Kot nerkowy dla początkujących, wydanie 1

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro kwi 17, 2013 23:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących

U naszego wolnożyjącego dzisiaj badania pokazały crea 9 :( mam dość.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw kwi 18, 2013 11:57 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Pixie, dziekuje za cenne rady i sugestie :)
Bardzo mi ulzylo, ze badanie wyszlo dobrze :D Bo ja juz oczami wyobrazni widzialam tam kamien, torbiele czy guz :roll: Nawet bralam pod uwage, ze moze cos po kastracji zle sie zroslo i przeszkadza :roll: Poza tym, Malwinka w swoim krotkim zyciu miala juz 3 narkozy - najpierw kastracja, potem usuniecie guzka z boczku (na szczescie okazal sie niegroznym tluszczakiem czesciowo martwiczym), a na nastepny dzien po operacji znowu musiala byc szyta, bo puscily szwy. Wiec malutka troche juz przeszla :(

Czyli uwazasz, ze tą pogrubialą scianka pecherza nie ma sie co przejmowac? :)

Co do tego brzuszka to kilkakrotnie pytalam weta, czy na pewno wszystko widac, bo jak nie, to mozemy sprobowac wygolic jej ten brzuszek ;) Wet twierdzil, ze widac, wiec nie pozostaje mi nic innego jak wierzyc, ze wynik badania jest wiarygodny. Mysle, ze wygolilby brzuch, gdyby byla taka koniecznosc. Wolelismy jednak oszczedzic jej tego stresu, bo istnialo ryzyko, ze Malwinka moglaby sie bardzo wystraszyc odglosu maszynki i wtedy bylyby nici z badania.
Z tego co wiem, to np. dr Marcinski (autorytet z dziedziny diagnostyki obrazowej) prawie nigdy nie goli brzuchow, wiec tak tez mozna ;)

Musze koniecznie pomyslec jak pomoc jej psychice. Mysle, ze skorzystam z rad i sprobuje kropli Bacha albo na poczatek tej obrozki. Mam tylko jedno pytanie. Czy koty dobrze toleruja esencje zapachowe w tych obrozkach? I czy to calkiem bezpieczne np. jak kot polize taką obrozke? Ludziom kaze sie jednak myc rece po kontakcie z tymi feromonami... a taka obroza to jednak bezposredni kontakt kota z nia.

No dobra, zmykam juz z tego watku, bo przeciez to watek dla nerkowcow.

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 18, 2013 12:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Kate23 pisze:(...)

Czyli uwazasz, ze tą pogrubialą scianka pecherza nie ma sie co przejmowac? :) (...)

Żeby tak całkiem się nie przejmować to nieee... 8)
Znaczy - z pogrubiałą ścianą niewiele da się zrobić natomiast należy jak najbardziej dbać aby ten proces się nie pogłębiał, czyli - zapobiegać albo eliminować stany zapalne.


Kate23 pisze: Z tego co wiem, to np. dr Marcinski (autorytet z dziedziny diagnostyki obrazowej) prawie nigdy nie goli brzuchow, wiec tak tez mozna ;)

Ja doktora nie znam osobiście ale uważam go za autorytet i dla odmiany słyszałam, że odmawia wykonania badania bez golenia.
Ale nieważne :wink:

Kate23 pisze:Musze koniecznie pomyslec jak pomoc jej psychice. Mysle, ze skorzystam z rad i sprobuje tych kropli Bacha albo na poczatek tej obrozki. Mam tylko jedno pytanie. Czy koty dobrze toleruja esencje zapachowe w tych obrozkach? I czy to calkiem bezpieczne np. jak kot polize taka obrozke? Ludziom kaze sie jednak myc rece po kontakcie z tymi feromonami... a taka obroza to jednak bezposredni kontakt kota z nia.

Na temat obróżek nie wypowiem się, bo nie stosowałam.
Wiem, że przeciwpchelne mogą czasem podrażniać a jak jest z feromonowymi - pojęcia nie mam.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw kwi 18, 2013 13:22 Re: Kot nerkowy dla początkujących

pixie65 pisze:Żeby tak całkiem się nie przejmować to nieee... 8)
Znaczy - z pogrubiałą ścianą niewiele da się zrobić natomiast należy jak najbardziej dbać aby ten proces się nie pogłębiał, czyli - zapobiegać albo eliminować stany zapalne.

Tzn? ;)
Malwina na pewno bedzie dostawala okresowo zurawine. Czy cos jeszcze moge zrobic w celu zadbania, zeby ten proces sie dalej nie poglebial?
Poza tym, dopajam ja (bo Malwina praktycznie wcale nie pije albo b. malutko), chociaz coraz trudniej mi to wychodzi, bo zaczela sie buntowac i nie chce za bardzo pic juz ze strzykawki. Co znowu wiaze sie ze stresem. Probowalam robic jej 'zupki' (do mokrego jedzenia dolewalam wody), to nawet nie ruszyla. Ona nie ruszy jedzenia nawet wtedy, gdy wody dodam tylko odrobinke. Rosolku tez nie lubi, mleczka tez nie, jogurtow rowniez :roll: Zamontowalam fontanne, myslalam, ze chetniej bedzie pila. I tez nic. Mysle teraz o kupnie takiej fontanny, z ktorej woda leci jak z kranu. Ale nie wiem, czy to nie beda niepotrzebnie wydane pieniadze. Mysle, ze troche moglaby pomoc podgrzewana miska, bo zauwazylam, ze Malwinka woli cieplejsza (letnią) wode. A woda w normalnych miskach szybko stygnie (w fontannie jest jeszcze zimniejsza). Ale chyba taka miska (z opcja podgrzewania) w Polsce nie jest dostepna. Z dwoma innymi moimi kotami - z Guciem i Dyziem nie mam problemu. One jak tylko slysza odglos nabieranej wody do strzykawki to od razu sa juz przy mnie i same chetnie z niej pija, wrecz uwielbiaja takie pojenie :) 'Zupki' z mokrego jedzenia tez lubia. Ale juz np. jeden moj kot - Kacper w ogole nie da sie namowic na takie dopajanie. Na szczescie ladnie i duzo siusia, wiec nie stresuje go.


pixie65 pisze:Ja doktora nie znam osobiście ale uważam go za autorytet i dla odmiany słyszałam, że odmawia wykonania badania bez golenia.

Ja mialam przyjemnosc poznac doktora osobiscie. Dwa lata temu wyladowalam u niego z Guciem ;) I Guciowi nie golil brzucha (ale Gucio akurat nie ma zbyt obfito owlosionego brzuszka, wiec moze dlatego). Zabral sie od razu za badanie jakby tak musialo byc, nawet nie wspomnial o goleniu. Robil mu jeszcze USG galki ocznej i tarczycy. Tez nic nie golil. Wprawdzie z nim na ten temat nie rozmawialam, ale kilkakrotnie czytalam (chyba nawet tu na forum), ze on czesto brzuszkow nie goli. Slyszalam, ze jak nalozy sie wiecej zelu, to nie ma potrzeby golenia. Ale moze to zalezy od owlosienia i od konkretnego zwierzaka?

pixie65 pisze:Wiem, że przeciwpchelne mogą czasem podrażniać a jak jest z feromonowymi - pojęcia nie mam.

Moja ciocia kiedys zalozyla obroze przeciwpchelna swojemu kotu i psu. Psu nic nie bylo, a kot zemdlal 8O Tak wiec rozne moga byc reakcje...


P.S. najlepiej byloby, gdyby moderator wydzielil posty do oddzielnego watku, bo troche zjechalysmy z glownego tematu ;)
Ostatnio edytowano Czw kwi 18, 2013 18:55 przez Kate23, łącznie edytowano 2 razy

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 18, 2013 15:31 Re: Kot nerkowy dla początkujących

U nas obróżki antystresowe się sprawdzają...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw kwi 18, 2013 15:39 Re: Kot nerkowy dla początkujących

pixie65 pisze:
Kate23 pisze: Z tego co wiem, to np. dr Marcinski (autorytet z dziedziny diagnostyki obrazowej) prawie nigdy nie goli brzuchow, wiec tak tez mozna ;)

Ja doktora nie znam osobiście ale uważam go za autorytet i dla odmiany słyszałam, że odmawia wykonania badania bez golenia.
Ale nieważne :wink:

Nieważne, ale i tak się wtrącę, bo robiłam USG u Marcińskiego ze 3 czy 4 razy i nigdy nie golił brzucha ;)
Nigdy też nie widziałam sprzętu na wierzchu, a pewnie by był, gdyby używał.

