Kot Życzeń i Ciemność - wspólne życie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 09, 2013 22:33 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

Cieszę się bardzo, że idzie ku lepszemu. Niestety będziesz musiała się pogodzić, że one teraz będą miały także siebie nawzajem i stają się bardziej samowystarczalne. Wiem, że to dla ''Matki'' trudne, że synek już tak bardzo nie szuka kontaktu z Tobą. teraz ma go dużo z Shar. Aczkolwiek miłość ich nie zmalała do Ciebie, wręcz przeciwnie :roll: :kotek: :ok:

KamilaK

 
Posty: 147
Od: Sob gru 29, 2012 19:36

Post » Pon kwi 15, 2013 13:29 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

"Samowystarczalne"? O nie, nie... zdecydowanie z takim zjawiskiem do czynienia nie mam :wink:
Mój synuś zwyczajnie jest zdegustowany tym, że tak wiele czasu poświęcam tej drugiej. Pan lord jest zwyczajnie przyzwyczajony, że to za nim się łazi, a że ostatnio mam mało czasu na cokolwiek, Shar zaś sama pcha się pod rękę, zaczepia pazurkami i miauczy jeśli zbyt długo robię coś innego niż głaskanie. Mega radość się zaczyna, gdy wezmę ją na kolana (sama jeszcze nie wskakuje) - wybaczcie jakość zdjęć :oops:
Obrazek
Obrazek
Ogólnie przytulanki międzykocie już jak najbardziej mają miejsce :1luvu: Jedyne czego żałuję to to, że tych najbliższych nie udało mi się jeszcze uwiecznić na zdjęciu - polowanie trwa :ok:
Obrazek Fotel jednak można dzielić między sobą :piwa:
Obrazek "Hę? O co się rozchodzi?"
Obrazek "<zieff> Spać dalej... Mięciutko :love: "

Ogólnie przez ostatni tydzień Yrael był strasznie nieszczęśliwy i ciągle żałośnie mi płakał... Niestety kotom został teraz tylko jeden ludź. Shar nie odczuła tego specjalnie, ale dla kocurka to jednak utrata ważnej osoby... Rozstanie z moich TŻtem też jest powodem dla którego nie odzywałam się (znowu) na forum tak długo. Cóż - trzymajcie pazurki, aby Yrcio w końcu się całkiem pogodził z tym :ok: . Na pociechę niedługo przyjedzie dla kociaków wielki drapak-wieża :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 18, 2013 8:50 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

Uch... Myślałam, że Shar walczyła o życie, gdy podawałam jej tabletkę odrobaczającą (niestety próby przemycenia spełzały na niczym, więc pozostała metoda bezpośrednia), ale to dziś :roll: ... Minął już tydzień od podania tabletki więc nadszedł czas na wizytę u weta - obawiając się ataków paniki w gabinecie założyłam jej poprzedniego wieczoru szelki (co z radością nie zostało przywitane, ale paniki też nie zanotowałam, a po dość krótkim czasie pogodziła się z losem), niestety dziewczyna bardzo boi się obcych - na dźwięk domofonu znika w łazience pod wanną, a jeśli ktoś wejdzie to przez dobrą godzinę nie wychodzi, potem chwila na rekonesans i jeśli intruz wciąż jest w mieszkaniu to kotka udaje, że jest częścią ściany :roll: . Tak czy inaczej - poranek, śniadanko zjedzone, pogoda piękna więc pakujemy kota, tak? Nie... Łapiemy kotkę, która w momencie próby włożenia jej do transportera zmienia się w wirujące pazurki zagłady :wink: , ostatecznie wyrywa się z moich rąk, o mało co nie ucieka z szelek i zaczyna groźnie syczeć na mnie. Co zabawne Yrael był chyba w większym szoku niż ja - najpierw próbował uspokoić koleżankę, a później gdy po jego nieudanych próbach sama próbowałam ją przekonać do wyjścia spod biurka, on dokładnie obwąchał transporterek, wszedł do środka i po chwili wyszedł z bardzo skonsternowaną minką. Ostatecznie akcja została zwieńczona sukcesem, choć u weterynarza Shar też nie za bardzo miała ochotę wrócić do transportera (szczęśliwie tym razem obyło się bez wrzasków i pazurów). Aktualnie bidula odreagowuje pod kanapą z szelkami wciąż częściowo założonymi (nie chciałam już jej bardziej denerwować, a nie udało mi się niestety sprawnie odpiąć obu sprzączek).
Ale tak poza tym to to jest naprawdę kotka-aniołek :) . Do mnie tuli się jak dzika, z Yraelem bawi się bardzo chętnie, a jeśli kocurek zacznie płakać to zaraz do niego leci zobaczyć co się stało i pocieszyć (bardzo przydatne, gdy ja siedzę w wannie, a on akurat płacze bo chce się przytulić :wink: ). Mam wrażenie, że oboje są praktycznie nierozłączni - bardzo się cieszę, że Shar należy do naszej malutkiej rodzinki :kotek: :1luvu: .
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 18, 2013 9:20 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

pięknie! :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw kwi 18, 2013 10:47 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

