Jestem w ......domu.
Sprawy mają się nieciekawie. Niestety nie udałao mi się zapakować psów do samochodu. Nie jest to takie proste, wręcz w tej sytuacji było niemożliwe. Psy wpadły w panikę, gdy podniosłam jednego aby wpakowac do klatki on warknął i reszta tez zaczęła warczeć i podbiegła........ zrobił się ogólny atak z przepychanką - nie polecam. Poczułam zęby na nadgarstku - nie, nie zostałam pogryziona, zostałam ostrzeżona. Gdy udało mi się jednago zapakować wtedy się zaczęło szarpanie i rzucanie do drugiego i na drugiego. Ogólna panika i chaos. Nie da rady przewieźć ich razem. pojedyńczo tak. Chyba, że ktoś ma samochód typu bus. Powstawia klatki i pooddziela aby się nie widziały. To tyle co do pakowania.
Wzięłam sunię. Aktualnie przebywa w starym 80-100m2 kojcu z porządną budą. Moja stara koleżanka jeszcze z czasów licealnych udostępniła (była afera) kojec po swoich psach od 7-8 lat nie sprzątany - posprzątalismy go, (koleżanka - ona kocha zwierzaki wszelkie i wielu życie uratowała). Umowa jest taka 2 tygodnie od dzisiaj i ani dnia dłużej. Ją nie obchodzi nic.
Sunia była dzisiaj u weta - to młody ok. roczny pies, waga 16,300kg, wygłodzony, brudny. W tej chwili jest odpchlona i dostała pierwszą dawkę na robale (następna w poniedziałek) i zobaczymy co dalej bo ma rozdęty brzuszek. Wetka twierdzi, że zabrałam ja w odtatniej chwili ponieważ panna jest w rujce

. Nie bardzo mi to pasuje do całosci ale to jest doswiadczony wet i wie co mówi. Gdy jechałam z sunią telefonicznie zapisałam ją na sterylkę do szefa. Ale okazało się, że jest w rujce i ..... trzeba najpierw .... komu ja to chcę napisać

. Tak to wygląda.
Wydałam 20 zł na ubicie bogatego życia wewnętrznego i zewnętrznego. Sterylka to koszt 250-300zł ale ostateczną cenę wyznacza szef - będzie w poniedziałek.
Piesa musi cos jeść. Ja nie jestem w stanie jej tego zapewnić. Jedna z osób, która ofiarowała pieniądze na transport dzwoniła i powiedziała, że mam kupić z tych pieniędzy karmę i mięsko dla suni i zostawić te 150zł na sterylkę jeśli dojdzie do skutku (zablokuje się ruje).
Proszę o potwierdzenie tego w tym wątku.Proszę abyście zdecydowali co mam zrobic z pieniędzmi na transport. Kontakt do mnie ma Caragh i w kazdej chwili robie do niej przelew powrotny.
Dostałam na konto 350zł od Caragh i 50 od osoby, która nie chce się ujawnić = 400zł
wydałam j.w. pisałam 20zł.
Chciałam dać jej starą obrożę mojego psa ale .... zdecydowałam, że najpierw zapytam czy moge kupić jej nową, jej własna obrożę, taka tylko jej i tylko dla niej (a nie starą, popekaną, wyblakłą i do przeróbki bo Rudy jes potężniejszy od niej). Mogę?
Sunia jest słodka. Całą drogę siedziałam z nia na posłaniu. Strasznie wymiotowała ale ufnie patrzyła i gdy położyłam się na kocu, ona też się położyła i grzecznie ale bardzo czujnie przez chwilę leżała. Głaskałam, tuliłam, miziałam i jakoś dojechaliśmy.
Wiem, że dziewczyny siedzą w sieci na fb i szukaja tymczasu dla niej.
A to nasza podróż do kojca i kojec.





a to ten czarny pies o którym mówiłam. Nie dał się jak widać odpędzić .... to nie jest Masza .....

