Pojechalismy do weta zaraz po otwarciu lecznicy, o nieludzkiej godzinie w sobote, czyli o 9 rano

, bo cala trojka tak wyla o jedzenie, ze nie dalo sie z nimi wytrzymac.
Z wiesci
Rysio schudl do 5,90 kg

i jest bardzo umiesniony, a nie tylko gruby. Wiec przesadzalam nieco jak sie okazalo

.
Byl problem z pobraniem mu krwi, bo zyly sie schowaly, mimo ze golilismy przednia jak i tylna lapke

, wiec wykapalismy tylko co nieco na biochemie, ale pelnych badan nie bedzie. Wazne ze jednak cos tak wycisnelismy.
Brucek wazy 4,55 kg i jest slicznym, pieknym kotem o niezwykle zdrowych zebach (jak sie okazalo

). Lysinka mu zarasta, wiec mamy tylko smarowac wit. E. Krew oddal honorowo bez zadnych scen i w porzadnej ilosci

. Musimy mu zlapac mocz do badania

, bo za czesto sika.
HrupTaczka w koncu tez przytyla

, mimo ostanich wymiotow nie jest odwodniona i wyglada (na oko) bardzo przyzwoicie. Wazy 2,40 kg - to jej rekord

. Mam lekki stan zaplany zapalny, ale tylko przy klach i troche kamienia na zebach. Krew oddala rownie honorowo ja Brucek, ale to nas nie dziwi to to stara weteranka w tej kwestii.
Miedzy g. 17 - 18 dzwonie do laboratorium, moze juz bede wyniki badan.