Wreszcie zakładam wątek !

[barbarados]

Przyszłam ze spacerku z psami . Fajnie jest , błoto na łączce podsycha . Słoneczko sobie świeci , trochę zamglone , ale świeci i jest ciepło . Przyszła moja mama i przezywa oblężenie . Koty liczą na miącho z kurczaka , bo im często przynosi , psy na jakiś kąsek . Odgania się i pyta : Co to jest , żeby kot czy pies człowiekiem rządziły ? No , jak to co ? Życie !

[Ewa L.]

W końcu to my jesteśmy dla nich a nie one dla nas.
Czyż Pan Bóg nie stworzył nieba i ziemi, roślin i zwierząt a na sam koniec człowieka????

[dorcia44]

W końcu to my jesteśmy dla nich a nie one dla nas.
Czyż Pan Bóg nie stworzył nieba i ziemi, roślin i zwierząt a na sam koniec człowieka????

dokładnie tak

[barbarados]

No też tak mówię !
Przed samym moim wyjściem do pracy Czesław raczył puścić pawia . Nie zdarzyło się to juz od dawna . Nie dostał kolacji ale chodzi i włamuje się do szafki . dałam mu teraz trochę suchego , zjadł z apetytem , wiec pewnie to były kłaki . Będę obserwować .

[Ewa L.]

A często mu się przytrafia zakłaczenie

[barbarados]

Ostatni raz wymiotował kłakami w maju zeszłego roku , na samym początku . Odkłaczacz dostaje regularnie i trawkę ma , ale on myje siebie i małe . A teraz wszystkie linieja , wiec podejrzewam kłaki . Oczywiście , jakby sie wymioty powtórzyły , albo biegunka była to biegiem do weta .

[Ewa L.]

Pola zakłaczyła mi się tylko raz i wypluła coś jak kiełbaska - długo zastanawiałam się co to jest - bo do kupy nie podobne - zanim wpadłam że to kłaki.Zuzi nie przytrafiło się nigdy.

[barbarados]

Właśnie taki ,,dred " to kłaki . Czesio ma 2,5 roku i dwa razy mu się tak zdarzyło . To chyba i tak niedużo . Małym sie jeszcze nie zdarzyło .
A z innej beczki . Wczoraj mąż mnie obudził przed swoim wyjściem do pracy . Ubrałam się do wyjścia z psami i poszłam odsłonić okno . Odsłaniam jedną zasłonkę , patrzę : nie ma firanki . Zasłoniłam z powrotem , ubrałam psy i mówię do męża : Nie ma firanki . Ten się zerwał , leci , patrzy i mówi : jest . Na podłodze leży . Ja : %$#@@@@ . Mąż : Idz z psami , ja powieszę . Zagadka . Kto zerwał w nocy firankę ? Bo przecież nie moje grzeczniutkie koteczki

[AnnAArczyK]

Małż!
Wygrałam nagrodę?

[Ewa L.]

Pewnie źle była powieszona i sama spadła przecież się zdarza

[barbarados]

Remis . Firanka jest z dwóch szali . Jeden zerwał mąż a druga sama spadła

[Ewa L.]

Witaj!
No widzisz jakie my domyślne - razem z Zuzą zgadłyśmy!

[barbarados]

Witam deszczowo !
Pewnie , że obie zgadłyście ! To była oczywista złośliwość przedmiotów martwych . Te firanki potrafią być złośliwe .

[Ewa L.]

Witaj!
U nas pochmurnie ale jeszcze nie deszczowo.Nawet +12 stopni

[Ewa L.]

Wstawiłam dzisiaj nowe fotki z placu zabaw