Hej,
Miałam kota syjamskiego 6 lat i mogę powiedzieć, że nigdy w życiu (a teraz mam 3 koty dachowce ze schroniska) żaden kot nie darzył mnie tak wielkim uczuciem miłości. Koty syjamskie bardzo przywiązują się do właścicieli, zazwyczaj jednego, mój był nawet o mnie zazdrosny i robił mi sceny kiedy w moim życiu pojawił się ktoś bliski. Bywał złośliwy, zdarzały się fochy, nawet atakowanie jak nie był w humorze. Ogólnie są to koty towarzyskie, energiczne, nie mogą być długo same w domu. Co do tej miłości, to spał ze mną w łóżku wprost na mnie. Kiedy zmieniłam miejsce zamieszkania, to pierwsze 3 miesiące całe noce przesypiał na mojej piersi, a pyszczek obok mojej twarzy, smyrając mnie wąsami, ale jakoś się przyzwyczaiłam

Taka historia jak w przypadku tego kota, to dla niego DRAMAT! Nie dziwi mnie to, że syczy i wyje jak cię widzi, bo jesteś obcą osobą, której nie zna, rzeczywiście jest to strach! Ten kot potrzebuje dużo czasu, aby się oswoić! Polecam dla osób, które szukają kota niezależnego, z charakterem, a nie takiego który leży non-stop na kolankach i prosi o mizianie. Kot syjam jak ma ochotę to przyjdzie, a jak nie to trzepnie łapą i to z pazurem. Szukałabym domku bardzo wyrozumiałego, który doceni tą kocią niezależność, czasem "upierdliwość", ale w zamian dostanie bezgraniczną miłość!!!! Mam nadzieję, że w czymś pomogłam....
Trzymam kciuki za domek!

P.S. Oczywiście przy tego typu historiach zawsze się zastanawiam, czy nie przygarnąć jeszcze czwartego kota.... ale kto zna moją sytuację, to wie, że to nie jest najlepszy moment, nie dla mojego dobra, ale mojej trójki kociaków. Oczywiście, jeżeli domek się nie znajdzie w najbliższych dniach to będę myśleć, pytam też znajomych. Pozdrawiam cieplutko!