Poszłam do miasta , zakupy zrobiłam . Od wiatru oczy mi łzawią . Nic się nie chce . Zwierza takie śnięte , oprócz Luny , którą pół godziny przekonywałam , żeby nie właziła na firankę , bo mi się nie chce już 4 raz jej wieszać . Na śniadanko psy dostały ryż z miąchem a koty po pół saszetki na łeba i teraz za mną do kuchni latają , bo może jeszcze suchego dam ? Albo saszetki ?
Ja na razie siedzę w domku ale koło 14 muszę wyjść. Nie chce mi się ale jak mus to mus. Zuzia jak to mówi moja przyjaciółka - spokój krowy za to Pole rozpiera energia.
U mnie jest ładnie, pogoda spokojna, słoneczko co prawda słabe ale sobie wygląda, tylko ja bez humoru, bo Rambuś miał przygodę, i aparat nie chce mi fotek przerzucić na laptopa.... ech....
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu... Ernest Hemingway
Mnie od czasu do czasu też nie chcą wczytać się zdjęcia z aparatu i wyświetlają się takie cztery które już dawno usunęłam - zkąd wyłażą nie mam pojęcia ale ciągle są mimo że za każdym razem je usuwam. To ci zagadka