Sorki za wtręt :oops:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 18, 2013 15:42 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Od wczoraj aplikuję Zuzi Rubenal niestety nie tak jak zalecają prosto do pyszczka tylko z pasztetówką rozgniatam, jedyna poprawa to że 2 posiłki dziennie zjada sama plus trochę chrupek Ranala ( i tu nie rozumiem bo nawet je gryzie). Ale przyplątał się katar i już 3 koty mi kichają łacznie z Zuzią (ale nie jest to ropny katar), cholera wie skąd sie to wzięło.W przypadku Zuzi to mi nie pomaga a nie chce jej dodatkową obciążać teraz lekami na katar (jedynie krople dla niemowląt Nasivin).
miałam jechać do kontroli w piątek ale powiedziałam wetowi że wstrzymam się do następnego tygodnia skoro zaczęła jeść to niech się podleczy jak najdłużej. Ale z tabletkami masakrę robi. Zarówno Hepatil jak i rubenal dostaje w jedzeniu wciskane na przednie ząbki i dopiero zlizuje, złości sie przy tym strasznie.Moje koty są wychodzące więc Zuzka codziennie 2 razy robi próby wypadu ale teraz jej nie puszcze bo po takich torturach to mogłaby mi się gdzieś zaszyć.
Aha i przestała tak strasznie dużo pić wody, pije ale takjakby normalnie, mam nadzieje że to nie jest zła oznaka.

gagul1979

 
Posty: 21
Od: Nie kwi 15, 2012 11:04

Post » Czw kwi 18, 2013 18:43 Re: Kot nerkowy dla początkujących

witajcie:)

byłam dziś z moim nerkowym Karmelkiem u weta dowiedzieć się, czy Pani Dr dopuszcza go do zabiegu oczyszczania paszczy.

Pani Dr jeszcze raz zagłębiła się w usg Karmela i powiedziała, że jego nerki są tak zniszczone jak nerki 16letniego nerkowca, że aż to niemożliwe, że wyniki ma takie dobre-- krea i mocznik plus dobre elektrolity ( Karmel ma ok 7-8 lat )

i teraz jeszcze coś ( jeśli coś przekręcę to przepraszam, nie zapamiętałam wszystkiego słowo w słowo )

powiedziała, że u Kamela mogła wystąpić autoagresja, stąd te przewlekłe zapalenie, w tym wzmożonym przepływem krwi też coś wspomniała, ale nie pamiętam dokładnie :oops: ----dlaczego to piszę, otóż dlatego, że Pani Dr zaproponowała kurację sterydem ( wspomniała, że kiedyś zjechali ją na jakimś forum za steryd przy nerkowcach, ale gdy występuje autoagresja jest on jak najbardziej wskazany i tylko w tym przypadku )

co o tym sądzicie ?
jo.anna
 

Post » Czw kwi 18, 2013 18:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Ja bym...hmmm...skonsultowała kota z innym wetem.
Zdecydowanie.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw kwi 18, 2013 19:33 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Pod koniec listopada zeszłego roku u mojego 7-letniego kota zdiagnozowano PNN. Wyniki kreatyniny i mocznika były bardzo złe ( odpowiednio 6,07 i 296). Wet zbadał również aspat i alat. Okazało się, że tutaj wszystko jest w normie. Również morfologia wyszła w porządku.
Ze względu na fatalne wyniki kreatyniny i mocznika wet zalecił podawanie kroplówek dożylnych dwa razy dziennie przez kilka tygodni, zmianę diety na karmę "nerkową" lub ewentualnie podawanie innego jadła z ipakitiną.

Wszystko szło dobrze. Kot odzyskał apetyt, przytył 800 gram, a poziomy kreatyniny i mocznika regularnie spadały, nawet po zaprzestaniu podawania kroplówek. Jeśli chodzi o dietę to pozostaliśmy przy tym, co mój futrzak jadał do tej pory (surowe mięso, podroby) z dodatkiem ipakitiny, ponieważ do karm nerkowych nie chciał się przekonać.
Przez kilka miesięcy wyniki były coraz lepsze, choć wciąż ponad normę (doszły do poziomu 2,36 kreatyniny i 134 mocznika). W ostatnim czasie sytuacja jednak odwróciła się - badanie pokazało, że kreatynina wzrosła do 4,12, a mocznik do 169. Decyzja weta - powrót do podawania kroplówek i zmiana diety na karmę dla nerkowców. Mimo to kolejne badania przyniosły jeszcze gorszy wynik - 5,51 krea. i 248 mocznika. Wet daje mi do zrozumienia, że rokowania są złe. Kocik stracił apetyt i nie chciał już tknąć karmy, do której próbowaliśmy go przekonać, więc powróciłam do duetu mięso + ipakitina, byleby jadł. Na szczęście zjadł dziś dwie solidne porcje, więc powoli apetyt powraca. Jest w dalszym ciągu na kroplówkach, jednak coraz gorzej je znosi. Miauczy przeraźliwie podczas ich podawania, ma dosyć wenflona w łapce i wygryza go sobie. Wet zalecił zakładanie mu kołnierza, ale staram się jak najmniej z niego korzystać, ponieważ kot wpada wówczas w depresyjny nastrój.