No to dokocenie należy uznać za udane i w zasadzie zakończone :piwa:

Ja też mam problem z łapaniem kota. Nie Ofelii, bo ona po prostu zwiewa na lodówkę lub szafę, marudzi przy ściąganiu jej z wysokości, ale nie dziczy. Natomiast Mała Czarna zamienia się w skrzyżowanie geparda i gazeli z silnikiem odrzutowym - biega z prędkością światła, robi uniki, skacze, wyslizguje się z rąk, wyskakuje z torby zanim dotknie kopytkami dna - no tragedia po prostu. Dobrze chociaż, że nie drapie przy tym i nie gryzie.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35088
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 18, 2013 21:03 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

Hebi, mówiłam, że się uda :) Fajnie, że kociaste się zaprzyjaźniły :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdar77

 
Posty: 4892
Od: Wto sty 08, 2013 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 20, 2013 11:09 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

Hebi, koty bardzo przeżywają nasze rozstania i kłótnie. Miziaj Yraela - on czuje się opuszczony.
Szelki mimo wszystko dobrze zdjąć natychmiast.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Nie kwi 21, 2013 15:59 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

Vivien - miziam go, a jakże by inaczej, ale chociaż zapewniam, że chętnie bym miziała go więcej, ale teraz zwyczajnie mam strasznie mało wolnego czasu... Jakby nie patrzeć zostałam teraz sama i naprawdę nie pomaga, że koty konkurują o moje względy :| . Ale i tak jest dużo lepiej, także najwyraźniej oboje przyzwyczajają się do nowej sytuacji :wink: . Dodatkową radość dla Yrcia są odwiedziny gości, co z kolei jest utrapieniem Shar, ale teraz przynajmniej będzie miała możliwość przyzwyczaić się do obecności "złych i strasznych obcych" :ok:

Z szelkami to domyśliłam się po kolejnej walce jaką musiałam z nią stoczyć na zdjęcie... ech... Na szczęście już w piątek wybaczyła mi te okropieństwa, na które ją naraziłam, a wczoraj spała przytulona do mnie w łóżku :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 22, 2013 18:49 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

Może nie jest idealnie, mnie sporo teraz w domu nie ma, Yrcio ciągle sypia na fotelu mojego byłego... Ale tragedii nie ma :) Kociaki są bardzo przywiązane do siebie nawzajem (już parę razy widziałam jak kocurek po obudzeniu idzie do Shar ją wylizać :1luvu: ). Do mnie też się pieszczą naprawdę dużo :) Shar coraz chętniej i częściej sypia ze mną w nocy. Niestety pobudki o 5 rano znowu są normą, podobnie jak prośby Yrcia abym nie wychodziła (naprawdę serce mi pęka jak on czepia się pazurkami moich spodni i pomiaukuje, albo tylko patrzy tak smutno)... Niestety siła wyższa - mają siebie nawzajem, jedzenia, wody ani zabawek im nie brakuje (ostatnio kupiłam im nowy drapak - Yrael prawie oszalał ze szczęścia na jego widok :ryk: ) - także przyzwyczają się... Tak czy siak przecież musieliby przywyknąć do samotności przez większą część dnia, sprawy tylko nabrały szybszych obrotów.

W przyszłym miesiącu, albo jeszcze kolejnym zamierzam zabrać Yraela na chipowanie, szczepienie na wściekliznę i wyrobienie paszportu, Shar poczeka dodatkowy miesiąc (ostatecznie chwilowo nie ma pośpiechu), za max dwa lata wyjazd i nie ma mowy abym pojechała bez nich :) samotnie będzie ciężej, ale damy radę - plan jest na nawet najtrudniejsze okoliczności także będzie dobrze :D .
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt kwi 26, 2013 20:15 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

Cóż... parę spotkań już zaliczonych - Shar coraz mniej chętnie wychodzi nawet przy jednym gościu, a przy grupie? Nawet po paru godzinach "kot nie istnieje" ech... Zastanawiam się czy nie powinnam jakoś inaczej się do tego zabrać? Poradzicie mi jak jej ułatwić relacje z nowymi ludźmi, czy może lepiej robić jak do tej pory i dawać jej wolną łapę w tej kwestii?
Ogólnie jak już goście wyjdą pani Ciemność zaraz wychodzi ze swojego zakamarka, sprawdza włości i zaczynamy pieszczenie się :mrgreen: , słodzinka :wink: . I muszę przyznać, że coraz bardziej gadatliwa się robi - pewnie podpatrzyła Yraela :P
Kocurek zaś kocha gości - im więcej tym lepiej :ryk: . I jak mega-pieszczochowaty się robi! Jak normalnie pół dnia potrafi na szafie przesiedzieć, to przy gościach zaraz zaczepia, kładzie się, pokazuje brzuszek - no ktoś mi kota podmienił chyba :lol: .
Chociaż najzabawniejszą sztuczkę odstawił ostatnio... Kolega grzebał w swoich rzeczach, więc Yrael zaciekawiony usiadł na stole przy nim i obserwował. Chłopak w pewnym momencie spojrzał na niego i groźnym tonem powiedział "Nawet nie waż się tego dotknąć", po czym postawił na stole kostkę do gry. Oczywiście jak tu nie podjąć wyzwania? Gdy tylko palce puściły przedmiot, łapka wystrzeliła zrzucając kostkę na ziemię, mina Yraela zaś mówiła "I co mi teraz?" :ryk: . Co najsłodsze, mimo iż na stole było pełno kostek do gry przez cały wieczór (i nawet parokrotnie były one turlane) to Życzeniowy kot nie zainteresował się żadną - poza tym jednym przypadkiem :ryk: . Aż się chce powiedzieć "Challenge accepted" - "Challenge completed" :ryk:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro maja 01, 2013 5:12 Re: Kot Życzeń i Ciemność - czyli każdy kot jest mięciutki!

I zbyt pięknie być nie może po prostu...
Ostatnio jestem bardzo zajęta więc mogę poświęcić kotom mniej czasu niż bym chciała i zaczęły się problemy. Od paru dni Yrael co chwila, miauczy, marudzi - wyraźnie czegoś chce i wydaje mi się, że zabawy. W sumie nie bawię się z nim mniej niż do tej pory, więc zastanawiałam się o co chodzi. I wyszło szydło z worka wczoraj wieczorem - Shar nie chce się z nim bawić! Wczoraj kocurek zaczepił dziewczynę do zabawy a ta zaczęłam na niego syczeć (przyznaję, że synuś potrafi być upierdliwy :wink: ). Zaczęłam się martwić czy aby ona nie robi się apatyczna i nie jest to oznaką jakiejś choroby - w sumie przez znaczną część czasu drzemie sobie obok mnie, ale po zastanowieniu... Gdzie tam! Ona leży obok, bo wtedy ma większe szanse na głaski, które zwyczajnie ubóstwia - jak jednak okażę jej więcej zainteresowania, albo ocknie się i uzna, że dość tego dobrego to skacze, tańczy, mruczy i ogólnie wariuje od pieszczot :1luvu: , a jak dojdzie do zabawy to co prawda mniej dziko niż Yrael (poza światełkiem, za którym dosłownie szaleje) to też jej nie unika i chętnie bierze udział. W sumie od początku miała spokojny temperament, więc poza końcem zabaw z kocurkiem nic się nie zmieniło...
POMOCY! Co się mogło stać? Czy mogę jakoś pomóc im się pogodzić?
Zgaduję, że jedną z przyczyn mogą być goście. Shar strasznie wciąż boi się obcych, więc jak pisałam wcześniej chciałam ją do nich przyzwyczaić. Efekt taki, że Yrael jest w niebo wzięty (pieszczoch z niego wyłazi jak nie on :ryk: ), a Shar melinuje się gdzieś (mimo, że osoby które przychodzą nie krzyczą, nie biegają, ani nic w tym stylu - ot siedzimy sobie w pokoju i rozmawiamy, i jak do tej pory tylko 2 razy były większe grupy - tak to przychodził jeden kolega, który akurat ma sporo czasu wolnego, a kocurek bardzo go polubił). Czy powinnam zrezygnować z zapraszania gości? Ale też z drugiej strony nie chcę się zacząć alienować znowu :? ...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro maja 01, 2013 5:48 Re: Kot Życzeń i nowe strachy Ciemności - POMOCY!

