć, mieć klatki do łapania, do przetrzymania i chociażby małe pomieszczenie do przechowania wysterylizowanych zwierząt do dziś nie poradziła sobie ze zorganizowaniem sprzętu i miejsca, chociaż miejsce ma a sprzęt mogłaby zakupić. Nie wiem czy nie jest to działanie poniekąd celowe, żeby nie robić sobie więcej pracy. Nie można tak czy siak nikogo zniechęcać do działania tylko w miarę możliwości pomóc, bo wątpię, że ci sami studenci poszliby kiedyś z innym problemem do schroniska.

piano pisze:Dać mi z Gosią klatkę to widać co się dzieje - nadaktywne się robimy.
Na szczęście już niedługo koty będą z nami miały spokój bo będą wykastrowane.

Nic się nie martw. Wyznaczymy Ci inne miejsce. :mrgreen:

lista jest baaaaardzo długa.

Golla to jest działanie celowe żeby nie ubywało bezdomnych kotów trafiających do schroniska bo wtedy musiałoby ono zamknąć swe podwoje.
Becia Szkoda że tak jest z tą ogromną ilością takich miejsc i podejrzewam że prym wiedzie moje osiedle - zwarta zabudowa, podwórka z szopami, opuszczone ogródki dużo starszych karmicieli. Np. Na Słowackiego 99 naliczyłą z 10 kotów i nie mają uszek ponacinanych ale są budki i jedzenie stoi. Będąc na Rubinkowie takiego czegoś nie doświadczysz. Chyba Rubionkowo jest osiedlem które sobie radzi dość dobrze.
Szkoda że na koniec zawsze zostaje kocica która ma klatkę gdzieś... jak i moje wyczekiwania i jeszcze jest w ciąży.

Kastrowane kocice pchały mi się dziś do klatki równo chyba im się w Fundacji spodobało... bo wcześniej takie skore do łapanek nie były. Kocurek przechytrzył klatkę i uciekł przed zamknięciem. A kocica ostania (choć życie lubi płatać figle) poza tą babunią klatkę sobie pięknie ignorowała... Kładę klatkę w miejsce A kocica idzie w miejsce B, kładę klatkę w miejsce B
kocica w miejsce A i taka zabawa. A głodna była bo obok miseczek stała pustych z wymowną naburmuszoną minką.

500 kotów rocznie trafia do schroniska a oni tak postępują

powinni się wstydzić że są tacy bierni.

Chyba pannę tricolorkę można łapać w weekend bo ona jest kotkiem bardziej z przychodni i ma jedzenie tam w dni robocze...
Ciężko to skoordynować np dziś nie miała ani tam ani przy schodach a i tak klatkę miała gdzieś. I tak sobie krążyła.
Kupiłam zioła i domowe oszalały wąchając tylko dłoń w której je trzymałam ciekawe jak te stamtąd zareagują. Chwytam się ostatniej deski ratunku - ziółek.

Jak pomyślę że ona się prawie złapała w piątek... Ale kocur ją rozproszył potem inna kocica potem babunia potem jakiś człowiek co do klatki podszedł potem znowu coś...

Trikolorka może nawet znać kilka miejsc, gdzie ludzie kładą jedzenie i sobie do każdego podchodzić. Są takie koty, badzo mądre zresztą. Szkoda, że ci się nie złapała, ale może warto w weekend, kiedy nikt się nie kręci w pobliżu.
Załamałaś z tymi kotami na Słowackiego. TTOPZ dosłownie na rzut beretem a tam następna rozmnażalnia. Chyba masz rację z tą zwartą zabudową i szajerkami - to na pewno sprzyja zakoceniu tej okolicy. Dodatkowo jest to bardzo rozległa dzielnica i dużo starych ludzi. Jak widać np. młodsi ludzi - tak jak ci studenci przy Archeologii chcą coś zmienić na lepsze, bo wiedzą, że można, natomiast starszych ludzi trzeba albo przekonywać albo pokazać, że nastały inne czasy.
A schronisko, no cóż, ostatnio powiedziałaś mi "coś" co zbulwersowało mnie do reszty jeśli chodzi o tą instytucję ....., pomijając zostawianie jednej rodzącej kotki w stadzie.

TRICOLORKA mówi nie i ma wszystko gdzieś a ja mam biedronkę w klatce jedynie.
Koty ogłaszają koci bojkot klatek i osób je łapiących...
Teraz będą fotosyntezować w celu zdobywania pokarmu.

Zlituj się nade mną prześliczna tri.

piano skorzystam z okazji,że trochę osób zaglada na Twój wątek i polecę sklep internetowy z Torunia www.bzik-zoologiczny.pl :wink:

warto zajrzeć .
dostawa już na drugi dzień..

Fajna ma szatę graficzną

.

Kocica daje mi w kość byłam i wczoraj i dziś już i klops - wszystko idealnie tylko ona ma gdzieś klatkę bo siedzi obok pustych miseczek i się patrzy a potem idzie w krzaki.
Wczoraj była zwabiana do pomieszczenia i... właziła ale nie dała się zamknąć bo taka sprytna jest zołza...

aaaaaaaa
Dziś popołudniu tez idę...

Marta, podziwiam za upór i cierpliwość :ok:

Bzik - śmiesznie,

ale sklep fajny. I z Torunia.
A Piano też podziwiam, gdybym ja miała taką wytrwałość to może kiedyś znalazłabym się na liście najbogatszych Forbsa.

A jestem niestety zniechęcona i leniwa .........a zresztą urodziłam się w niedzielę. :king:

♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Kto przegląda forum