WEJHEROWO - kocie adopcje

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 23, 2013 14:33 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Zastanawiam sie co bedzie z tymi kotkami.....

Martina_b89

 
Posty: 67
Od: Czw paź 11, 2012 20:19

Post » Wto kwi 23, 2013 14:40 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Martina_b89 pisze:Maminy synek byl jedna noga na tamtym swiecie po antybiotykach u weterynaza spedzil noc przy termoforze ledwo zywy tyle plakalam.. ale udalo sie !! Mieszka u mojej dalekiej rodziny. Miewa sie bardzo dobrz 2 tyg temu zostal wykastrowany. A wy uwazacie ze krzywdzimy koty.... pomyslcie jak ja sie czuje i reszta znas jak czytamy takie zeczy juz dostalam 2 tl od osob ktore zaadoptowaly od nas kotka.. jest im strasznie przykro ze ludzie tak do nas pisza.... a co z reszta kotow jakto co niemieszkaja juz na ulicy zyja i sa zdrowe maja wspanialych opiekonow....


tak konkretnie ja uważam że podchodzicie do sprawy po łebkach, nieodpowiedzialnie i przedmiotowo.
nie uważam, abyście krzywdzili koty celowo, faktem jest niemniej i niestety, że tak się dzieje.

mieszkam niedaleko, jeśli będziecie chcieli się dowiedzieć co i dlaczego jest nie tak, bardzo proszę.
przy dalszej działalności w sposób jak dotąd, będziecie mnożyć nieszczęścia tylko.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto kwi 23, 2013 14:40 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Martina, a widzisz, jakby Waldek zachował się jak mężczyzna i wziął krytykę na klatę, był chętny do nauki, to jestem pewna, że każdy stąd chciałby wam pomóc, ale z tym schronem to daliście ciała na całego

sposób adopcji też pozostawia wiele do życzenia...tu na miau jest to żmudny proces, w trakcie którego następuje pełna weryfikacja danego domku, czy opiekunów

nie zbawicie całego świata i wszystkich kotów, ale jeśli decydujecie się na pomaganie róbcie to z głową i do końca ( do końca mam na myśli szczególnie to, że nie oddaje się kota do schronu tylko dlatego, że nasiusiał a szuka się dalej )

trochę pokory, chęci zrozumienia i nikt was linczował nie będzie a jestem pewna, że udzieli wsparcia

niestety jednej rzeczy nie mogę pojąć i mój rozum jej nie ogarnia

klatka sklepowa to nie jest miejsce dla kota
1. po przejściach
2. zaraz po kastracji
3. W OGÓLE TO NIE JEST MIEJSCE DLA KOTA, NO CHYBA ŻE KOT SOBIE MIESZKA Z SKLEPIE
jo.anna
 

Post » Wto kwi 23, 2013 14:44 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Martina_b89 pisze:Zastanawiam sie co bedzie z tymi kotkami.....


błagam, szantaż emocjonalny każda z osób będących kiedyś lub obecnie DT przerabiała, i większość jest mocno uodporniona. To sobie odpuść.
Powtórzę- jeśli pomagać to Z GŁOWĄ.
chcesz posłuchać litanii - bardzo proszę. zapraszam. Reda.
chcesz pomagać lepiej- bardzo proszę. zapraszam. Reda.
chcesz głaskania po głowie- to gdzie indziej.

a ludziom pomagacie tylko pozbyć się kłopotu. It's Real Life, sory.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto kwi 23, 2013 14:48 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Martina, oberwaliście wszyscy i słusznie.Obrażanie się nie ma sensu, dobrze, że zostałaś, na pewno nauczysz się jak pomagać mądrze, każdy z nas się tego uczył.Małymi kroczkami, mniej, a lepiej i dacie sobie radę.W Wejherowie na pewno są inni ludzie chętni pomagać, znajdziecie ich kiedyś.Załóż wątek, wklej zdjęcia, poproś o pomoc, tak to się robi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56142
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 23, 2013 14:56 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Oberawlismy za Alberta to rozumiem ale reszta?? Wychodzi na to ze kazdy kot jest w zlym domu.. a tak niejest.

