Gajeczko, ciesze sie, ze mimo wszystko radzisz sobie najlepiej jak potrafisz

Justa&Zwierzaki pisze:A huragan Noemi szaleje i sieje spustoszenie![]()
![]()








Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Justa&Zwierzaki pisze:A huragan Noemi szaleje i sieje spustoszenie![]()
![]()
Kociara82 pisze:a czy Plamcia bedzie tam miala jakies kocie towarzystwo czy poki co bedzie jedynaczka?
Gajeczko, ciesze sie, ze mimo wszystko radzisz sobie najlepiej jak potrafiszJusta&Zwierzaki pisze:A huragan Noemi szaleje i sieje spustoszenie![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
ten typ tak ma
![]()
![]()
![]()
miko_bs pisze:Troszkę od czwartku czasu minęło, ale dopiero dzisiaj znalazłam czas, żeby usiąść i napisać co nieco. Jak już Justyna pisała, w czwartek ją odwiedziłam.W planie miałam głównie spacer z psami, bo lepiej jest wziąźć trzy za jednym razem niż z każdym osobno iść na długi spacer, przez co Justyna ma mniej czasu, żeby odpocząć. A te psiaki potrafią wymęczyć:D Ale może po kolei, żeby jakaś chronologia była:)
W dużym parku udało się na szczęście spotkać spore towarzystwo, dzięki czemu Sara mogła się wylatać. Wymęczyła oczywiście parę osobników:D Nawet Bono po jakimś czasie miał dosyć. W dodatku ta mała brałą do pyska większe kulki śniegu i przenosiła przez jakiś kawałek. Jest tak bystra, że jak rzucałyśmy jej kulkę śniegu gdzieś daleko, to potrafiła z dokładnością do ok.20cm podbiec i szukać jej w danym miejscu. Nic na wyczucie, wszystko obserwowała. Nadawała by się na psa policyjnego:) Lara grzecznie też się bawiła, wprawdzie chciałaby pobiegać po całym parku, no ale aż tak mi się nie chciało latać. I tak mnie wymęczyła, bo Larysa ma siłę, a utrzymać ją na smyczy stojąc po kostki śniegu, trochę śliskim śniegu, gdy ona chce latać z innymi jest ciężko. W dodatku co jakiś czas goniąc się z psami biegła za ich właścicielami, przez co miałam wieczorny jogging, żeby nikogo nie skosiła:D Nawet Fibi był uradowany spacerkiem, bo spotkał kogoś równego sobie. Najpierw podrywał jedną husky, potem chyba był shih-tzu, a na koniec przyszedł śliczny mopsik Precel, z którym Fibi miał przyjemność pogadać dłuższą chwilę. Ten młodziak tak go fajnie drażnił, że biednemu Fibiemu zabrakło argumentów:D
A tak jak było wspomniane, Rudolf mnie przywitał. Jak ściągałam buty, to usiadł mi na kolanach. Pomyślałąm, że chce się przywitać, ale gdy poczułam ciepło na nodze, to już wiedziałam, że coś jest nie tak. Dosłownie mnie olał:D No ale udało się spodnie w miarę umyć i mogłyśmy posiedzieć prawie spokojnie.
Piszę prawie spokojnie, bo koty miały dzień do zabawy. Chciałam z Bartusiem się sznurkiem pobawić, ale zaraz się zrobiła gromadka chętnych i bawiłam się z kotami na raty. Musiał być jakiś dobry dzień, bo nawet Kika przyszła się bawić i dawała mi się głaskać, co nie zdarza się często. Prima też się rzucała za sznurkiem i mogłam ją momentami głaskać nie tylko po głowie, ale też po grzbiecie, co zazwyczaj u niej wywołuje oburzenie. Z pozostałych rozrabiaków mogę wymienić jeszcze Czorta, Bonę, Tygrysa, Noemi, Węgielek doszsedł później i Gaję. A Matyldzia to nie wspomnę jak chętnie się bawiła:D
A propos Gai - wtedy prawie cały mój pobyt przechodziła, a nie szurała nogami po podłodze. Duże brawa dla Justyny za wytrwałość w rehabilitacji.Naprawdę duże postępy robi nasza piękna.
Wincentego widziałam jak do niej trafił - siedem nieszczęść. Teraz wygląda już jak normalny kot, jest skory do tulenia i zabawy, czyściutki, zadbany. Nie ten kot co na początku. Na jego przykładzie widać ile dobrego może spotkać poturbowanego zwierzaka u Justyny. Zyskał drugą szansę!:)
Noemi oczywiście szalała jak tylko ona potrafi, a potem z koleżanką Gają wspięły się na drapak i spały, póki do zabawy ich ktoś nie obudził:S
U Emila trochę się pozmieniało, obroża przestałą chyba działać, bo ostatnio lubi trochę łapką poczęstować każdego, kto chce go pogłaskać. Mimo wszystko dalej daje się wymiziać, lubi się pobawić. Jak idzie na strych to tylko słychać jak tam biega:D Zaczepia moją jedną kotkę do zabawy, ale ona trochę strachliwa jest, więc ucieka, a druga to całkiem odwrotnie. Z niej jest taka kocurzyca, wcześniej ona dominowała, a tu jakiś nowy osobnik chce jej stanowisko zająć! tak przecież nie można, więc są między nimi zgrzyty, furczą na siebie jak tylko się zobaczą(nie atakują się), a najlepsze jest w tym to, że jakby im coś nie pasowało, to pofurczałyby i spokój. Ale one nie. Tylko jeden się straci z pokoju to drugi myk za nim, żeby tylko się podręczyć nawzajem. Chyba im się podobają takie podchody::D Wariaty jedne. Zobaczymy co dalej będzie:D
Chyba wszystko na tą chwilę, mam nadzieję, że nic nie pominęłam:D
Nowa_Sztno pisze:I jak Plamcia? Pojechała?
Kociara82 pisze:Nowa_Sztno pisze:I jak Plamcia? Pojechała?
a to dzis mial byc TEN dzien?
Justa pisala chyba wczoraj, ze to w przyszlym tygodniu
Justa&Zwierzaki pisze:Będę miała lampę do nagrzewań dla pampersowców
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 175 gości