
Nie ma co łapać za słówka, wiem z doświadczenia, że jak się walczy o życie kota to nerwy są w strzępach. Sama dzwoniłam po kilka razy do lecznicy i musieli mi znowu tłumaczyć coś co już było powiedziane. Przejęty człowiek nie wszystko jest w stanie zapamiętać. Cat poproś o wyniki w formie papierowej (bo ja mojej widziałam tylko na ekranie komputera i po wyjściu już nie pamiętałam jakie były) i może załóż zeszyt niech wet ci wpisuje wszystko co podaje kotu, będzie łatwiej później pisać, bo wszyscy ciekawi jesteśmy co i jak.
Dobra diagnoza i szybkie leczenie dają szansę, musimy w to wierzyć. Tylko kocio nie powinien wrócić do tej baby! Z tego co piszesz ona mu nie pomoże, a zaszkodzić może.