Uratowana Rózia -Spij spokojnie Koteńko :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 08, 2013 17:35 Re: Uratowana Rózia :-)

Podawałam Szafirkowi balsam strzykawką, przez trzy dni po ok 1 ml. Potem odstawiłam bo Szafir stracił apetyt, już trzeci dzień prawie nic nie je, trochę skubnie i nic więcej. Dzisiaj zwymiotowal po rannych chrupkach, pojechałam z nim do dr Pikiela, żeby zobaczyl przy okazji oczko. Oko w/g niego goi się dobrze, wymacał mu brzuszek, nic nie znalazl. Pobral krew na testy zakaźne , morfologię i biochemię podstawową, czyli wątroba i nerki. Jutro lub pojutrze będą wyniki.
Dostał jakiś zastrzyk na apetyt i czwarty zylexis.
Czy to możliwe że Szafir tak zareagował na balsam Awilin? Rózia też to dostawała i u niej wszystko dobrze. Ze strachu już jej też tego nie podaję. Smaruję im nadżerki taką maścią Solcoseryl, na różne choroby dziąseł, może tym uda się je wyleczyć.Rózia małpa wredna podczas smarowania użarła mnie w palec :evil: . A Szafirek nawet podczas pobierania krwi z łapki przytulał się do mnie , drżał ze strachu i mruczal :1luvu: . Rózię trzeba bylo potraktować "głupim jasiem", żeby pobrać jej krew.
Są też postępy w socjalizacji Rózi, dzisiaj córka podeszła do nie jak spała i zaczęła ją głaskać, i kocina nie uciekła, a nawet mruczała i się przewalała z zadowolenia :lol:

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon kwi 08, 2013 18:58 Re: Uratowana Rózia :-)

Pomocy, Szafir zjadł trochę saszetki rozciapanej widelcem i za chwilę wszystko zwymiotowal 8O . Co mu jest? Co mam mu podawać żeby choć trochę zjadl?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 09, 2013 5:35 Re: Uratowana Rózia :-)

Kochana czy Szafir pije? słabo je a czy pije? co mówił doktor czy nie jest odwodniony? czy miał robione badania krwi? Jeżeli nie je jeden dzień to jeszcze nic strasznego ale jak to się przeciągnie to trzeba odżywiać - kroplówkować. Słuchaj może skontaktuj się z doktor Madzią z Animal Garden, zadzwoń i powiedz, że skierowała cię Beata Milewska. Martwię się razem z tobą. Myślę, że nie chce jeść, bo boli go. Możesz też wybrać się do Gdyni do Łukuciów na Korczaka ich bardzo dobrze zna Monika. Czasem warto skonsultować się z jeszcze innym wetem jeżeli "kot się nie polepsza".
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto kwi 09, 2013 7:32 Re: Uratowana Rózia :-)

Dzisiaj rano dostal strzykawką lizynę i za chwilę wszystko zwymiotował. Sama woda i piana. Nic nie jadł rano. Nic już nie ma w żołądku.
Biamila miał pobieraną krew wczoraj , wyniki będą dziś po południu albo jutro rano. Zaraz zadzwonię na Elbląską do dr Zalewskiego na konsultacje, i może zapisze mu kroplówki? Taki ostry stan jest dopiero od wczoraj rano, wszystko co zje/ taką odrobinę/za chwilę wymiotuje. Trzy dni wcześniej nie miał apetytu i jadł maleńko ale nie wymiotowal.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 09, 2013 7:47 Re: Uratowana Rózia :-)

Przepraszam, dopiero teraz weszłam na Twój wątek - w pinych sprawach lepiej walić na pw.
Ja maczałam patyczek do czyszczenia uszu w Avilinie, okręcałam (jak tą okrągłą łyżkę do miodu) i smarowałam te nadżerki. Frania miała na języku, podniebieniu, dziąsłach i zewnętrznie (ale tam szedł braunol).
Obawiam się, że trzeba mu będzie podawać kroplówki (Duphalyte), plus może coś przeciw - wymiotnego, ale wet musi zobaczyć i ocenić. Jeśli jest na tyle spokojny, że nie wydłubie wenflonu mogłabyś podawać mu te kroplówki w domu dożylnie - ograniczyłoby to stres. I jeśli karmienie to - po konsultacji z wetem - recovery z odrobiną gorącej wody (żeby był w temp. ciała) - to można podać strzykawką i nie musi kot zjeść dużo, żeby mieć siłę. No i łatwo zatrzymać w żołądku a i przewód pokarmowy mniej się męczy bo to ubogoresztkowe.
:ok: :ok: :ok: za Szafirka i za wyniki krwi Biamili :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 09, 2013 8:13 Re: Uratowana Rózia :-)