Martina_b89

 
Posty: 67
Od: Czw paź 11, 2012 20:19

Post » Wto kwi 23, 2013 15:00 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

ewar pisze:Martina, oberwaliście wszyscy i słusznie.Obrażanie się nie ma sensu, dobrze, że zostałaś, na pewno nauczysz się jak pomagać mądrze, każdy z nas się tego uczył.Małymi kroczkami, mniej, a lepiej i dacie sobie radę.W Wejherowie na pewno są inni ludzie chętni pomagać, znajdziecie ich kiedyś.Załóż wątek, wklej zdjęcia, poproś o pomoc, tak to się robi.


dokładnie tak jak pisze ewar
poza tym masz deklarację pomocy od Poker71 - skorzystaj
poza tym może jak kurz opadnie valdek wróci do pomocy - zweryfikujecie swoje działania i zaczniecie pomagać bardziej z głową

i Martina wyciągnij wnioski, jesteście na forum już długo, tu nie takie koty jak Albert się wyciągało z tarapatów
nie wierzę, że nie czytaliście innych wątków i nie widzieliście jak przebiegają procesy adopcji
ja na forum jestem trochę ponad rok, głownie dlatego ze szukałam informacji które na forum można czerpać z doświadczeń innych osób
nie udzielam się na forum bo działam sobie lokalnie i na forum po prostu brak czasu, wczoraj wszedłem przypadkiem na Wasz watek i ciesze się - może to intuicja (jeśli męska intuicja istnieje;)) - ze wszedłem bo dzięki temu Albert jest u mnie


Martina_b89 pisze:Oberawlismy za Alberta to rozumiem ale reszta?? Wychodzi na to ze kazdy kot jest w zlym domu.. a tak niejest.


wszystkie nie są w złych domach, niestety większość adopcji jelśi nie wszystkie przeprowadzaliście po łebkach, na wariata - kot trafia do klatki a po 3 godzinach ma już dom ... - to nie jest chyba najlepszy sposób na adopcje - raz nie poznaliście kota, dwa nie poznaliście domów
potem są takie sytuacje ze jest zwrot z adopcji i kot w schronisku, dlaczego?
Bo nie jesteście przygotowani na to "co by było gdyby kot z adopcji wrócił" ... między innymi na to nie mówiąc już o innych sytuacjach
I obym był złym prorokiem, idzie lato - ludzie wyjeżdżają i co jak się okaże ze adopcje były powodowane impulsem a teraz nie ma co z kotem zrobić?

następnym razem więc gdybyś znalazła się w takiej sytuacji to szukaj tu między innymi pomocy, schronisko (nawet najlepsze) to zawsze schronisko i ostateczność

Edit: coś tam dopisałem
Ostatnio edytowano Wto kwi 23, 2013 15:08 przez KotwKratke, łącznie edytowano 2 razy
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Wto kwi 23, 2013 15:04 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

oberwaliście za Alberta, bo niewielu wczesniej wątek czytało. Kurcze nie mogę się powstrzymać wiec dopiszę jedno. Nie oddaje się kociąt przed ukończeniem 12 tygodnia życia. ( poza NAPRAWDĘ wyjątkowymi przypadkami ). Porzadny hodowca trzyma kota nawet 16 tygodni, ale to owszem sielanka i ideał.

Czy wiesz dlaczego? Nie tylko z powodów karmienia ale także a moze przede wszystkim SOCJALIZACJI. Normalne kocie musi miec kontakt z matką, zeby się wielu rzeczy nauczyć. Zabierajac kociaki wcześniej pozbawiamy je możliwości nabycia stosownych doswiadczeń. Kocięta takie mają czesto zaburzenia w kontaktach z innymi kotami, chorobę sierocą polegającą np. na ssaniu włosów, gałganków itp. Czesto ze stresu sikają po kątach. TAK JEST.
Jeśli kociak stracił matkę powinien w miarę mozliwości być z rodzeństwm... bo to znów namiastka socjalizacji. Znaleźliście mamkę SUPER, ale czemu już zostal od niej odebrany-nie rozumiem.....

