» Śro kwi 10, 2013 10:35
Re: Halo WROCŁAW! Kot w sklepie siedzi w kontenerku....
Zdecydowanie bym aż tak kategorycznie nie odrzucała możliwości pokazywania w sklepie zwierzęcia. Ja znam akurat przypadek, kiedy w sklepie są kociaki, mają bardzo obszerną klatkę, w niej (oprócz niezbędnych kuwety i misek), drapak z budką, huśtawkę, kocyki i poduszki. Dodatkowo kot jest cały czas na końcu oka wetki (w tym samym pomieszczeniu jest lecznica i sklep) i o ile wpadam tam seriami lecząc schorzenie zwierzaka, nie zdarzyło mi się oglądać długo tych samych futrzaków. Adopcje przeprowadzane są według najlepszych standardów, a kociaki zdrowe i odżywione.
Ja swoje tymczasy po okresie niezbędnej obserwacji i zabiegach zabieram od razu do domu, ale gdybym nie miała do tego warunków, nie miałabym nic przeciwko pokazywaniu ich w tym sklepie. I piszę to mając traumę po wyczynach Izabeli Milińskiej, o których pisałam wyżej. Wszystko zależy od ludzi i od tego, czy koty są podmiotem czy towarem do upłynnienia.
***** ***