Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONOWNIE

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro kwi 17, 2013 13:58 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

A cukrzycę miała sprawdzaną?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro kwi 17, 2013 14:08 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

cukrzycy nie miała sprawdzanej, co do pałeczkowatych to w obecnej morfologii ma 1, badań w kierunku haemo..... też nie chociaż już wcześniej o tym czytałam. zapach z pyszczka jest brzydki bo ma straszny kamień i ogólnie koszmarny stan uzębienia a nie nadaje się chwilowo do znieczulenia i usunięcia. Dlatego korzystamy z pasty dentisept i jest lepiej jak jej codziennie wysmaruję dziąsełka.

Bardzo spadły również płytki krwi z 1694 do 1050, nadal powyżej normy i to znacznie ale spadek jak na 2 tygodnie znaczny.

Białaczki nie ma napewno 2 testy w odstępie ok miesiąca ją wykluczyły.

Wyniki jutrzejszej biopsji będą za tydzień, mieliśmy wybór czy taniej w polskim lab gdzie analiza materiału trwa ok 3-4 tygodni czy wysłać mat do niemieckiego lab, w ciągu tygodnia powinny być dokładne wyniki wraz z rokowaniami o ile to będzie chłoniak. Wybór był oczywisty bo 3-4 tygodnie czekania moga mi uśmiercić kota :(

aparatka88

 
Posty: 30
Od: Sob kwi 07, 2012 15:18

Post » Śro kwi 17, 2013 14:12 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

To jest charakterystyczny zapach, jakby zgniłych ryb czy bagna... Trudno mi powiedzieć bo kązdy ma inne odczucia. Reszta choroby przypomina białaczkę .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro kwi 17, 2013 14:19 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

hm...no takiej zgnilizny być może, w każdym razie dosyć ostry bywa, jak czasami nie wysmaruję jej dziąseł to wolę żeby z rana nie ziewała mi przed nosem, ale tragedii nie ma.

szczerze mówiąc to już w tym momencie z białaczki bym się cieszyła, z odpowiednim leczeniem mogłaby jeszcze pożyć :( ale niestety ta wirusowa to to nie jest, no chyba że nowotwór.

a tak i fip i chłoniak to wyrok i to w krótkim czasie :(

aparatka88

 
Posty: 30
Od: Sob kwi 07, 2012 15:18

Post » Śro kwi 17, 2013 14:20 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

współczuję. Ale walczyć trzeba nadal.

Trzymam kciuki za dobre tylko badania :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro kwi 17, 2013 19:37 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

Może jednak nie FIP.
Trzymam kciuki.
Zosieńko :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 18, 2013 8:23 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

ASK@ i Irysku dziękuję bardzo za miłe słowa :)

Węzły chłonne powiększone są obecnie tak mocno, że widać zdaleka :( a ten objaw chyba nie należy do typowych objawów fipa :(

aparatka88

 
Posty: 30
Od: Sob kwi 07, 2012 15:18

Post » Czw kwi 18, 2013 8:50 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

Nie wiem. Teraz tak sie pomutowało wszystko. Trzeba wierzyć ,że to nie typowy objaw zwykłej choroby. Wszak i u nas dziwne objawy bywają a szczególnie jak długo chorujemy i jesteśmy osłabieni.
Najważniejsze by walczyć i być przy kocie. Kochać go w każdej chwili i to okazywać. A swe lęki poskramiać by nie odczuł ich.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw kwi 18, 2013 9:21 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

właśnie mocno trzymam się nadziei, że to jednak coś innego.
Wolne wzięłam do końca tygodnia żeby móc się nią zaopiekować :)

aparatka88

 
Posty: 30
Od: Sob kwi 07, 2012 15:18

Post » Czw kwi 18, 2013 11:00 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

aparatka88 pisze:właśnie mocno trzymam się nadziei, że to jednak coś innego.
Wolne wzięłam do końca tygodnia żeby móc się nią zaopiekować :)

Witaj w klubie zakręcownych.
:wink:
Ileż razy my braliśmy wolne by koty upilnować. Albo dyżury były ustanowione jeśli trzeba było.Człek kocha te stwory bardzo.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw kwi 18, 2013 11:59 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

oj nawet bardzo zakręcona :1luvu: na pukcie tych moich potworków :)

w pracy się tym razem już nie przyznałam z jakiego powodu, oficjalnie przeziębiłam się. I tak moje podejście jest nie zrozumiałe dla nich, leczenie kota to jakiś kosmos, po co skoro można wziąć sobie następnego !!!

TŻ na ciemną stronę mocy udało mi się przekabacić, ale komentarze nawet w rodzinie się pojawiają, po co tyle kotów (aż 2!!!) po co taka droga karma :P jak to balkon zabezpieczać itp :)
momentami czuje się jak dziwak

aparatka88

 
Posty: 30
Od: Sob kwi 07, 2012 15:18

Post » Czw kwi 18, 2013 14:05 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

My tymczasujemy. Pomyśl co rodzina (szczególnie TZ-ta) i znajomi gadają
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw kwi 18, 2013 21:44 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

domyślam się co gadają :)

Kota już zabrana od weta, ranka na szyi po pobraniu materiału do badań nie wygląda źle :) ładnie zszyta, troszkę po narkozie mała jest jeszcze oszołomiona (troszkę jak mały pijusek boczkiem chodzi) więc latam za nią jak głupia, żeby się nie przemęczała a dodatkowo żeby drugi kot nie lizał jej ranki.

aparatka88

 
Posty: 30
Od: Sob kwi 07, 2012 15:18

Post » Czw kwi 18, 2013 22:38 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

aparatka88 pisze:oj nawet bardzo zakręcona :1luvu: na pukcie tych moich potworków :)

w pracy się tym razem już nie przyznałam z jakiego powodu, oficjalnie przeziębiłam się. I tak moje podejście jest nie zrozumiałe dla nich, leczenie kota to jakiś kosmos, po co skoro można wziąć sobie następnego !!!

TŻ na ciemną stronę mocy udało mi się przekabacić, ale komentarze nawet w rodzinie się pojawiają, po co tyle kotów (aż 2!!!) po co taka droga karma :P jak to balkon zabezpieczać itp :)
momentami czuje się jak dziwak


Dla wielu ludzi to "tylko" kot/pies a dla nas członek rodziny.
No cóż w naszej cywilizowanej inaczej, krainie, zwierzę jest traktowane jak rzecz - vide : kodeks cywilny - którą można np. zająć ( komornik ).

Zosia, koteńko :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 18, 2013 23:03 Re: Zosia moja 3 letnia ciężko chora koteczka -WALCZYMY PONO

Blekitny.Irys pisze:
aparatka88 pisze:oj nawet bardzo zakręcona :1luvu: na pukcie tych moich potworków :)

w pracy się tym razem już nie przyznałam z jakiego powodu, oficjalnie przeziębiłam się. I tak moje podejście jest nie zrozumiałe dla nich, leczenie kota to jakiś kosmos, po co skoro można wziąć sobie następnego !!!

TŻ na ciemną stronę mocy udało mi się przekabacić, ale komentarze nawet w rodzinie się pojawiają, po co tyle kotów (aż 2!!!) po co taka droga karma :P jak to balkon zabezpieczać itp :)
momentami czuje się jak dziwak


Dla wielu ludzi to "tylko" kot/pies a dla nas członek rodziny.
No cóż w naszej cywilizowanej inaczej, krainie, zwierzę jest traktowane jak rzecz - vide : kodeks cywilny - którą można np. zająć ( komornik ).

Zosia, koteńko :ok:


jak najbardziej i Timon i Zosia to członkowie naszej rodzinki :) :1luvu:

czasami nawet gorzej niż rzecz. bo to nie osoba, która uważa że kastracja/sterylizacja nie jest słuszna jest dziwna, nie osoba co topi(lub inne okropieństwa) maluchy jest dziwna tylko ja!
Bo próbuje przekonywać do odpowiedniego karmienia, kontroli płodności i jestem za moje zwierzaki odpowiedzialna. Jak przekonuję, że mleko i resztki z obiadu to nie pokarm dla kota, to słyszę że w dupie mi się poprzewracało i to pewnie z powodu braku dzieci. ehh :)

Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni ;]

a o Zosieńkę walczyć będziemy do końca, nie poddamy się tak łatwo ;]

Obrazek

aparatka88

 
Posty: 30
Od: Sob kwi 07, 2012 15:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Majestic-12 [Bot], Szymkowa i 309 gości