Podawałam Szafirkowi balsam strzykawką, przez trzy dni po ok 1 ml. Potem odstawiłam bo Szafir stracił apetyt, już trzeci dzień prawie nic nie je, trochę skubnie i nic więcej. Dzisiaj zwymiotowal po rannych chrupkach, pojechałam z nim do dr Pikiela, żeby zobaczyl przy okazji oczko. Oko w/g niego goi się dobrze, wymacał mu brzuszek, nic nie znalazl. Pobral krew na testy zakaźne , morfologię i biochemię podstawową, czyli wątroba i nerki. Jutro lub pojutrze będą wyniki.
Dostał jakiś zastrzyk na apetyt i czwarty zylexis.
Czy to możliwe że Szafir tak zareagował na balsam Awilin? Rózia też to dostawała i u niej wszystko dobrze. Ze strachu już jej też tego nie podaję. Smaruję im nadżerki taką maścią Solcoseryl, na różne choroby dziąseł, może tym uda się je wyleczyć.Rózia małpa wredna podczas smarowania użarła mnie w palec

. A Szafirek nawet podczas pobierania krwi z łapki przytulał się do mnie , drżał ze strachu i mruczal

. Rózię trzeba bylo potraktować "głupim jasiem", żeby pobrać jej krew.
Są też postępy w socjalizacji Rózi, dzisiaj córka podeszła do nie jak spała i zaczęła ją głaskać, i kocina nie uciekła, a nawet mruczała i się przewalała z zadowolenia
