Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 08, 2013 18:06 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Ja już po prostu nie mam siły :evil: Piesek, ten niewidomy nie został zabrany, w ogóle okazuje się, że chyba mówimy innymi językami, że jestem tuman do kwadratu ..itd.Kupiłam psu obrożę, żeby było łatwo go wyprowadzić, siostra pilnowała, aby gdzieś się nie zapodział.Ta bieda jednak trzyma się miejsca, gdzie dostaje jeść, boi się odejść.Jedyne, czego mu nie brakuje to właśnie jedzenia.Ponoć już lepiej wygląda, ale musi odwiedzić weta.Siostra mówi, że dziwnie chodzi, z jakiego powodu? To nie jest pełnosprawny pies, który jakoś sobie da radę.ON NIE WIDZI.
Pozytywne jest to, że koty zaczynają wychodzić, grzeją się w słońcu, dostały jeść, a więc z nimi jakoś sobie poradzimy.Max i ruda sunia są nierozłączni, zawsze razem.Obawiam się, że mogą doczekać się potomstwa :evil: To by było na tyle.
jaga1666 pisze:Dzwoniłam do wetki i się dowiedziałam że UM wstrzymał sterylki-a że pieniędzy było mało.....

Rozumiem, że jedna wetka wykonywała kilkanaście sterylek dziennie, zakupiono wagon karmy, no bo 34 tys.złotych to mało, ale poszło w ciągu miesiąca???????
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 08, 2013 20:35 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Nie wiem jak jest z karmą,na razie jeszcze kupuję sama.Dzwoniłam do UM -pieniądze są na zwierzęta po wypadkach-tyle się dowiedziałm :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Pon kwi 08, 2013 21:07 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

ewar pisze:Ja już po prostu nie mam siły :evil: Piesek, ten niewidomy nie został zabrany, w ogóle okazuje się, że chyba mówimy innymi językami, że jestem tuman do kwadratu ..itd.Kupiłam psu obrożę, żeby było łatwo go wyprowadzić, siostra pilnowała, aby gdzieś się nie zapodział.Ta bieda jednak trzyma się miejsca, gdzie dostaje jeść, boi się odejść.Jedyne, czego mu nie brakuje to właśnie jedzenia.Ponoć już lepiej wygląda, ale musi odwiedzić weta.Siostra mówi, że dziwnie chodzi, z jakiego powodu? To nie jest pełnosprawny pies, który jakoś sobie da radę.ON NIE WIDZI.
(...)


:evil: No to w ogóle jakaś masakra jest.
Czego by nie powiedzieć to i tak będzie mało.
Faktycznie można się wkurzyć i stracić wiarę.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Wto kwi 09, 2013 5:59 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Czekam na telefon od siostry co z pieskiem.Ona się nim zajmie, ale on musi trafić do weta.Dorota ugotowała mu makaron z mięsem, kupiła puszki, jakieś miski, nie będzie głodny, nikt mu nie zrobi krzywdy, ale tak być nie może.Mam jego zdjęcie w telefonie, ale nie umiem wkleić.
O koty jestem spokojna, jedzenie mają, wyglądają dobrze, a strażakom ich obecność nie przeszkadza.To teren zamknięty, nikt obcy tam nie wejdzie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 09, 2013 12:16 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

