Jana pisze:cangu pisze:Jana pisze:Ryba jest chora stanowczo. Przedwczoraj dałam jej tolfę i było lepiej, ale wczoraj miała temperaturę 40,9, więc zapakowalismy ją w kontenerek i VVu pojechał z nią na Białobrzeską. Zaczyna się jakaś wirusówka, nie wiadomo jaka, bo generalnie Ryba objawów żadnych nie ma, oprócz gorączki i złego samopoczucia (no i biegunki, którą ma od wielu miesięcy). Miała też usg, ale płynu w brzuchu nie stwierdzono. Na razie dostala antybiotyk, ciekawe jak jej zrobimy zastrzyki, tolfę - no i od razu lepiej się zachowuje, apetyt wrócił. VVu dziś ją przyobserwuje i w razie czego znowu do weta.
Tylko, że dziś ma do nas przyjść osoba zainteresowana adopcją kota, a spodobała się jej Rybka. No nie wiem jak to będzie.
Czy dobrze doczytałam? planujecie oddać chorego kota i biegunką trwającą wiele miesięcy do adopcji? nie wczytywałam się ze względów czasowych więc zapytam czy kot został zdjagnozowany? co jest przyczyną biegunki? a co z badaniem np. kału na pasożyty? robił weterynarz?
Nie planujemy oddać chorego kota. Kot czuje się już bardzo dobrze, ale dostaje nadal antybiotyk, do zakończenia serii, potem pojedzie na kontrolę do weta. Powód biegunki nie został ustalony, badania kału były robione (klasyka - glisty, odrobaczenie oczywiście było kilkukrotne), był też robiony posiew i niczego nie wykazał, tylko prawidłową florę bakteryjną. Jak na razie wszelkie próby diagnozowania kota nie dały rezultatów.
Każdy kot, którego oddajemy, ma książeczkę zdrowia oraz wydruk wszystkich badań i ew. historii leczenia. A jeżeli kot nie nadaje się do adopcji, to go nie oddajemy.
edit - mlekiem kota nie leczyłam i leczyć nie będę![]()
To może wogóle zacznij leczyć a nie ściemniaj? pisać to każdy ładnie potrafi jak się postara, a przyszło Ci do głowy, że kot może mieć pierwotniaki, np. Lamblie i mieć stan zapalny jelit z powodu podrażnionych jelit biegunkami? stąd gorączka i brak apetytu? Dość łagodnie podchodzisz do faktu, że kot ma od x czasu biegunkę. Taki stan musi się w końcu odbić na zdrowiu (anemia, zachwiana równowaga elektrolitowa). Teraz pomoże antybiotyk/przeciwzapalny a przy nastepnym załamaniu stwierdzi weterynarz, że to był FIP i kota należy uśpić i będą wszycy płakać i współczuć na forum, bardziej tobie niż nie zdiagnozawanemu kotu, który wącha kwiatki od spodu.
Oj zacięła Ci się coś płyta z tym wyrwanym z kontekstu mlekiem:) i jak bardzo to zabawne mój kot przeżył i trafił szczęśliwy i zdrowy do adopcji, każda metoda jest dobra jeśli prowadzi do celu, po co mi leczenie zgodne z kanonami medycyny i teoriami ogółu jak potem muszę kotu dołek kopać. Trzeba myśleć i nie leczyć by leczyć i czuć się dobrociejem tylko po to by zwierze przeżyło i było szczęśliwe.
Troszkę wyobraźni! długotrwała biegunka też może być śmiertelna...