Uch... Myślałam, że Shar walczyła o życie, gdy podawałam jej tabletkę odrobaczającą (niestety próby przemycenia spełzały na niczym, więc pozostała metoda bezpośrednia), ale to dziś

... Minął już tydzień od podania tabletki więc nadszedł czas na wizytę u weta - obawiając się ataków paniki w gabinecie założyłam jej poprzedniego wieczoru szelki (co z radością nie zostało przywitane, ale paniki też nie zanotowałam, a po dość krótkim czasie pogodziła się z losem), niestety dziewczyna bardzo boi się obcych - na dźwięk domofonu znika w łazience pod wanną, a jeśli ktoś wejdzie to przez dobrą godzinę nie wychodzi, potem chwila na rekonesans i jeśli intruz wciąż jest w mieszkaniu to kotka udaje, że jest częścią ściany

. Tak czy inaczej - poranek, śniadanko zjedzone, pogoda piękna więc pakujemy kota, tak? Nie... Łapiemy kotkę, która w momencie próby włożenia jej do transportera zmienia się w wirujące pazurki zagłady

, ostatecznie wyrywa się z moich rąk, o mało co nie ucieka z szelek i zaczyna groźnie syczeć na mnie. Co zabawne Yrael był chyba w większym szoku niż ja - najpierw próbował uspokoić koleżankę, a później gdy po jego nieudanych próbach sama próbowałam ją przekonać do wyjścia spod biurka, on dokładnie obwąchał transporterek, wszedł do środka i po chwili wyszedł z bardzo skonsternowaną minką. Ostatecznie akcja została zwieńczona sukcesem, choć u weterynarza Shar też nie za bardzo miała ochotę wrócić do transportera (szczęśliwie tym razem obyło się bez wrzasków i pazurów). Aktualnie bidula odreagowuje pod kanapą z szelkami wciąż częściowo założonymi (nie chciałam już jej bardziej denerwować, a nie udało mi się niestety sprawnie odpiąć obu sprzączek).
Ale tak poza tym to to jest naprawdę kotka-aniołek

. Do mnie tuli się jak dzika, z Yraelem bawi się bardzo chętnie, a jeśli kocurek zacznie płakać to zaraz do niego leci zobaczyć co się stało i pocieszyć (bardzo przydatne, gdy ja siedzę w wannie, a on akurat płacze bo chce się przytulić

). Mam wrażenie, że oboje są praktycznie nierozłączni - bardzo się cieszę, że Shar należy do naszej malutkiej rodzinki

.