Buraski z Namysłowa s. 11 kolejne potrzebują nowych domów :(

Oby kotek z języczkiem dal się zlapać .
Trzymajcie kciuki żeby się udalo jak najszybciej :ok:

Nasza księżniczka już po zabiegu

We własnej roboty kaftaniku z serduszkiem

Malutka jeszcze śnięta, ale ma się dobrze. Pani doktor usunęła od razu złamany kieł. Wiek kotki ocenia na ok. 5 lat, chociaż wydaje mi się, że kicia jest młodsza.

Jej synuś też już po kastracji. Na razie nadal siedzi w transporterku. Wyjęłam z niego drzwiczki i włożyłam do klatki kennelowej, ale chłopak jest chyba przerażony tak samo jak był wczoraj

Mam nadzieję, że wkrótce wyjdzie, bo póki co nic nie jadł ani się nie załatwiał

Dobra robota, Michalino :ok:

Jak tam pacjęci Dzisiaj?

violet pisze:Dobra robota, Michalino
Jak tam pacjęci Dzisiaj?

Ali (dziewczynka) świetnie, ale jeszcze nic nie chciała jeść ani nie była w kuwecie. Jej synuś się boi, chowa się w transporterku, ale wszystko co mu dałam pięknie zjadł i wypił, zostawił w kuwecie wielkie siku i 2 kupki

Kicia na szczęście wczoraj zrobiła pierwszą kupkę, już się bałam, bo w ogóle się nie załatwiała

Zdaje się, że dziś zamieszka już na salonach, a nie w klatce - skoro wie gdzie znaleźć kuwetkę

trzymam kciuki za kociaste, dobra robota Michalina :ok:

natasza25 pisze:trzymam kciuki za kociaste, dobra robota Michalina

Bez Ciebie, jessi i turkawki by się nie udało :oops:

Dobra robota będzie jak dowiozę trzeciego

Na razie jest bardzo ostrożny i w ogóle nie podchodzi

Po weekendzie Marcela zacznie polować na niego/nią.

Koteczka wygląda jak koci podrostek, a nie jak 5 letnia... no, ale skoro żyła w takich warunkach to nie ma się co dziwić. Oba zostają u Ciebie na dt czy jak ?

joszko89 pisze:Koteczka wygląda jak koci podrostek, a nie jak 5 letnia... no, ale skoro żyła w takich warunkach to nie ma się co dziwić. Oba zostają u Ciebie na dt czy jak ?

Oba są u mnie na DT i na razie zostaną. W przyszłym tygodniu chciałabym je oba odrobaczyć i zabrać na kontrolę do weta, bo przy kastracjach na talony nie oglądają raczej kotów, tylko robią co do nich należy i nic ponad to. Też mi się wydaje, że ona jest młodsza, zwłaszcza po zębach, ale podlotkiem nie jest na pewno, bo ma na nich już sporo kamienia, także koło 3 lat to ma jak nic, a możliwe, że rzeczywiście więcej.

Bylam dzisiaj u kotka.Wczoraj spokojnie leżal obok krzaków ,a dzisiaj go nie bylo (pewnie powendrowal obok samochodów)
Na szczęście wczoraj zjadl i rybkę i chrupki, oby dal sobie jakoś rady bez kolegów :cry:

Marcyśka pisze:Bylam dzisiaj u kotka.Wczoraj spokojnie leżal obok krzaków ,a dzisiaj go nie bylo (pewnie powendrowal obok samochodów)
Na szczęście wczoraj zjadl i rybkę i chrupki, oby dal sobie jakoś rady bez kolegów

Poradzi sobie, cierpliwości, złapiemy go, tylko musi Ci troszkę znów zaufać.

Jestem już u kotków we Wrocławiu.
Szkoda że kocurek się chowa,ale za to Aly jest prze słodka .Głaszcze ją i tulę :1luvu:

Nigdy bym nie powiedziała ,że we wtorek została zabrana z dworu NIGDY!!!!
Jest tak oswojona i śliczna ,kto wie może jeszcze mamę przekonam byśmy ją zaadoptowały :kotek:

Zapraszam na super bazar z torbami ekologicznymi uszytymi dla kotków
viewtopic.php?f=20&t=152353

m.in.
Obrazek

Zaraz idę do kotka,bylam u niego przed chwilą i strasznie sie ploszy.To pewnie przez tą akcję z klatką.Mam zle przeczucie ,że trudno go będzie zlapać ale jakoś sobie trzeba poradzić

Teraz to nawet pomysl z klatką raczej nic nie da bo teraz rzadko go widuję w krzakach chyba że jest między autami albo gdzieś powędrowal. Jeszcze nie jestem pewna kto bierze plastikowe pojemniki na jedzonko dla kotka.Najpierw gdy zimą zauważylam kotki to spaly w pudlach wyścielone jakimis kocami ,później zniknęly koty a wraz z nimi pudla.Gdy koty wrócily nic nie bylo(nawet ktoś zabral moją miskę )
A gdy wczoraj dalam kotkowi pic i jeść do pudelek to dzisiaj już ich nie bylo .Szkoda ,że znikają bo przydają się te miski ,a to ,że zniknęly nie wydażylo się po raz pierwszy.Może to babcia chociaz wątpie albo sprzątaczka,naprawdę nie wiem,ale powoli mnie to irytuje.
PS: Misia! plakat już zrobiony na zbiórkę i jutro go przywieszamy, mam nadzieję ,że się dużo zbierze :mrgreen:

Kotki mają się dobrze. Ala chodzi już bez kubraczka, choć brzuszek ma troszkę zaczerwieniony. Jest żarłoczna i radosna

Ciągle chce się miziać. Nad jej synkiem powoli pracuję. Otwieram mu klatkę, staram się głaskać. Trochę syczy, ale na razie nie wyczułam czy by ugryzł... Zobaczymy. Dziś postaram się je odrobaczyć, ale nie do końca mam plan jak z małym postąpić, bo z Aly nie będzie problemu

Buraski z Namysłowa s. 11 kolejne potrzebują nowych domów :(

Kto przegląda forum