To forum kocie, a ja o psach, ale one też potrzebują pomocy.Ślepaczek jest pod opieką ludzi z huty, na Urząd Miasta postanowili się wypiąć, bo od nich jednak pomocy się nie uzyska.Piesek będzie miał budę, całkiem porządną, którą zrobiono na prośbę siostry.Zostawiała tam karmę dla kotów.Buda ma małe wejście, specjalnie, aby inne zwierzęta się do niej nie dostawały, stoi też na pewnej wysokości.Teraz jednak z oczywistych powodów zmieni lokatora, zostanie przeniesiona w inne miejsce.Dla kotów coś się innego wymyśli.Dzisiaj nie mogłam iść do UM, pójdę jutro i spróbuję chociaż wymóc przyjazd weta, zbadanie pieska i zaszczepienie go przeciwko wściekliźnie, tam są przecież lasy.
Coraz bardziej się przekonuję, że trzeba sobie radzić samemu, tak jest najlepiej.Przerażające jest jednak to, że nie przestrzega się prawa.Z tym nie mogę się pogodzić.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 09, 2013 14:38 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Przynajmniej to jest fajne, że ludzie są ludźmi i pies będzie miał budkę. Ma też wikt.
Pies bez pomocy to już jest dramat - dodatkowo niewidomy, to już zakrawa na horror w podejściu UM.
Myślę, że budka i jedzenie + w miarę życzliwi ludzie w okół do życia wystarczą, oczywiście, tak być
nie powinno - ale realnie to on ma chyba lepszą opieką teraz , niż z tym całym waszym UM :roll: .
Chyba bym im muchy nie powierzyła, jak czytam co tam się wyprawia.
Masakra powtórzę, żadnych pieniędzy, ani ratunku nie ma dla bezdomnych zwierząt. :roll:
Nic nie mają do zaproponowania... masakra.

Ja bardzo dawno miałam takiego znajdusia-kundelka, właśnie ślepego.
On w sumie tylko jadł i spał i dokończył u mnie żywota.
Miałam wtedy dom z ogrodem i przygarnęłam go na koniec życia jego.
Chyba ktoś się pozbył psa na stare lata wyrzucając przy drodze- bo w okolicy
nikt takowego raczej nie miał.
No ale do rzeczy -chodzi mi o to, że on też tak dziwnie chodził- ale to były starcze zmiany w mózgu.
Zanosiło go w prawo, w lewo i miał czasem trudności z koordynacją ruchową.
No ale to był starowinek, siwiuteńki pysk miał.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Wto kwi 09, 2013 16:23 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Nie powinno tak być, ktoś bierze pieniądze i powinien się wywiązywać ze swoich obowiązków.Nigdy się z tym nie pogodzę, że tak nie jest.Działanie o tyle skuteczne, że ludzie odpuszczają, bo wiedzą, że nic nie wskórają.To też źle, bo cierpią zwierzęta.
Ten ślepaczek był tak wycieńczony, że nie mógł ustać na nogach :cry: Tak, myślę, że będzie dobrze zaopiekowany, ale ja jestem i tak wściekła.
Kotom jakoś łatwiej pomagać, one mogą być wolno żyjące, ale jest ich o wiele więcej.
Monika_Krk pisze:Chyba ktoś się pozbył psa na stare lata wyrzucając przy drodze- bo w okolicy
nikt takowego raczej nie miał.