Ale w sumie to chyba dawno zdjęć nie przesyłałam prawda? :D
Obrazek Hm... całkiem wygodnie. I jakie widoki!
ObrazekA kuku?
Obrazek To będzie teraz moje najukochańsze miejsce! Tak... Miejsce na nowym drapaczku całkiem skutecznie konkuruje z "tatusiowym" fotelem :ok: Co z resztą widać na kolejnym zdjęciu:
Obrazek
Obrazek Mrr? Czemu drugą ręką nie głaszczesz? Shar już sama wchodzi mi na kolanka i coraz mniej wbija mi w nogi pazurki :ok: Mądra i kochana z niej dziewucha :)
Obrazek Bawmy się! :D Jeszcze przed fochem (?) Shar.
Obrazek A w twojej miseczce aby nie ma czegoś lepszego? Wczoraj Shar po raz pierwszy postanowiła jeść razem z Yraelem z jego miseczki, mimo że jej własna stała kawałek obok :wink: , także jak widać wojny nie ma i mimo że kocurek ma wyraźne pierwszeństwo przy jedzeniu to nie odgania kotki nawet od własnej miski.
Obrazek Obok mojego krzesła jest z kolei najlepsza miejscówka dla tej panienki (czyli dywanik, puffka, albo samo krzesło jeśli tylko zejdę z niego na chwilę - jednak zawsze chętnie i radośnie mnie wpuszcza z powrotem :) ). Zawsze trochę mnie rozczula jak jest wyraźnie zdenerwowana, łapie trochę jedzonka z miseczki i biegnie z nim własnie w pobliże mojego krzesła by zjeść :) Odbieram to, jako przekaz, że czuje się przy mnie bezpiecznie (niestety ataki strachu wciąż się zdarzają, choć coraz rzadziej - mam wrażenie, że ona jest wręcz zadowolona ze zniknięcia TŻta, chociaż ten jej nigdy krzywdy nie wyrządził - wręcz przeciwnie. Może kiedyś zło właśnie ją spotkało z męskiej ręki?)
Obrazek E Pani... Nie za dużo tego pisania? Pogłaszcz mnie trochę! :D

Przy okazji pochwalę się, że coraz częściej Shar odwiedza mnie w nocy w łóżku - jeszcze ani razu nie przespała całej nocy ze mną, ale chyba powoli stara się do tego dążyć (zdjęć niestety z tego nie będzie) :ok: .
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 02, 2013 22:49 Re: Kot Życzeń i nowe strachy Ciemności - POMOCY!

Hebi ja przez kilkanaście lat byłam przekonana, że moje kocice się nie lubią a tylko tolerują. Kiedy młodsza zmarła na nowotwór, to starsza jakby w ogóle tego nie zauważyła. A kilka miesięcy później guz i diagnoza - rak autoagresywny z tęsknoty za tamtą. Nie było żadnych innych zmian w jej życiu, żadnych traum, niczego co mogłoby tłumaczyć autoagresję. Koty inaczej okazują uczucia. Twoja dwójka się kocha, tylko Ty niekoniecznie musisz to widzieć :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdar77

 
Posty: 4892
Od: Wto sty 08, 2013 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 03, 2013 5:09 Re: Kot Życzeń i nowe strachy Ciemności - POMOCY!

Och nie wątpię, że moje kociaki bardzo się lubią - jeśli nie kochają. Jednak faktem i problemem dla mnie jest fakt, że Shar nie chce bawić się z Yraelem i niestety znowu spada to na mnie... A ja po rozstaniu zwykle nie mam dość wolnego czasu. Zastanawiam się co może być przyczyną tego stanu rzeczy i czy jest coś co mogę na to poradzić.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob maja 04, 2013 17:08 Re: Kot Życzeń i nowe strachy Ciemności - POMOCY!

przepiękne fotki ;)

myślę, że magdar ma rację; one się lubią, ale dla nas różnie to może wyglądać; Shar zawsze była ekscentryczną koteczką i mimo że z braćmi i naszymi kotami dogadywała się świetnie to zdarzały się fochy i krzyki (btw nie wiem, czy to nie kwestia specyficznego typu kota: moja znajoma ma dwa koty, jeden z nich jest identyczny jak Shar i mimo, że są ze sobą od kilkunastu lat, często zdarza się, że czarna koteczka fuczy i krzyczy dość przeraźliwie na drugiego - tak jak Shar);
ona często podczas zabawy z resztą, która na 100% sprawiała jej przyjemność krzyczała potwornie; na początku rzeczywiście mieliśmy wrażenie, że coś jej przeszkadza, ale zorientowaliśmy się szybko, że jest inaczej, kiedy po takim przeraźliwym krzyku i fuczeniu dalej zaczepiała do zabawy :roll: ; no a generalnie stosunki w całej grupie były ok;

co do oporu przed facetami, to wątpię; jak zostały zabrane z Dolnego Miasta, bliższy (fizycznie) kontakt miały tylko z karmicielką, a i do niej nie podchodziły nawet na wyciągnięcie ręki; jak widziały ludzi to raczej spieprzały ostro; u nas Shar zdecydowanie bardziej lubiła TŻ-ta więc ten strach przed mężczyznami to pewnie tylko takie wrażenie :wink:

serdeczności :ok:
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości