Gdzie jadę? Na ptaszki jadę
Rumunia, delta Dunaju i pelikany. Nigdy tam jeszcze nie byłam. Już się nie mogę doczekać, bo ptaszki to moje hobby, a pelikana u nas niespecjalnie się zobaczy.
(Znów się zapożyczyłam - co prawda wycieczka sama w sobie opłacona jeszcze z ubiegłorocznych "dodatkowych" pieniędzy, ale trochę niezbędnego euro musiałam pożyczyć od rodziców. No ale rodzice, na szczęście, poczekają na zwrot długu i nie naliczają odsetek

).
Postaram się porobić jakieś fajne foty. Aparat mam co prawda kiepściutki, ale nawet on czasami pstryknie coś ładnego. Kiedyś w Kołobrzegu, na zimowym spacerze z rodzinką, pstrykałam mewy i łabędzie. Dwie foty z łabędziami wyszły naprawdę fajnie.
Dyktatura - mówisz, że muszę?
Acha, Mała Czarna Carmen informuje zaniepokojone cioteczki, że dzisiaj się prawie najadła. Miały z Ofelią po jednej porcji nowego barfa na łepek plus na spółkę prawie całą jedną porcję nie zjedzoną wczoraj.