Myślę, że tak samo było w przypadku tego biedaka :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 10, 2013 9:08 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Pojadę po południu pod hutę, jest ładna pogoda, myślę, że koty się pokażą.W weekend już zawiozę "surowiznę", na pewno chętnie zjedzą.
Byłam w UM, poprosiłam o zbadanie pieska i zaszczepienie, ale czy to zrobią? Nie wiem, ale chyba moje "żądania" nie są wygórowane, prawda? Powiedziałam, co o tym wszystkim myślę, co ludzie mówią, ale kto się tym przejmuje? Ślepaczek ( musi mieć jakieś imię w końcu) ma budę, spał w niej, ale powyrzucał styropian ze środka.Siostra posprzątała, dzisiaj zawiozę jej polar dla niego, mam nadzieję, że zaakceptuje.Głodny już nie jest, zaczyna wybrzydzać, ale to dla mnie dobry znak.Aha, fiprex też dam na wszelki wypadek, potem pomyślimy o odrobaczeniu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 10, 2013 18:06 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Bardzo dobrze zrobiłam, że pojechałam pod hutę.W domku burasi oczywiście żadnego kota nie było, ale karma zniknęła, została tylko sucha.Pod hutą były czarnuszki, nie mam pojęcia ile :oops: , bo się zmieniały, a mnie trudno je rozróżnić.Były głodne, dostały tyle, że odchodziły już od pełnych misek.Sunia i Max też się pojawiły, one również były głodne.Sunia już podchodzi bliziutko, oswoję ją, mam nadzieję.Dzisiaj na nie nakrzyczałam, bo zaatakowały biednego Kleksa, który biegł do misek.Pobiegłam na ratunek, ale biedak wskoczył na siatkę i bał się zejść.Przybiegł jednak pod budę, ale już czekałam aż koty się najedzą, pilnowałam, aby psy ich nie niepokoiły.Kleks jest obrzydliwie brudny, nie mam pojęcia, gdzie się tak szlaja.
Oczywiście zero odzewu z UM w sprawie ślepego pieska.Zostanie on przeniesiony w inne, bezpieczniejsze miejsce.Tutaj jeżdżą samochody, wózki, ludzie uważają naprawdę, ale on biegnie za czyimś głosem, nie widzi i dzisiaj chociażby rąbnął nosem w siatkę ogrodzeniową.On jest milutki, wdzięczny za to, że ludzie o niego dbają, dostaje jedzenia w bród, ma zawsze czystą wodę, jest głaskany...itd.Budę zaakceptował, jutro dostanie polar jako posłanko.Zaniosłam też siostrze zapas karmy dla niego, ale ludzie już wiedzą, że mają przynosić mu mięso z rosołu, kości, no przyzwoite jedzenie.Ta bieda już odżyła, wygląda lepiej.Budujące jest to, że ludzie się nim zaopiekowali, nie pozostali obojętni.W odróżnieniu od tych, którzy to robić powinni, bo dostają za to wynagrodzenie, sądzę, że nie małe.Pogratulować im też empatii :wink:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 10, 2013 18:13 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Ewa, może ta psina coś widzi? Znałam kiedyś niewidomego psa, który widział światłocienie, był badany przez naszego lubelskiego okulistę, dr. Balickiego.
Kciuki za niego, dobrze, że został przez Was i nie tylko zaopiekowany...
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12825
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 10, 2013 18:21 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Być może dałoby się go wyleczyć, ale musiałby trafić do weta.Pani wetka, która ma podpisaną umowę z UM ponoć nawet uczyła się strzelać, chodziło o środki usypiające i w ogóle miała mieć samochód przystosowany do przewozu zwierząt.Chyba zarabia na tym.Ale jak napisałam, UM nie zleci jej zbadania pieska, a może jej się też nie chce?Tyle zachodu o jakiegoś ślepego psa? Nie wiem.Ja na teren huty nie wejdę, a nawet jeśli to jak miałabym go przewieźć? Kasiu, mnie się chce wyć i tyle.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 10, 2013 18:55 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Dzwoniłam do vetki w sprawie kotki którą mam na tymczasie-dowiedziałam się że jutro ma jechać zaszczepić pieska pod hutą i będzie po południu-więc może a nuż coś w tej sprawie zrobi-to trzymam kciuki :ok: bo szkoda psiny.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Czw kwi 11, 2013 5:43 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Moja siostra kiedy słyszy, że jutro, czy pojutrze będzie ciepło mówi ""uwierzę, jak się spocę".Ja też uwierzę, kiedy piesek będzie obejrzany przez wetkę i zaszczepiony.Siostra mówi, że kotami ludzie się nie przejmują, natomiast ten piesek wzruszył mnóstwo osób, wszyscy starają się mu pomóc.Cieszę się, że ma budę, padało w nocy, miał się gdzie schronić, będzie też miał tam ciepły polar.Dzisiaj Dorota spryska go też fiprexem, tak na wszelki wypadek.
Nie wiem, jak ludzie, którzy go tak źle potraktowali, wywalili jak śmiecia mogą spać spokojnie i pewno wieczorem klepać paciorek.Jedno jednak wiem, chyba wyświadczyli mu przysługę.Na pewno nie będzie już na łańcuchu i na pewno nie będzie głodny.Nie braknie mu też miłości.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 11, 2013 8:33 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

:evil: a niech to gęś kopnie.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw kwi 11, 2013 18:09 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

A mnie na to wszystko ręce opadają :evil: w mojej okolicy jest teraz więcej wałęsających się psów niż kotów-i co z tego jak nie ma ich gdzie ulokować :!:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości