Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 07, 2005 10:34

Rokko, ja już nie pamiętam, bo to było ponad rok temu, ale mnie się wydaje, że Koci też miał przerzedzoną sierść na brzegach powiek. Wydaje mi się że tak przy samej gałce ocznej to po prostu nie smarowałam i już.
A co mówi na to wet?
I nie martw się tak, że Ci się wydaje że się pogarsza, 10 dni leczenia to faktycznie mało. Kociemu już w trakcie leczenia też się zrobiło parę nowych małych ognisk, które potem łatwo się poddały.
Grzyb długo walczy, ale myślę że i tak u Was powinno pójść szybciej niż u nas, ze względu na to, że nam późno tego grzyba zdiagnozowali.
U dziecka to te plamki trzymały się chyba ze 6 tygodni (nie mówie o tych na głowie, bo to już była totalna katastrofa), i czasem prawie znikały, a potem znowu robiły się widoczne zaczerwienienia, co mnie załamywało kompletnie. Jednak dermatolożka twierdziła, że to nie jest nowy atak grzyba, tylko odczyn zapalny.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt sty 07, 2005 10:36

Tika pisze:Rokko 10 dni to naprawdę krótko na grzyba - niestety :( .
Zobacz ja już się męczę 4 miesiące :( !!!


ja nie oczekuję wyleczenia w tym czasie, wiem że grzyb to upierdliwa sprawa :(
ale nie oczekuję też takiego pogorszenia jak na głowie w okolicach oczu, zwłaszcza że Lamisilat można dawać zapewne tylko przez pewien okres czasu, bo mimo, że niewiele obciąża wątrobę, to jednak... zwłaszcza u takiego małego kotka...
no właśnie - jak długo mogę dawać Lamisilat i czy moja dawka jest odpowiednia ?

Acha, byłbym zapomniał - kot był jeszcze zaszczepiony przeciwko grzybicy, już po jej stwierdzeniu (wet stwierdził że to będzie spełniać funkcje lecznicze :roll: ) , powtórka szczepienia za kilka dni
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2005 10:42

rokko pisze:
Tika pisze:Rokko 10 dni to naprawdę krótko na grzyba - niestety :( .
Zobacz ja już się męczę 4 miesiące :( !!!


ja nie oczekuję wyleczenia w tym czasie, wiem że grzyb to upierdliwa sprawa :(
ale nie oczekuję też takiego pogorszenia jak na głowie w okolicach oczu, zwłaszcza że Lamisilat można dawać zapewne tylko przez pewien okres czasu, bo mimo, że niewiele obciąża wątrobę, to jednak... zwłaszcza u takiego małego kotka...
no właśnie - jak długo mogę dawać Lamisilat i czy moja dawka jest odpowiednia ?

Acha, byłbym zapomniał - kot był jeszcze zaszczepiony przeciwko grzybicy, już po jej stwierdzeniu (wet stwierdził że to będzie spełniać funkcje lecznicze :roll: ) , powtórka szczepienia za kilka dni

Soya też była 2 razy szczepiona tą szczepionką w trakcie leczenia, ale podobno nie wszystkim kotkom ona pomaga :( .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 07, 2005 13:23

rokko pisze:ja nie oczekuję wyleczenia w tym czasie, wiem że grzyb to upierdliwa sprawa :(
ale nie oczekuję też takiego pogorszenia jak na głowie w okolicach oczu, zwłaszcza że Lamisilat można dawać zapewne tylko przez pewien okres czasu, bo mimo, że niewiele obciąża wątrobę, to jednak... zwłaszcza u takiego małego kotka...
no właśnie - jak długo mogę dawać Lamisilat i czy moja dawka jest odpowiednia ?

Acha, byłbym zapomniał - kot był jeszcze zaszczepiony przeciwko grzybicy, już po jej stwierdzeniu (wet stwierdził że to będzie spełniać funkcje lecznicze :roll: ) , powtórka szczepienia za kilka dni


Behemot też miał podaną szczepionkę. Wet nas wtedy uprzedzał, że po szczepionce może nastąpić chwilowe pogorszenie, ale na dłuższą metę szczepionka powinna pomóc. Być może w przypadku Twojego kotka też tak się stało. To co piszesz mogłoby na to wskazywać. Szczepionkę trzeba powtórzyć co najmniej raz, a czasem dwa.
Behemot dostał dwie dawki i chyba mu pomogło, najgorsze już za nami. Musimy smarować jeszcze ogon i jedno miejsce na grzbiecie. Raz na 10 dni musimy go też na wszelki wypadek wykąpać całego.

maga77

 
Posty: 4862
Od: Czw kwi 15, 2004 9:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 09, 2005 1:32

Moja Soya to kochana dziewczyna!!!
Po smarowaniu przychodzi do mnie po kilku minutach, żeby ją pogłaskać :D , a po kąpieli też po kilkunastu minutach mi wybacza :D - to mi dodaje sił do walki z tą wstrętną chorobą :twisted: !!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie sty 09, 2005 2:16

Tika pisze:Moja Soya to kochana dziewczyna!!!
Po smarowaniu przychodzi do mnie po kilku minutach, żeby ją pogłaskać :D , a po kąpieli też po kilkunastu minutach mi wybacza :D - to mi dodaje sił do walki z tą wstrętną chorobą :twisted: !!!!


Kochana Soyeczka :) głaski dla dzielnej dziewczynki :!:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Nie sty 09, 2005 2:20

Klaudia pisze:
Tika pisze:Moja Soya to kochana dziewczyna!!!
Po smarowaniu przychodzi do mnie po kilku minutach, żeby ją pogłaskać :D , a po kąpieli też po kilkunastu minutach mi wybacza :D - to mi dodaje sił do walki z tą wstrętną chorobą :twisted: !!!!


Kochana Soyeczka :) głaski dla dzielnej dziewczynki :!:


Dziękuję bardzo :D idę jej przekazać 8) .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie sty 09, 2005 14:11

kochana Soya!

Moje freciochy natychmiast po wpuszczeniu maści do uszu stają pod szafką, gdzie mam rodzynki i czekają. A potem wieją ile sił w nóżkach :lol:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie sty 09, 2005 20:22

Ofelia pisze:Moje freciochy natychmiast po wpuszczeniu maści do uszu stają pod szafką, gdzie mam rodzynki i czekają.


:ryk: A co nagroda musi być :D !!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie sty 09, 2005 23:14

Ja za każdym razem po wypaćkaniu Mattiego którymś z leków nagradzam go jakimś przysmakiem, ale już po prostu nie mogę na tego mojego biedaczka patrzeć :( W ogóle nie daje dotykać swojego pysia, muszę go siłą przytrzymywać :(

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Pon sty 10, 2005 8:13

Agia pisze:Ja za każdym razem po wypaćkaniu Mattiego którymś z leków nagradzam go jakimś przysmakiem, ale już po prostu nie mogę na tego mojego biedaczka patrzeć :( W ogóle nie daje dotykać swojego pysia, muszę go siłą przytrzymywać :(


u mnie działa technika rozgniecenia tabletki i wymieszania z masłem
Kitek zlizuje mi z palca aż do skóry właściwej :wink:
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 10, 2005 16:59

rokko pisze:
Agia pisze:Ja za każdym razem po wypaćkaniu Mattiego którymś z leków nagradzam go jakimś przysmakiem, ale już po prostu nie mogę na tego mojego biedaczka patrzeć :( W ogóle nie daje dotykać swojego pysia, muszę go siłą przytrzymywać :(

u mnie działa technika rozgniecenia tabletki i wymieszania z masłem
Kitek zlizuje mi z palca aż do skóry właściwej :wink:

Rokko, mi chodzi o zewnętrzne leki - muszę mu smarować baaardzo zagrzybiony pyszczek, a Matti po prostu nie daje się dotykać :(
Tabletki łyka raz dwa, z tym nie mam żadnego problemu :)

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Pon sty 10, 2005 18:31

Agia pisze:Rokko, mi chodzi o zewnętrzne leki - muszę mu smarować baaardzo zagrzybiony pyszczek, a Matti po prostu nie daje się dotykać :(
Tabletki łyka raz dwa, z tym nie mam żadnego problemu :)


a nie boisz się smarować pyszczka antygrzybicznymi preparatami ?
ja się boję, że Kitek wylizuje po cichu wszystko a na pewno mu to na zdrowie nie służy...
że o okolicach oczu nie wspomnę - tam to wogóle nie wiem co robić, bo ma zmiany (czarne punkciki) na samej krawędzi

właśnie dziś kończę 1/4 tabletki Lamisilatu i nie wiem co dalej - kontunuować ?
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 10, 2005 21:53

Ja bym chyba kontynuowała...
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon sty 10, 2005 22:46

Zapomniałam tutaj napisać, a może się komuś przydać, ja w każdym razie byłam w szoku 8O :
pierwsze smarowanie Soyki Imaverolem - mój TŻ na początku zaczyna kaszleć, dusi się itp., a potem z jękiem ucieka krzycząc, że mu się na wymioty zbiera 8O 8O 8O .
Imaverol tak na niego działa 8O , a ja nie czuję żadnego zapachu.
Od tego czasu muszę Soykę smarować sama, co nie jest łatwe, bo TŻ ucieka szybko z tego pomieszczenia.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, HerbertPrade, LimLim, puszatek i 140 gości