Tosia&Bazyl... / odchudzamy Bazyla ;D

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 11, 2013 18:46 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Agusia, wetka wspominała nam, że kiedyś koty leczono czymś dla drobiu, a teraz jest ten dla psów...
One dzisiaj i tak nie przyjęły tej pierwszej dawki, oba zwróciły a po tym spienionym szaleństwie już nie chciałam ich dziś więcej mordować... bardzo chciałabym przejść na ten o wiele wygodniejszy "w obsłudze" Procox...

a tak na marginesie, mieszkam teraz daleko, ale Lublin... ech... moje rodzinne miasto... :1luvu:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 18:49 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

NatjaSNB pisze:Agusia, wetka wspominała nam, że kiedyś koty leczono czymś dla drobiu, a teraz jest ten dla psów...
One dzisiaj i tak nie przyjęły tej pierwszej dawki, oba zwróciły a po tym spienionym szaleństwie już nie chciałam ich dziś więcej mordować... bardzo chciałabym przejść na ten o wiele wygodniejszy "w obsłudze" Procox...

a tak na marginesie, mieszkam teraz daleko, ale Lublin... ech... moje rodzinne miasto... :1luvu:


Wiesz co bo co vet to inna opinia i inny sposób leczenia.
Ja dawałam moim kociakom ten lek dla drobiu. MOja vetka też go daje swoim kotom.

No nie mów że jestes z Lublina :1luvu: ale to forum małe :D
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw kwi 11, 2013 18:51 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

^oj żebyś wiedziała, co wet to opinia.. a ty człowieku wybierz sam, co wyleczy zwierzaka :(

Lublin, Lublin... Nałkowskich wita ;) Tęsknię, przyjadę w wakacje :ok:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 19:07 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

NatjaSNB pisze:^oj żebyś wiedziała, co wet to opinia.. a ty człowieku wybierz sam, co wyleczy zwierzaka :(

Lublin, Lublin... Nałkowskich wita ;) Tęsknię, przyjadę w wakacje :ok:


a kiedyś Czechów a teraz Felin :D

ja na moim vecie na razie się nie zawiodłam i mam nadzieję że tak zostanie :D
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw kwi 11, 2013 19:11 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Hmm, smutna sprawa. Ja radze sobie zazwyczaj tak, że mama trzyma mi Tosię a ja podaję. Nie wiem czy próbowałaś sama czy z pomocą męża, we 2 osoby jest łatwiej. I rzeczywiście - ważne, żeby podać lek głęboko. Wtedy kociak go nie wypluje. Wiem, że to nie jest proste ale kilka prób i dojdziecie do wprawy. Potem trzeba wyciumkać i dać coś dobrego do jedzonka :)
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw kwi 11, 2013 19:25 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Właśnie skontaktowałam się z inną wetką, mówi że jak najbardziej można spróbować Procox, a kwestia zarejestrowania to u nas często kwestia finansowa. Ona ma nawet u siebie ten lek, więc chyba jutro pojedziemy i zobaczymy, co będzie...
Była też zaskoczona, że dano nam Ditriwet, podobno dość 'wiekowy' lek... :?:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 19:28 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Z Ditrivetem miałam podobny problem. We wtorek. Tygrysek jest schorowanym kocim seniorem i naprawdę mam wprawę w podawaniu mu tabletek, zawiesin, czopków, zastrzyków. Więc Ditrivet też się w zasadzie udało. Ale. Nie tylko się zaślinił na maxa (przez długi czas fafluny śliny wisiały mu z paszczy jak u obślinionego doga), ale niemal od razu nastąpił zwrot. Razem z treścią żołądka. Miałam obślinioną i obrzyganą podłogę w połowie mieszkania. Na tyle, że jeden chodniczek wywaliłam, bo się nie nadawał do czyszczenia. Po nospie Tygrys się pieni, ale to, co było po Ditrivecie, przeszło wszystko, co dotychczas u Tygrysa widziałam. Stary, słaby kotuś na dwa metry skakał. Wzwyż i w dal. Więc może się okazać, że nawet jeśli podacie skutecznie, to okaże się to bezskuteczne, bo natychmiast zwrócą. Przy czym Tygryskowi w paszczę wrzucałam tylko pół tabletki. Jako że kotuś ten Ditrivet miał dostawać w związku z uporczywym rozesraniem (bez krwi), a dodatkowo ilość obślinienia i wymiotów była taka, że kotuś znalazła się na granicy odwodnienia, Ditrivet został definitywnie odstawiony. Dostaje zwyczajny betamox i papawerynę (zamiast nospy). Jest lepiej. Ale to inne schorzenie (Tygrys jest generalnie trzustkowcem) i wiek kota. Z Procoxem nie mam doświadczeń, więc nic na jego temat nie wiem, ale Ditrivetu bym już raczej nie próbowała na Twoim miejscu.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 11, 2013 19:33 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

^No ja też chyba jednak już nie będę próbować... ja też zobaczyłam dziś więcej niż dotychczas przy moich kociakach... Bazyl był tak wściekły, że bałam się, że zabije się wbiegając w ścianę czy coś... od dziś wszystkie przyszłe tabletki będę podawać w zamkniętym, najmniejszym pokoju... ale wcześniej już podawaliśmy kotom różne tabletki i były grzeczne, stąd mój dzisiejszy brak uwagi :( Nie chcę już ich widzieć w takim stanie :(

dla rozluźnienia atmosfery... moje skarby kilka dni temu :)
Obrazek

nota bene: Tosia miała kolonoskopię, ma ranki na okrężnicy, pobrano wycinek do badania... czekamy :(
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 19:41 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Jeszcze tylko powiem (tzn. napiszę), że ten Ditrivet wcale nie jest szczególnie gorzki. Spróbowałam okruch, jak rozkrawałam tabletkę (ja zazwyczaj próbuję to, co Tygrys dostaje dopyszcznie, żeby wiedzieć jakiej reakcji się spodziewać). Więc to nie jest kwestia goryczy. Raczej tak reagują na któryś składnik tego leku.

Biedna Tosia. Ale przynajmniej wiadomo, z którego odcinka jelita podkrwawia.

A w ogóle to ja miałam mieć rosyjską niebieską. Anastazja miała mieć na imię. W 1994 wyjechałam służbowo i jak wróciłam, to czekała na mnie czarno-biała krówka działkowa. Bo moja Mamusia ze wszystkich moich opowieści o tym, jaką chcę kotkę, zakodowała sobie tylko, że chcę z kotem mieszkać. I tak się zaczęła moja przygoda z rasą europejską.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 11, 2013 19:44 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Słupek pisze:Jeszcze tylko powiem (tzn. napiszę), że ten Ditrivet wcale nie jest szczególnie gorzki. Spróbowałam okruch, jak rozkrawałam tabletkę (ja zazwyczaj próbuję to, co Tygrys dostaje dopyszcznie, żeby wiedzieć jakiej reakcji się spodziewać). Więc to nie jest kwestia goryczy. Raczej tak reagują na któryś składnik tego leku.


A moja teściowa też spróbowała i powiedziała, że jest gorzkie i szczypiące :?

Słupek pisze:A w ogóle to ja miałam mieć rosyjską niebieską. Anastazja miała mieć na imię. W 1994 wyjechałam służbowo i jak wróciłam, to czekała na mnie czarno-biała krówka działkowa. Bo moja Mamusia ze wszystkich moich opowieści o tym, jaką chcę kotkę, zakodowała sobie tylko, że chcę z kotem mieszkać. I tak się zaczęła moja przygoda z rasą europejską.


:ryk:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 19:50 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

NatjaSNB pisze:
Słupek pisze:A w ogóle to ja miałam mieć rosyjską niebieską. Anastazja miała mieć na imię. W 1994 wyjechałam służbowo i jak wróciłam, to czekała na mnie czarno-biała krówka działkowa. Bo moja Mamusia ze wszystkich moich opowieści o tym, jaką chcę kotkę, zakodowała sobie tylko, że chcę z kotem mieszkać. I tak się zaczęła moja przygoda z rasą europejską.


:ryk:

A żeby było jeszcze weselej, to malutka krówka Marcelinka u weta okazała się krówkiem Marcelim.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 11, 2013 20:00 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

^Nie mogę :ryk: :ryk:

Aaaa... co do łysinki Bazyla... już prawie cała zarosła, więc to nie był grzybek... uff :) :ok:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 21:24 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Biedna Tosieńka.. ehh, wszystkie Tosie mają pod górkę chyba :(
Uściskaj małą od cioci Ani :1luvu:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw kwi 11, 2013 21:51 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

to ze lek nie jest zarejestrowany w Polsce o niczym nie świadczy - ważne aby lek był dla kota i działał tak jak ma działać na określone schorzenia. To co teraz podajesz ewidentnie nie służy kotom wiec spróbuj z Procox. Chyba najlepszy lek na watrobe ornipural też nie jest zarejestrowany w Polsce
co do kanalików łzowych - ja bym nie przetykała bo w 90 % nic to nie daje - kanaliki albo się zwężą albo zarosną z powrotem ( o ile teraz są niedrożne) Podpytaj weta o leki na koci katar
do oczu jest dobry braunol ale jest to lek robiony i nie każdy wet robi
krew w kociej kupie może też świadczyć o jakiś problemach watrobowo-jelitowych - nie koniecznie o robakach
zwróć uwagę na karmę bo być może zbyt twarde kupy podrażniają jelita i stąd krew.
Kup karmę Royal Canin Fibre Response i mieszaj z tą która obecnie dostają 1 do 1
powinno pomóc ( ta karma reguluje stolec)

kotki śliczne :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 12, 2013 14:38 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

dalia pisze:to ze lek nie jest zarejestrowany w Polsce o niczym nie świadczy - ważne aby lek był dla kota i działał tak jak ma działać na określone schorzenia.


zgadzam się, ale po informacji, że lek jest zarejestrowany dla psów byłam skołowana... skoro dla psów, to nie dla kotów... i tak to wyszło :(

dalia pisze:co do kanalików łzowych - ja bym nie przetykała bo w 90 % nic to nie daje - kanaliki albo się zwężą albo zarosną z powrotem ( o ile teraz są niedrożne)

zarośniętego kanalika bym nie ruszała... ale jeśli jest tylko zatkany to z tego co słyszałam zwykłe przetkanie go pomaga.

dalia pisze:krew w kociej kupie może też świadczyć o jakiś problemach watrobowo-jelitowych - nie koniecznie o robakach
zwróć uwagę na karmę bo być może zbyt twarde kupy podrażniają jelita i stąd krew.
Kup karmę Royal Canin Fibre Response i mieszaj z tą która obecnie dostają 1 do 1
powinno pomóc ( ta karma reguluje stolec)


kupy nie są twarde, taką teorię stawialiśmy na początku ale szybko została obalona.
Karm przetestowaliśmy już masę bo liczyliśmy na to, że jest to zwykła alergia/nietolerancja pokarmowa. Nasze perypetie opisałam jakiś czas temu tutaj: viewtopic.php?f=1&t=109852
Niestety ta teoria też padła... chociaż czekamy teraz co powie wet za 3tyg kiedy przyjdą wyniki z pobranego wycinka

dalia pisze:kotki śliczne :wink:

dziękuję :)
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości