Cmentarz Wolski, Wa-wa: PILNIE pomocy w łapankach,karmieniu!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 20, 2013 14:29 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Byłam dziś na cmentarzu, zawiozłam jedzenie, koty pochowane, bo sporo ludzi się kręci i robi porządki.
Na górce porażka, akurat naprzeciwko tuji jakaś kobieta pucowała grób grubo ponad godzinę. Przez ten czas obeszłam inne punkty karmienia (mały cm. alejka Kozdr, kościół), posprzątałam swoje groby, schowałam antybiotyk za rodzinny grób, a ta ciągle pucuje.
Wszędzie koty coś tam miały - trochę kolorowych chrupek i jakąś puszkową karmę, ogólnie czysto tam było, żadnych psujących się resztek, poza szkieletami sardynek/szprotek za grobem na górce. Kto te sardynki nosi?
Przy okazji obejrzałam plot od strony hotelu - Pojawił się drut kolczasty, a na wierzchu muru szkło wmurowane z ostrymi końcami. Tuja z kolei ma złamane boczne gałęzie. Człowiek musiał to zrobić.
Wreszcie kobieta odeszła i mogłam głośno zakiciać. Pokazały się trzy, żaden nie miał moim zdaniem naciętego ucha. Jedna kotka dymna w widocznej ciąży, druga czarna, z ładnym włosem i trzeci osobnik ciemnostalowy z białym gorsetem. Ten ostatni się zaraz zmył, tamte dwa jadły chętnie mielone mięso.
Ponieważ zaropiały buras się nie pokazał, zostawiłam przy wejściu do domków na górce wątróbkę, gdzie trzy kawałki nadziałam unidoxem. Jeżeli chory wysypiał się w domku, to na to trafi.
W sumie poszło 0,5 kg mielonego wołowego z wieprzowym, 1 kg wątróbki, 0,5kg suchej karmy Acana oraz 5 saszetek.
Unidox dla p. Bożeny przekazałam, czyli jutro będzie próbować dawać. A jak nie spotka go, to zatrzyma dla innych chorych, jakie ewentualnie się zdarzą.
Na górce jest schowany zapas lekarstwa, jeżeli ktoś się będzie wybierał w tym tygodniu, podam na pw dokładne namiary, gdzie to jest.

A niżej link do zdjęć Fleur sprzed miesiąca, bo tam też widać niekastrowane nowe osobniki. Coś z tym trzeba będzie zrobić.
viewtopic.php?f=1&t=134134&start=1440
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15235
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob kwi 20, 2013 15:47 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

tu bezpośredni link do tamtych zdjęć: viewtopic.php?f=1&t=134134&p=9676771#p9676771

na tych fotach TYLKO jedna z Szaruś jest już cięta, reszta całkowicie płodna :( na górce wszystko nowe nabytki.

kombinuję też nowy, zdjęciowy przewodnik po cmentarnych miejscach karmienia, nie wiem kiedy uda mi się go złożyć, ale zdjęcia już przygotowałam, więc powinien niedługo być. [na tych fotach z mojej ostatniej wizyty przed wyjazdem jedno z miejsc karmienia na górce prezentuje... Balbina :cry: przynajmniej na nich zostanie.]

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Sob kwi 20, 2013 20:52 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Fleur pisze:tu bezpośredni link do tamtych zdjęć: viewtopic.php?f=1&t=134134&p=9676771#p9676771

na tych fotach TYLKO jedna z Szaruś jest już cięta, reszta całkowicie płodna :( na górce wszystko nowe nabytki.

kombinuję też nowy, zdjęciowy przewodnik po cmentarnych miejscach karmienia, nie wiem kiedy uda mi się go złożyć, ale zdjęcia już przygotowałam, więc powinien niedługo być. [na tych fotach z mojej ostatniej wizyty przed wyjazdem jedno z miejsc karmienia na górce prezentuje... Balbina :cry: przynajmniej na nich zostanie.]

Nie tylko Szarusia jest cięta.W lecznicy, po sterylce jest również bura z białymi skarpetami i gorsetem.Złapałam ją wraz z Pysiem(P.Elą) w poniedziałek.
Czy ta druga szara z ciętym uchem to też jest dziewczynka?Pytam,ponieważ chodziła w parze wraz z Szarusią.Może są siostrami...?
Na górce był zasmarkany czarny kocur, a nie bury :roll:
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Sob kwi 20, 2013 21:10 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Ja żadnego zasmarkanego nie widziałam. To czarne, które się zjawiło, miało błyszczące futerko i czyste oczy. Zostawiłam koło ich domków tabletki w pochowane wątróbce - w różnych miskach, żeby jeden nie pożarł. Może jaki chory się załapie, o ile tam sypia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15235
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob kwi 20, 2013 21:14 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Odnośnie postu z dnia 19 kwietnia z godz. 12,47 napisanego przez ewaw.

Witam.
Drogie Panie!
Niejaka p. Elżbieta w dniu 19 kwietnia wstała z łóżka o godz. 13, o czym mogą poświadczyć jej zwierzaki. Następnie niejaka p. Elzbieta pojechała zalatwiać swoje sprawy.
Niejaka p. Elżbieta nie biega z kijem i lornetką po cmentarzu, szukajac kogoś, kogo mogłaby napastować. Swoją energie wykorzystuje inaczej.
Słowo kłamstwo padło z moich ust w stosunku do p. Bożeny podczas rozmowy telefonicznej z p. Magdą z ''Vivy" dokladnie tydzień temu. A dotyczyło pewnej konkretnej sytuacji. Usłyszałam od p. Magdy, że p. Bożena od dawna jeżdzi, leczy i płaci rachunki w lecznicy u dr Wojciechowskiej.
Wówczas mnie zatkało. KŁAMSTWO, KŁAMSTWO, OBRZYDLIWE KŁAMSTWO.
Słowo ''klamstwo'' jest potocznie używane. Pózniej rozmawialyśmy z p. Magdą jeszcze dlugo o potrzebach kotów.
W czasie tej zimy z p. Wiesia łapałysmy chore koty. Szukałysmy miejsc i rozstawiałysmy budki ktore ja zorganizowałam. Bywało -11 o 7 rano. Sama kilka razy szukalam malych kociąt. Przepłacilam to poważnym przeziebieniem ( choruje na astme).
Robiłam to nie ujawniając się na forum. Nie było mi to do niczego potrzebne (poklask, buźki).
Nie spadłam z księzyca.
W związku z powyższym wypraszam sobie wypisywanie na wątku bredni na mój temat!!!
Więcej szacunku i dystansu!! Basta.

P.S
Przypominam , że zostalo jeszcze sporo ciężarnych kotek do sterylizacji.

Pysio

 
Posty: 19
Od: Czw kwi 11, 2013 21:38

Post » Sob kwi 20, 2013 21:21 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

mziel52 pisze:Ja żadnego zasmarkanego nie widziałam. To czarne, które się zjawiło, miało błyszczące futerko i czyste oczy. Zostawiłam koło ich domków tabletki w pochowane wątróbce - w różnych miskach, żeby jeden nie pożarł. Może jaki chory się załapie, o ile tam sypia.


Kiedy tam byłam(poniedziałek),były 4 czarne :D
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Sob kwi 20, 2013 21:28 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Dziś się bały, bo kobieta obok grób pucowała.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15235
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob kwi 20, 2013 21:29 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Pysio pisze:Odnośnie postu z dnia 19 kwietnia z godz. 12,47 napisanego przez ewaw.

Witam.
Drogie Panie!
Niejaka p. Elżbieta w dniu 19 kwietnia wstała z łóżka o godz. 13, o czym mogą poświadczyć jej zwierzaki. Następnie niejaka p. Elzbieta pojechała zalatwiać swoje sprawy.
Niejaka p. Elżbieta nie biega z kijem i lornetką po cmentarzu, szukajac kogoś, kogo mogłaby napastować. Swoją energie wykorzystuje inaczej.
Słowo kłamstwo padło z moich ust w stosunku do p. Bożeny podczas rozmowy telefonicznej z p. Magdą z ''Vivy" dokladnie tydzień temu. A dotyczyło pewnej konkretnej sytuacji. Usłyszałam od p. Magdy, że p. Bożena od dawna jeżdzi, leczy i płaci rachunki w lecznicy u dr Wojciechowskiej.
Wówczas mnie zatkało. KŁAMSTWO, KŁAMSTWO, OBRZYDLIWE KŁAMSTWO.
Słowo ''klamstwo'' jest potocznie używane. Pózniej rozmawialyśmy z p. Magdą jeszcze dlugo o potrzebach kotów.
W czasie tej zimy z p. Wiesia łapałysmy chore koty. Szukałysmy miejsc i rozstawiałysmy budki ktore ja zorganizowałam. Bywało -11 o 7 rano. Sama kilka razy szukalam malych kociąt. Przepłacilam to poważnym przeziebieniem ( choruje na astme).
Robiłam to nie ujawniając się na forum. Nie było mi to do niczego potrzebne (poklask, buźki).
Nie spadłam z księzyca.
W związku z powyższym wypraszam sobie wypisywanie na wątku bredni na mój temat!!!
Więcej szacunku i dystansu!! Basta.

P.S
Przypominam , że zostalo jeszcze sporo ciężarnych kotek do sterylizacji.

Pani Elu,Bardzo dziękuję za pomoc w łapankach.Bez Pani, nie poradziłabym sobie ogarnąć ten temat. :kotek: :ok:
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Sob kwi 20, 2013 21:30 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

renatab pisze:
Fleur pisze:tu bezpośredni link do tamtych zdjęć: viewtopic.php?f=1&t=134134&p=9676771#p9676771

na tych fotach TYLKO jedna z Szaruś jest już cięta, reszta całkowicie płodna :( na górce wszystko nowe nabytki.

kombinuję też nowy, zdjęciowy przewodnik po cmentarnych miejscach karmienia, nie wiem kiedy uda mi się go złożyć, ale zdjęcia już przygotowałam, więc powinien niedługo być. [na tych fotach z mojej ostatniej wizyty przed wyjazdem jedno z miejsc karmienia na górce prezentuje... Balbina :cry: przynajmniej na nich zostanie.]

Nie tylko Szarusia jest cięta.W lecznicy, po sterylce jest również bura z białymi skarpetami i gorsetem.Złapałam ją wraz z Pysiem(P.Elą) w poniedziałek.
Czy ta druga szara z ciętym uchem to też jest dziewczynka?Pytam,ponieważ chodziła w parze wraz z Szarusią.Może są siostrami...?
Na górce był zasmarkany czarny kocur, a nie bury :roll:


Super, że już się udało od tamtej pory coś wyciachać. Dzięki Tobie i p. Eli! :)

Tak, ta z wyciętym uszkiem (w trójkąt) to kotka. Ale raczej nie są siostrami, zwykle pojawiały się oddzielnie, ta cięta częściej. Przypuszczam jednak, że obie są ze srebrnej rodziny bumarowej.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Sob kwi 20, 2013 21:37 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

W zeszłym roku,łapałam bumarowskie kotki ale po przeciwnej stronie zakładu,od ul.Znanej.Wtedy też były takie srebrne ogonki :D
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Nie kwi 21, 2013 0:11 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Dziękuję BARDZO wszystkim, którzy łapią na sterylki i do leczenia!!!
Martwię się bardzo, że tak dużo jest tych nowych, nieciachniętych kotów :(

Renatab ma do dyspozycji talony na sterylki oraz talony do vila wetu dla bardziej chorych kotów.
Jeśli tylko będzie mogła, na początku przyszłego tygodnia postara się troche połapać na cmentarzu.

Na pewno jest jedna kotka ciężarna na górce do pilnego złapania.
Znajoma renatab pomoże złapać kotkę w podbierak.

Proszę, piszcie tutaj, meldujcie o wszystkich kotach chorych i do ciachnięcia.
Musimy się wspierać i pomagać sobie nawzajem, żeby jakoś ogarnąć ten temat.
Musimy trzymać się razem, a nie kłócić, tylko wspólnymi siłami możemy pomóc tym kotom.
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 21, 2013 0:14 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Przypomnę, bo ważne!

mziel52 pisze:Unidox dla p. Bożeny przekazałam, czyli jutro będzie próbować dawać. A jak nie spotka go*, to zatrzyma dla innych chorych, jakie ewentualnie się zdarzą.
Na górce jest schowany zapas lekarstwa, jeżeli ktoś się będzie wybierał w tym tygodniu, podam na pw dokładne namiary, gdzie to jest.


* go --> chodzi o zaropiałego buraska
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 21, 2013 1:07 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Patrzyłam na zdjęcia Fleur i zastanawiam się, czy ów kichający buras, którego widziałam, to był "Ryszard".
I w ogóle mam wrażenie, że większość kotów jakie spotkałam nie miała przyciętych uszu...
W piątek żadnego zaropiałego czarnego też nie widziałam, ale też było mało kotów, natomiast ludzi dużo. Pierońskie szprotki na górce w piątek wszystkie zebrałam, najwyraźniej ktoś doniósł więcej
Ten złamany konar tui na górce już był w zimie, miski tam stoją właściwie na widoku, tyle że nie jest łatwo do nich sięgnąć
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 21, 2013 9:41 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Ja wchodziłam do misek od drugiej strony, zza grobów, ale wyciąganie pozostałości szprotek było ponad możliwości mojego kręgosłupa. Tam zostawiłam sporo chrupek i mielone, główne jedzenie mają koty przy domkach. Są te domki sprytnie zasłonięte, oby dotrwały do momentu, kiedy zarosną zielskiem i znowu staną się niewidoczne zupełnie. Właśnie w miskach przed domkami zostawiłam leki.
Ponieważ te szprotki są tylko w tym jednym miejscu, wnioskuję, że zostawia je jakiś nieznany nam karmiciel, który innych punktów nie zna. Widać, że robi to regularnie. W czasie naszych pobytów na cmentarzu rozglądajmy się za tą osobą, bo można by ją, jak sądzę, wciągnąć do naszej roboty.
Chyba że to pan L. dodaje resztki ze śniadań, sama widziałam, jak rzucał plasterki kiełbasy.
Co do kotki dymnej w ciąży, wg mojej oceny nie jest strasznie płochliwa, lubi surowe mięso, jadła chętnie mielone, ale jej nie bardzo szło, nie wiedziała, jak to pyszczkiem zbierać, łapką sobie pomagała, lepiej dawać kawałki. Kiedy podeszłam, aby trochę jej to mielone rozdrobnić na części, nie uciekała specjalnie. Czy to ona tylko na podbierak idzie? Zdaje mi się, że do klatki czymś przykrytej (starymi wieńcami np.) wlazła by po mięso.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15235
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie kwi 21, 2013 10:00 Re: Cmentarz Wolski, Wa-wa: zbieramy na leczenie chorych kot

Dodam, że wg mojej oceny gorsze do złapania jest to drugie czarne, nie będzie jadło, jeśli człowiek stoi w miarę blisko, czyli na odległość żerdzi podbieraka. Położyłam mu mięso w szczelinie miedzy tyłami grobów po drugiej stronie tej alejki i wtedy się ośmielił. W tej szczelinie bywały wstawiane przez kogoś wąskie, skromne domki, myślę, że dałoby się tam zakamuflować klatkę z jedzeniem, zanim zawoła się koty.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15235
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 474 gości