8 letnia dziewczynka swietnie się nadaje do zmieniania wody w miseczce, czy dokładania karmy - sprzatania kuwety, tak by było to dla niej bezpieczne juz trzeba nauczyć. I w takim i tylko w takim zakresie nadaje się na opiekunkę. Właścielem kota i tym samym opiekunem powinna zostac osoba dorosła. Która obserwuje zachowanie, ma pieczę nad zdrowiem itp.

Poza tym jesli w jakims domu odchodzi kotek - należy sprawdzic co było powodem śmierci. Czy dajac w to samo miejsce kolejnego nie narazacie go na niebezpieczeństwo


To powyżej to nie jest złosliwośc - tylko przedstawienie ZASAD.

Już raz to pisałam, ale powtórzę uderzanie w tony biadolące lub pokazywanie jacy to jesteście wspaniali nikogo tu nie ruszy. Wszyscy ( albo wielu ) mamy nadamiar kotów do adopcji, problemy z gminami, chore koty itp itd.........a
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto kwi 23, 2013 15:11 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

w ramach dobrej woli mogę nawet postarać się być delikatna, a nie jest to moja wiodąca cecha.

ale głaskać nie będę.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto kwi 23, 2013 15:21 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

8 latka niezostala opiekunem. Jej mama zostala a kotek zmarl nie z ich powodu. Czekali na kociaka od dluzszego czasu.

Martina_b89

 
Posty: 67
Od: Czw paź 11, 2012 20:19

Post » Wto kwi 23, 2013 15:24 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

valdek pisze:Zdecydowaliśmy oddać jednego kota do schroniska, aby ocalić 10 innych.

Wbrew temu, co pisał valdek, jeśli nie ocalisz jednego kota, nie ocalisz żadnego. Wszystkich nie uratujesz, ale jak już ratujesz jednego, zrób to do końca i porządnie. A potem bierz się za następnego.

Wiele osób to już pisało, w tym ja, ale jeszcze powtórzę - wsadzanie kotów z różnych miejsc, nieszczepionych, do sklepowej klatki jest dla tych kotów śmiertelnie niebezpieczne!!!

A to, że valdek się obraził i wycofał, porzucając pomaganie kotom i wam, świadczy o nim...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 23, 2013 15:24 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Martina_b89 pisze:8 latka niezostala opiekunem. Jej mama zostala a kotek zmarl nie z ich powodu. Czekali na kociaka od dluzszego czasu.
Jak to? Czemu zmarł?
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 23, 2013 15:28 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Wiem. Ale taki przypadki byly tylko wtatedy jak matki kociat niebylo.. w tej chwili u Iwonki juz od 3 tygodni albo ponad przebywa matka z maluszkiem ktore zostaly znalezione osobno... i sa nadal razem nikt ich nierozdzielal wrecz przeciwnie odnalezlismy jej maluszka

Martina_b89

 
Posty: 67
Od: Czw paź 11, 2012 20:19

Post » Wto kwi 23, 2013 15:29 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Martina_b89 pisze:8 latka niezostala opiekunem. Jej mama zostala a kotek zmarl nie z ich powodu. Czekali na kociaka od dluzszego czasu.


tryb postępowania z Maminsynkiem był niedopuszczalny. Tak samo jak tryb postępowania z Albertem. i z pozostałymi adopcjami również. Większością, jak nie wszystkimi (nawet nie chcę myśleć co będzie w sezonie wakacyjnym i obyś się nie dowiedziała, co mnie straszy w tym kontekście)

To, że nawalony jak autobus kierowca pojedzie w trasę i nikogo nie zabije, nie zmienia faktu że zachowanie niedopuszczalne. To, że adopcje dały póki co dobry wynik, nie zmienia faktu że były przeprowadzone w sposób nieodpowiedzialny.

Z nicka sądząc masz lat 24 a nie 14. To już zobowiązuje. Zacznij działać i rozumować jako odpowiedzialna osoba dorosła a nie rozemocjonowana nastka. Na razie tłumaczysz się że 'przecież jest dobrze'. NIE, NIE JEST DOBRZE.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto kwi 23, 2013 15:30 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

A co się stało z tą mamką, która odkamiała kociaka? Nagłe zabranie go było wobec niej wyjątkowym okrucieństwem :(
Ostatnio edytowano Wto kwi 23, 2013 15:31 przez hanelka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 11 gości