Bardzo proszę o pomoc i sugestie, co mogło spowodować nagłe odwrócenie dobrej passy i pogarszanie się wyników kota mimo naszych starań? O wykonanie jakich dodatkowych badań powinnam poprosić w lecznicy, by spróbować odkryć przyczynę pogarszania się jego stanu? Czy rozsądnym będzie przejście za kilka dni z kroplówek dożylnych na podskórne, żeby poprawić komfort życia mojego sierściuszka? Co jeszcze powinnam zrobić, żeby go ratować?

oberzyswiat

 
Posty: 5
Od: Czw kwi 18, 2013 18:52

Post » Czw kwi 18, 2013 19:45 Re: Kot nerkowy dla początkujących

oberzyswiat pisze:(...)

Wszystko szło dobrze. Kot odzyskał apetyt, przytył 800 gram, a poziomy kreatyniny i mocznika regularnie spadały, nawet po zaprzestaniu podawania kroplówek.
(...)
Bardzo proszę o pomoc i sugestie, co mogło spowodować nagłe odwrócenie dobrej passy i pogarszanie się wyników kota mimo naszych starań? O wykonanie jakich dodatkowych badań powinnam poprosić w lecznicy, by spróbować odkryć przyczynę pogarszania się jego stanu? Czy rozsądnym będzie przejście za kilka dni z kroplówek dożylnych na podskórne, żeby poprawić komfort życia mojego sierściuszka? Co jeszcze powinnam zrobić, żeby go ratować?


Ja myślę, że całkowite zaprzestanie podawania kroplówek to nie był dobry pomysł...
Jeśli kot "startuje" z kreatyniną 6,07 to można przypuszczać, że choroba jest już dość zaawansowana i raczej trzeba się liczyć (po wyjściu z kryzysu) z przewlekłą terapią.
Zdarza się, że taki stan to stan ostry, który można wyleczyć i kot wraca do jakiej-takiej normy.
Ale aby stwierdzić z czym mamy do czynienia należałoby wykonać dodatkowe badania.
Do "klasyki" należą: szczegółowe badanie moczu, z badaniem ciężaru właściwego refraktometrem, oznaczenie ilościowe białka i kreatyniny w moczu, usg.
Jeśli będziesz powtarzać badanie krwi - przydałoby się zrobić jonogram czyli oznaczyć poziom potasu, fosforu, wapnia, sodu i chlorków.
A jak wygląda(ła) jego morfologia?

Co do nawadniania: jeden z moich nerkowców nawadniany był podskórnie przez ponad dwa i pół roku. Urządzaliśmy sobie bardzo komfortowe "wieczory pod kroplówką". Wyniki utrzymywały się na przyzwoitym poziomie i gdyby nie starość - pewnie jeszcze długo tak byśmy się kroplówkowali...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw kwi 18, 2013 20:00 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Dziewczyny a wiecie jak zmniejszyć poziom kreatyniny? Jak wyżej widać w wynikach mocznik spadł ale kreatynina poszła do góry. Zastanawiam się jak z tym dziadostwem rozmawiać.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 18, 2013 20:03 Re: Kot nerkowy dla początkujących

u mnie krea spadła po płukaniu właściwie, ale tak 2 razy w tyg
jo.anna
 

Post » Czw kwi 18, 2013 20:04 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Może kiepsko czytałam, ale nie doczytałam, żeby był jakiś mega super lek na kreatyninę.
Czytałam, że o ile mocznik jest groźny, bo toksyczny dla organizmu, o tyle kreatynina już nie aż tak bardzo.

U nas spadła z 4.2 na 2.2 po leczeniu (chyba w miarę typowym) i codziennych podskórnych kroplówkach. Ale co będzie dalej to się okaże.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 18, 2013 20:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących

Bardzo dziękuję za odpowiedź i wskazówki. Poproszę o przeprowadzenie tych badań przy najbliższej wizycie w lecznicy.
Co do morfologii to wyglądała ona następująco:

WBC [tys./ul] 15,4
RBC [mln/ul] 9,23
HGB [g/dl] 13,0
HCT [%] 40,3
MCV [fl] 44
MCH [pg] 14,1
MCHC [g/dl] 32,3
RDW [%] 15,7
PLT [tys./ul] 219
MPV [fl] 11,9
PCT [%] 0,3
PDW [%] 12,6

pixie65 pisze:
Ja myślę, że całkowite zaprzestanie podawania kroplówek to nie był dobry pomysł...


Wychodzi na to, że to prawda, choć jeszcze przez kilka tygodni po zaprzestaniu podawania kroplówek wyniki sukcesywnie polepszały się.

oberzyswiat

 
Posty: 5
Od: Czw kwi 18, 2013 18:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości