Popedałowałam i donoszę.Natychmiast zjawiła się Jadzia i Strzałka, ładnie wyglądają, jadły niespiesznie, ale serca im smakowały.Strzałka ma paskudnego kleszcza na pyszczku, ale nie pozwoliła go sobie usunąć.Spróbuję jutro.Kleks pojawił się po dłuższej chwili, oczko już lepsze

, ale podejrzewam go o walki z kocurami.Rezyduje gdzieś dalej, nie mam pojęcia gdzie, chyba z powodu psów.Tych nie było, tylko Max przyszedł na pieszczoty

, kiełbasy dla psów nie chciał jeść

.Nie dziwię mu się, nie wygląda to żarcie ładnie, jak kaszanka, ale ważne, aby brzuchy były pełne.Mam nadzieję, że psy się pojawią i to zjedzą.Podejrzewam, że teraz oblatują śmietniki

Max dostał za to wędzone kości ze schabu i był zachwycony.On jest taki miły, kochany i posłuszny, naprawdę.
Martwię się bardzo nieobecnością Lolusia i Bambo

Loluś przecież zawsze czekał na mnie, to mój ukochany kotek

Czarnych braci też już dawno nie widziałam.Okropne uczucie, różne myśli mi chodzą po głowie.
W domku burasi były na pewno dwa koty, a być może i trzy.Schowały się w pomieszczeniu z okienkami i nie miałam szans ich zobaczyć.Zależało mi na obejrzeniu burasi, czy nie jest w ciąży, czy przypadkiem nie karmi kociąt, ale nie dało się

One są trochę już przyzwyczajone do tego, że dostają jeść w okienku i tam też czekają na jedzonko.Głodne nie będą, mają spory zapas.
Rozmawiałam ze strażakami, bardzo fajni młodzi ludzie.Wiem, że koty im nie przeszkadzają, żadnego smrodu nie czują, porozrzucane miski to nie problem, ale poprosiłam, aby mi podali, wyrzuciłam do śmietnika.Teren straży jest bardzo schludny i niech tak pozostanie.
Mój aparat robi różowe zdjęcia, kiedy jest słońce

, ale coś tam widać.
Jadzia i Strzałka

Jadzia

Kleks

Nie wiem co w okienku w domku burasi

Ciężarna kotka?

Jutro jedziemy z siostrą, ale dłuższą trasą.Sprawdzimy, czy nie ma gdzieś ślepego pieska.Dorota nie chce się angażować, boi się, że kiedy zobaczy jakieś głodne biedy, będzie o nich cały czas myślała.No, ale te biedy są i są głodne, szykuje więc już jedzenie.Oby tylko nie padało, bo wtedy nasz wyjazd nie będzie miał sensu.