czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 10, 2013 10:12 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Można powiedzieć że spałam na jaśku... tak częściowo. W zasadzie jakoś trochę na skraju poduszki, trochę na jaśku, zależy w którą stronę mi akurat głowa zjeżdżała. Sypiałam już w wygodniejszych pozycjach :?
Może powinnam położyć drugą poduszkę, ale znając Ofelię, i tak władowałaby się na moją.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro kwi 10, 2013 14:29 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Ale Ty wtedy będziesz miała ta drugą poduszkę. :)

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 10, 2013 15:15 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Połóż mięciutką oponkę koło poduszki - działa jak magnes, wypróbowane... :wink:
Obrazek
"One cat just leads to another." - Ernest Hemingway

pirulasińska

Avatar użytkownika
 
Posty: 429
Od: Pon mar 19, 2012 15:08

Post » Śro kwi 10, 2013 18:18 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Oponkę dla mnie, czy dla kotów?

Już po wyprawie. Łapanie Ofelii poszło nieźle, choć zwiała z lodówki na szafki kuchenne i musiałam się trochę powspinać. Łapanie Małej Czarnej było bardziej skomplikowane, śmigała jak rakieta. W końcu się udało. W gabinecie zaczęliśmy od Ofelii. Oczko obejrzane, zakropione czymś co miało pokazać czy oko nie uszkodzone (np. pazurem) - wynik negatywny. Mam przez pięć dni zakrapiać świetlikiem, jak nie pomoże to w poniedziałek mam się stawić po receptę na maść. Ofelia złorzeczyła strasznie po kociemu, chowała łeb, na wszelkie dostępne jej sposoby odmawiałą współpracy. Później przyszła kolej na Małą Czarną. Zareklamowałam ją jako tą która odgryza palce, a tymczasem miaulizna była niesamowicie grzeczna. Bez jednego miauknięcia dała się wyjąć z torby, skłuć dupinkę i sprawdzić czy nie ma czipa (coś co powinnam zrobić dawno temu ale zapomniałam :oops: ). Czipa nie ma. Kota zaszczepiona. Quadricatem, bo Tricat wziął i wyszedł. Wet przeszukał wszędzie i ku swemu zdziwieniu nie znalazł. No więc dał Quadricata w promocyjnej cenie. Przy okazji pogadaliśmy o wściekliźnie i możliwościach zarażenia kota niewychodzącego (np. za pośrednictwem nietoperza na balkonie).
Jesteśmy już w domu, koty zostały przeproszone przy pomocy animondy i kropli waleriany na drapaku. Ja zaszalałam i dla odreagowania kupiłam sobie piffko na wieczór. Czeka mnie jeszcze wkropienie Ofelii świetlika. Nie będzie zachwycona.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro kwi 10, 2013 20:06 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Zakraplanie tym świetlikiem wcale nie jest takie proste, gdy kot nie współpracuje. No ale walczymy. Chyba coś tam wkropliłam. Po zabiegu Ofelia dostała trochę pasty serowej, może następnym razem będzie grzeczniejsza.
Najgorsze, że nie wiem, ile razy dziennie mam jej tymi kroplami kapać. Wet nie powiedział, ja zapomniałam spytać, a na opakowaniu nic nie napisali. Na ulotce jest enigmatyczny zapis: "powtarzać w ciągu dnia w zależności od potrzeb" :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 11, 2013 5:56 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Możesz jej kapać do oczu tak 5 razy dziennie. Myśmy już przerabiali różne krople. :)

Co do płynu który sprawdza czy oko całe, brudzi niesamowicie i to tak ładnie na soczysto zielono. Kiedyś Nala mi się wytarła w rękaw.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 11, 2013 7:27 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Kotkins poradziła kapać 4 razy dziennie, a tak wogóle tonajlepiej od razu dać coś silniejszego (no w końcu okulistka). Na to wygląda, że jednak potuptam dziś po receptę.
Śpię z otwartymi oczami. Nie wiem, jak ja dzisiaj wytrzymam w pracy.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 11, 2013 17:46 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Ciag dalszy działania domowego ducha. Dziś wybebeszył mi szuflady z szalikami i z torebkami :evil:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob kwi 13, 2013 21:50 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Martwię się o Ofelię. Najpierw angina, teraz jej z oka leci. Zakrapiam oczywiście, przecieram mokre i ropkę. Dziś mi się pannica rozkaszlała, tak jakby się krztusiła. Mam cichą nadzieję, że to tylko jej z oka spłynęło do noska lub wewnętrznie do dróg oddechowych i musiała odkrztusić, bo jeżeli to coś poważniejszego, to chyba się zastrzelę :placz:
Dobrze chociaż, że moja pierwokotna ma apetyt (wczoraj się wszystkie trzy nażarłyśmy łososia, dzisiaj pannice już jedzą barfa i dodatkową porcję sparzonych żołądków kurzęcych) i bryka (zwłaszcza w nocy i nad ranem, jak ja chcę spać :evil: ).
Najchętniej dawałabym Ofelczastej immunodol na wzmocnienie odporności, ale o ile Mała Czarna chętnie chrupała tableteczki, o tyle Ofelia twierdzi że to coś jest niejadalne :?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob kwi 13, 2013 22:44 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Kup Imunit - proszek w kapsulkach jest bezsmakowy i można spokojnie dosypać do żarcia.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 14, 2013 21:15 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Rzecz w tym, że tego immunodolu mam jeszcze prawie całe opakowanie i muszę je zużyć zanim kupię coś innego. Te tableteczki chyba też można sproszkować, co nie?

