.Mia. pisze:nadejszła wiekopomna chwila

ciekawe, jak tam operacja "przewiezienie maty hari", mam nadzieję, że dziewczyny coś napiszą. a może jakieś foty? się stęskniłam już za widokiem naszej panienki, a jeszcze jakby tak można było ją zobaczyć w ludzkich warunkach... się rozmarzyłam.
Operacja przewiezienia agentki przebiegła pomyślnie, aczkolwiek Mata Hari okazała jasno, co sobie myśli o takim traktowaniu i zasiurała w samochodzie cały transporter w ramach buntu
W łazience dość chętnie przelazła do drugiego transporterka, wyraźnie nieszczęśliwa - bo i futerko mokre, i miejsce nowe, a na domiar wszystkiego jakaś obca dwunoga istota grucha do niej i się zachwyca, że taki piękny kot, okazały, puchaty i w ogóle...
Na zdjęcia to poczekacie, bo tri zabunkrowała się za pralką, zwyczajem ostatnich moich tymczasów. Dobrze, że pranie zrobiłam dzisiaj wcześniej

Przezornie odkurzyłam też dziś całe mieszkanie, żeby ryczącego potwora nie wyciągać wcześniej niż za kilka dni.
Spostrzeżenia: kota jest autentycznie przepiękna

i ogromna

Bez problemu powinna znaleźć dom, jak się oswoi, o ile się oswoi. Czy się oswoi tak do końca, to nie wiem, ale nie zachowuje się jakoś agresywnie. Z transporterka łypała na mnie tylko bezradnie, kiedy do niej gadałam, nie syczała nawet. Miziania jeszcze nie próbowałam, wolałabym, żeby to ona zrobiła pierwszy mały kroczek - tzn. przede wszystkim musi wyleźć zza tej pralki
Uch, napiłabym się po tym wszystkim czegoś z procentami - a mam szlaban
