DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 06, 2013 21:06 DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Powiem wprost- kot ma najprawdopodobniej tydzień. Szkoda, ze tak późno się o całej sytuacji dowiedziałam, ale mam nadzieję, że jeszcze da się coś zrobić przez ten tydzień.

Dziamdziak kiedyś nazywał się Baron, i prawie 3 lata temu trafił od elbląskiego schroniska. Już wtedy tam nie pracowałam, ale czasem przychodziłam po koty na tymczas i w ten sposób Barona zobaczyłam trzęsącego się i kryjącego pod łóżkiem polowym w kociarni.
Został on oddany do schronu przez właściciela. Był bardzo grubym, dorodnym domowym kocurkiem.
Niestety, okazało się, że przez 2 tygodnie pobytu w schronisku nic nie jadł. Po prostu siedział nieruchomo pod tamtym łóżkiem i usiłował umrzeć. Schudł 2 kilo przez ten czas i już było marnie, bo dodatkowo przyplątały się do niego jeszcze wirusy itd.

I wtedy na ogłoszenie o pewnej starej koteczce, którą miałam na DT odpowiedziała bardzo miła pani. Od razu opowiedziałam jej o Baronie. Następnego dnia pani ta zjawiła się w schronisku i zaadoptowała Barona- Dziamdziaka. BYł w stanie niemalże agonalnym- weterynarze z trudem go odratowali- długotrwałe leczenie infekcji, kroplówki, karmienie na siłę itd. Typowa schroniskowa depresja, która zwykle u takich kotów kończy się śmiercią.

Kotek w nowym domu długo przeżywał jeszcze zmianę, ale w końcu po kilku tygodniach bardzo pięknie się przyzwyczaił i od tej pory jest cudownym, bardzo przytulnym, nakolankowym, wręcz przylepnym i natrętnym pieszczochem.

Jest zaszczepiony, wykastrowany, itd.

Jeden problem- ma kryształy w moczu i bezwzględnie musi jeść tylko i wyłącznie karmę Urinary.

Tak się stało, ze pani dostała pracę w USA i za tydzień wyjeżdża. Na ten moment firma wynajmuje jej hotel, w którym nie można trzymać zwierząt, więc sytuacja Dziamdziaka jest bardzo trudna, bo potrzebny jest bardzo, bardzo pilnie DS lub choćby DT.
Pani oferuje kupno karmy Urinary na bieżąco, jeśli tylko ktoś go przygarnie.

Kotek lubi inne koty, świetnie dogaduje się z dziećmi. Ma 4 lata

Potrzebny tylko dom...

Jeśli znów trafi do schroniska, to raczej można się pożegnać już z Dziamdziakiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie kwi 07, 2013 14:31 Re: DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Chcesz powiedzieć, że jeśli nikt nie znajdzie się w tydzień, to ta bardzo miła pani odwiezie go do schronu? 8O
Zamiast, na przykład, opłacić mu hotel do czasu znalezienia DT?
Kilka pytań:
-miał robione testy wszelakie?
-czy pani byłaby również skłonna do pomocy w finansowaniu opieki weterynaryjnej (oczywiście w DT, nie w DS)
-kobieta już nie wraca do Polski? Nie rozważała takiej opcji, że Dziamdziak zostaje w DT, do czasu aż będzie mogła ściągnąć go do siebie?
-szukacie DT na terenie całej Polski? Jeśli tak- możliwy jest transport kocina?
-edit: wychodzić, jak rozumiem, nie musi?

Piękny jest i wygląda na miłego :)
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 07, 2013 19:24 Re: DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

asia-lodz pisze:Chcesz powiedzieć, że jeśli nikt nie znajdzie się w tydzień, to ta bardzo miła pani odwiezie go do schronu? 8O
Zamiast, na przykład, opłacić mu hotel do czasu znalezienia DT?
Kilka pytań:
-miał robione testy wszelakie?
-czy pani byłaby również skłonna do pomocy w finansowaniu opieki weterynaryjnej (oczywiście w DT, nie w DS)
-kobieta już nie wraca do Polski? Nie rozważała takiej opcji, że Dziamdziak zostaje w DT, do czasu aż będzie mogła ściągnąć go do siebie?
-szukacie DT na terenie całej Polski? Jeśli tak- możliwy jest transport kocina?
-edit: wychodzić, jak rozumiem, nie musi?

Piękny jest i wygląda na miłego :)

Szkoda, że wcześniej nie zaczęła mu szukać domu, naprawdę szkoda. Nie wiem, może myślała, że ktoś ze znajomych lub rodziny go weźmie? Może ktoś jej to obiecywał. Nie wiem, naprawdę.
Pani rozważa wziecie go za parę miesięcy do tych Stanów, ale na dziś dzień nie jest w stanie obiecać konkretnie, kiedy to może być, bo to się wiąże z ułożeniem życia tam, znalezieniem lokum, itd, na dziś dzien ma tylko hotel.
Kot może nie wychodzić.
Jestem pewna, że transport w Polskę ze strony tej pani nie będzie problemem. Opieka weterynaryjna również..
Wychodzić nie musi.
Podejrzewam, że testów na FIV i FELV nie miał.

Nie wiem, co zrobi, jak nie znajdzie mu domu do momentu wyjazdu. Jakoś nie uważam, ze mogłaby go oddać do schroniska. Ale różne rzeczy robią ludzie w desperacji.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie kwi 07, 2013 21:05 Re: DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Dobrze by było, gdyby pani zrobiła mu testy przed wyjazdem, przydałaby się też pisemna opinia weta dot. jego aktualnej kondycji. To może pomóc w szukaniu DT.
Czy pani jest skłonna podpisać umowę, dotyczącą finansowania kociaka? Być może mogłabym pomóc (na razie nic nie obiecuję), ale tylko na takiej zasadzie, że kocin ma zapewnione utrzymanie. To nie jest schroniskowa bieda, kot ma właściciela.
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 08, 2013 12:13 Re: DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Słodkie ma te oczka :)

Trzymam kciuki, za pięknego pana :)

AnnikAKrk

 
Posty: 206
Od: Nie mar 31, 2013 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 10, 2013 18:15 Re: DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Jak tam u Dziamdziaka?
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 10, 2013 20:54 Re: DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Piękny buras.
Coś wiadomo, co u niego?
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 11, 2013 11:20 Re: DZIAMDZIAK- raz uratowany od śmierci- choćby DT- pilne

Wczoraj dostałam maila, że pani ubłagała rodzinę, żeby go przyjęli, a jak wszystko za tym oceanem jej się ułoży, to go zabierze.
Mam nadzieję, że to prawda...
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości