Cztery prawdopodobnie śpią. Piszę prawdopodobnie, bo hibernacja jest procesem skomplikowanym i nie każde zwierzę jest w stanie się z niej wybudzić. Przekonamy się już niedługo. Natomiast jedna jeżynka jest cały czas u mnie, leczona. Miała zapalenie płuc, oskrzeli, potem ropień, potem jakiś stan zapalny skóry, plus pasożyty płucne. Kilka antybiotyków i kilka miesięcy leczenia, które się nie zakończyło jeszcze. Hibernacja nie wchodziła w grę, bo prawdopodobnie jej organizm by nie przeżył. Oczywiście próbowała hibernować, na szczęście udało się procesy powstrzymać. Na razie leczymy zmiany na pycholu. Flegma miał dużo szczęścia, że udało się opanować zapalenie dolnych i górnych dróg oddechowych, były momenty, że jeść dostawał strzykawką. Potem ropień głęboko pod skórą, najpewniej jakiś duży pies. I jeszcze bąble na pycholu. Mam nadzieję, ze teraz będzie już tylko lepiej.
