wszyscy kochamy Fionkę

Nie wiem czy zauważyliście, ale testy FeLV/FIV ujemne :piwa:

. Ja się cieszę i to bardzo - jeden problem z głowy :ok:

.

Super

Głaski dla Królewny :1luvu:

Super wieści :ok:

A co z rehabilitacją? I wyjazdem do Wro na konsultacje?

Jasne, ze zauważyłam wyniki testów i ciesze się baaardzo

I przyłączam się do pytania Broszki.

29.04 - urlop zamówiony, wizyta też, więc jedziemy do Wrocławia :ok:

z Fio do dr Wrzoska

. Kinnia umówiła wizytę bo ja co dzwoniłam to albo zajęte, albo nie odbierają, albo nikt nie jest władny :roll:

W tym tygodniu zadzwonię i się dopytam w sprawie rehabilitacji - w sensie ile trzeba odczekać po operacji.
I poprosimy o dobre myśli i wsparcie duchowe, bo to się zawsze przyda

.

Dobre myśli i wsparcie – są! :ok:

violet pisze:Dobre myśli i wsparcie – są!

Fionka

Witam. Jestem nowa na forum. Trafiłam tutaj z fb. Wpisuje się, bo bardzo wciągnęło mnie historia Fionki. Przeczytałam cały wątek. Chylę czoła za Wasze zaangażowanie. Podziwiam WAs bardzo, bo wiem że ja....chyba bym nie wzięła na siebie takich obowiązków :oops:

. Tym bardziej jestem pod ogromnym wrażeniem Waszych działań. Wpisuję sie, bo chciałabym śledzić postępy Fionki.

Witamy i zapraszamy - rozgość się.
W sumie nie jestem jakimś niesamowitym wyjątkiem na forum - kamari, Justa&zwierzaki, Szenila, jopop - one opiekują się jeszcze cięższymi przypadkami. Przy Fionie - cóż, nadałam jej imię, więc jak mogłabym pozwolić jej umrzeć tylko dlatego, że nie ma miejsca, żeby ją leczyć i rehabilitować? Dlatego przyjęłam ją pod swój dach i nauczyłam się odsikiwać i odkupkowywać kicię. Zresztą ona odwdzięcza się mi taką dozą miłości, że to aż niesamowite u kotki, która tak bardzo ucierpiała z winy człowieka. Fiona jest miła, łagodna, ciekawa życia, spokojna, niekonfliktowa, radosna i pełna miłości. Uwielbia pieszczoty i dobre jedzenie - pewnie jednego i drugiego nie miała zbyt wiele. Na razie nie widać, żeby ją jakoś bardzo ciągnęło do zabawy - piłeczki leżą u niej spokojnie, gdy zwiedzała pokój (ze mną w roli matki-kwoki) przemaszerowała przez tunel, ale nie próbowała się nawet bawić tak jak to robią inne koty. Możliwe że to efekt uszkodzeń i bólu - porusza się przecież także ostrożniej niż reszta kociastych. Z czasem okaże się - gdy już wyleczymy Fioninkę na dobre - jakie zabawy lubi :ok:

.

Kinnia jest zdolna. Kinnia dopadnie i drugiego doktorka dla Fiśki :mrgreen:

. Najpierw konsultacja u chirurga -traumatologa, potem u neurologa a potem cała reszta ...... :mrgreen:

Pozdrawiamy i kciuki nadal trzymamy :ok:

Cocarboxylaza dla Fio będzie w poniedziałek - niestety podrożała i teraz kosztuje 110 zł za opakowanie, ale grunt że jest. Maleńka kombinuje, że fajnie byłoby wyjść na spacerek po domu, ale ze względu na ogólne rozbicie (przeziębiłam się paskudnie) spacerki muszą być dość krótkie, bo nie daję rady a przed entuzjazmem Ciela trzeba ją chronić, bo on ma straszne ADHD. A poza tym turlamy się jakoś, robimy kupkę i siusiu (ze wspomaganiem, ale i tak nieźle), miziamy się i gadamy sobie oraz przysypiamy słodko, bo ciśnienie dziś szaleje góra-dół latając bez ustanku.

29 kwietnia o godzinie 15,30 Fiona ma wizytę u dr Wrzoska. Nad traumatologiem "pracuję".

wszyscy kochamy Fionkę

Kto przegląda forum