Mamy dzisiaj dzień spania. Po nocnych harcach (rano musiałam Carmen wystawić za drzwi sypialni żeby jeszcze choć troszkę pospać) koty pokręciły się trochę do południa i padły. Długo spały jedna obok drugiej na swoim ulubionym puchatym kocyku. Nawet apetyt mają taki sobie. Ofelia już nie kaszlała, za to Mała Czarna owszem. Nie wiem dlaczego zdarza jej się jeszcze zakaszleć, ale póki to pojedyncze ataki kaszlu (tzn. najwyżej jeden dziennie i nie częściej niż raz na kilka dni) to staram się nie panikować.
Ofelkowe oczko jakby trochę lepiej. Dalej się z niego leje, ale chyba mniej no i daje sobie wytrzeć wacikiem. Gorzej z zakropieniem, ale jakoś dajemy radę.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon kwi 15, 2013 7:50 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

MB, rozkrusz tabsa i wymieszaj ze śmietanka, spróbuj, może tak Ofelia ją wciągnie.
Teraz jest taki okres, że i jedną i drugą bym wzmacniała.
:ok: za oczko Ofelczastej.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon kwi 15, 2013 8:56 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Dzięki za kciuki. Mam wrażenie że oczko zaczyna się poprawiać. I mam nadzieję, że dzisiaj rano udało mi sie wkapać do oka, a nie obok.
Wczoraj była fajna scenka. Ofelia spała na kocyku. Przylazła Mała Czarna, popatrzyła na Ofelię i zaczęła jej lizać uszy. Ofelia nie uznała za stosowne nawet podnieść łebka, chrapała dalej. Po lizawkach Carmen zaległa obok Ofelii i zasnęła. Po jakimś czasie Ofelia się przebudziła, rozejrzała sie, zobaczyła koło siebie Małą Czarną i zaczęła ją wylizywać po łebku. Carmen w półsnie podniosła łepetynkę i ją nadstawiała pod Ofelkowy jęzorek.
A nad ranem któras przegalopowała po mojej głowie i mnie drapnęła w wargę :evil: . Wstałam opatrzyc zranienie i przy okazji wyjęłam z lodówki talerzyk z porcją barfa, zeby się ugrzał. Postawiłam talerzyk na mikrofalówce i poszłam próbować spać dalej. Jak wreszcie wstałam na dobre, talerzyk był pusty, a na blacie leżała wywleczona resztka barfa. Kto zgadnie, która się pospieszyła z jedzeniem śniadanka? :twisted:
Musiałam wyciągnąć drugą porcję, ta która miała być na popołudnie. No i w związku z tym po południu koty dostaną pierś z kuraka i żołądki bez suplementacji (bo nie wyjęłam do rozmrożenia kolejnej porcji).
Carmen mnie kiedyś zeżre z kopytami :crying:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto kwi 16, 2013 9:51 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

Koty przestawiły się z trybu dziennego na nocny. Chyba się przejde do sąsiadów z dołu z jakąś dobrą kawą, bo w końcu nie wytrzymają i naskarżą na mnie do spółdzielni. Bo coś nie wierzę, że nie słyszą tego końskiego tupotu. Draśnięta warga z poprzedniej nocy jeszcze pobolewa. I lekko zaspałam do pracy, bo zmęczona odganianiem Carmen od kwiatków i firanek przyłożyłam jeszcze głowę do poduszki po wyłączeniu budzika. To był błąd!
Piekłam wczoraj paszteciki z kruchego ciasta z grzybami. Całkiem dobre wyszły. Mogłyby być co prawda ciut mocniej przyprawione.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35264
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto kwi 16, 2013 10:41 Re: czarny kociak, Koszalin - wyprawa wojenna... do weta

MB&Ofelia pisze:Koty przestawiły się z trybu dziennego na nocny. Chyba się przejde do sąsiadów z dołu z jakąś dobrą kawą, bo w końcu nie wytrzymają i naskarżą na mnie do spółdzielni. Bo coś nie wierzę, że nie słyszą tego końskiego tupotu.



Ja to chyba kilogramami musiałabym kawę nosić :ryk:
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 154 gości