Biamila powiedz mi trochę i dr Madzi. Z jakimi przypadkami byłaś u niej, w czym się specjalizuje, czy może jest we wszystkim dobra? Czy jest młoda , czy już ma doświadczenie zawodowe.
Jak w tej lecznicy jest z higieną? bo na Elbląskiej i u dr Pikiela nigdy nie odkażają stołu , i moje koty muszę wyjmować na taki zakłaczony stół. Przyznam że jest to dla mnie obrzydliwe i niedopuszczalne. Ale weci mają na to wylane :evil:
Ja podejrzewam że u Szafirka wątroba jest chora, może po tym silnym antybiotyku, przed którym mnie ostrzegałaś? Bo on apetyt tracił na trzeci dzień po zastrzyku. Myślałam że to minie, a tu rozwinęło się jeszcze gorzej.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 09, 2013 11:11 Re: Uratowana Rózia :-)

Doktor Madzia jest młodą osobą ale doświadczoną w leczeniu min. nerek, cukrzycy i różnych przypadków. To bardzo otwarta na wiedzę lekarka. Co do higieny to uważam, że jest na wysokim poziomie. Jak pracowała w Sopocie to jeździłam do niej i do jej szefa z różnymi przypadkami, tymczasuje koty, które przeważnie są chore, na różności....
Trzymam mocne kciuki!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto kwi 09, 2013 11:41 Re: Uratowana Rózia :-)

Niestety Szafirek zwymiotował wszystko co mu od rana podalam. :(

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 09, 2013 11:44 Re: Uratowana Rózia :-)

No to niestety do weta trzeba szybko. On nie może nie jeść i wymiotować.
:ok: :ok: żeby szybko była diagnoza, leczenie i żeby Szafirek szybko wyzdrowiał :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 09, 2013 12:18 Re: Uratowana Rózia :-)

Dzwoniłam do dr Pikiela, mam przyjechać po południu jak będą wyniki i na ewentualne kroplówki.
A Szafirek pomimo choroby jest w dość dobrej kondycji,przeważnie siedzi ale przede mną zwiewa ile sił w nogach i Rózię też ma siłę obsyczeć. Wniosek , że odwodniony jeszcze nie jest.
Natomiast mam wiadomość co do Rózi :1luvu: dostało maleństwo rujkę :1luvu: . Chodzi po domu i miaukoli, kładzie się na podłodze przy nogach i chce się tulić. Jak ją głaszczę /bo daje się teraz/ to pupinkę wypina. Myślę że ma ok 10-11 miesięcy, moja Zuzia też rujkę dostala jak miała 10 miesięcy. Ona ma taki cieniutki głosik, na przemian miauczy ,popiskuje i grucha.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 09, 2013 12:34 Re: Uratowana Rózia :-)

No to czekamy na info.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto kwi 09, 2013 12:35 Re: Uratowana Rózia :-)

Kciuki ogromne za zdrowie Szafirka i reszty futerek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto kwi 09, 2013 18:01 Re: Uratowana Rózia :-)

Wróciliśmy. Szafir dostał kroplówkę z elektrolitów, zastrzyk p.wymiotny, zastrzyk wit.B na apetyt. Wyniki morfologii i biochemi dobre, kreatynina trochę podwyższona do 2,2, ale przy takich wymiotach i nie jedzeniu i nie piciu to może tak być. W każdym razie będzie jeszcze raz kontrolnie sprawdzona za jakiś czas. Reszta wyników dobra. :D Mam podawać mu co godzinę lub dwie odrobinę sosiku z saszetki, żeby sam wylizał, nie podawać strzykawką i nie karmić na siłę. No i oczywiście chrupki jak będzie chciał. Jeśli nie będzie poprawy to dalsza diagnostyka-usg, rtg. Jutro będą wyniki testów na wirusy zakaźne

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 10, 2013 6:56 Re: Uratowana Rózia :-)

Rano Szafir pięknie wylizał sosik a potem wszystko zwymiotowal :( Widać że chce jeśc ale nic nie przyjmuje

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 10, 2013 9:42 Re: Uratowana Rózia :-)

no to martwię się....może jednak usg? czy mógł coś połknąć? np gumkę?
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 51 gości