» Czw kwi 11, 2013 14:49
Re: Tymczasy u horacy7. Basia walczy, koty szukają domów.
Basiku kochany i wszyscy łapskatrzymacze i czytacze.
Przepraszam za zaniknięcie nagłe i niespodziewanie.
Musialam się z Warszawy wyekspediować żeby rodzinne sprawy pokomplikowane jak to zwykle u nas jakoś dowiązać.
Tak że wszystko robiłam w panice, musiałam dokończyć tłumaczenie notek, załatwić opiekę nad kociastymi w czasie mojej nieobecności (to mnie najwięcej nerwów kosztowało. Co prawda sąsiedzi bardzo chętni, bo oni ciągle wyjeżdżają i ja się ich kociastymi opiekuję to już nóżkami przebierali żeby się odwdzięczyć, ale strach we mnie okrutny a jestem znany histeryk i panikarz ale ni ma rady...)
Dotarłszy ja bez telefonu i jeszcze mnie choróbsko dopadło, nic tak poważnego jak u ciebie Basieńko, ale jestem wysokotemperaturowiecmto u mnie grypa oznaca temperaturę powyżej 39 stopni (przez 2 dni), tak że zamiast pomóc ciotce padłam jak nutria...
Basik, jak tylko się ogarnę z tym wszystkim i wróce do Warszawy jakoś się dogadamy. Może chciałabyś, eby do ciebie przyjechać, nie wiem, do Szczytna albo do Olsztyna...?
Martwię się okrutnie, że ta cholerna chemioterapia a potem naświetlania tak naruszyły twoje zdrowie. Oby ciepełko, które chyba jż do nas nadciąga dało ci trochę oddechu.
Zaciskam swoje głupawe i nieuporządkowane łapska i pędzę.