Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 07, 2013 20:10 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Nie każdemu zwierzęciu jesteśmy w stanie pomóc. Prakseda choć próbowała i gdyby nie ona, kot na pewno odszedłby wcześniej i w gorszych warunkach. Myślę, że Praksedzie ciężko się pogodzić ze śmiercią Kostka, złośliwości tutaj nic nie wnoszą i są nie na miejscu.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Nie kwi 07, 2013 20:12 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Istnieje coś takiego, co ja nazywam łaską dobrej śmierci.

Jeżeli nic innego nie możemy zrobić - uczyńmy tę łaskę.
Ale to bardzo boli.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 07, 2013 20:16 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Praksedo bardzo współczuję :cry: :cry: :cry: :cry:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 07, 2013 22:25 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

myślę, że nie o to chodziło Marcelibu, raczej o to, że już wcześniej było wiadomo, że kot siedzi sam w mieszkaniu...ale to już nie ważne, co do sekcji, myślę, że w takich przypadkach warto robić ponieważ to daje wiedzę na przyszłość, ja podczytywałam wątek i strasznie smutno, że tak się stało, bo przecież nie tak miało być :(
jo.anna
 

Post » Pon kwi 08, 2013 7:25 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Tak, jo.anna ma rację. Ze względu na szacunek dla Praksedy nie będę rozwijała tematu, bo będzie awantura, a nie o to chodzi.
W każdym razie bardzo źle się stało.
O łasce dobrej śmierci tematu poruszać nie będę, bo mam inne zdanie.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon kwi 08, 2013 9:28 Re: Kostek już w DT - pomoc finansowa pilnie potrzebna!!!!!

Marcelibu pisze:
alix76 pisze:Czy mam zmienić tytuł wątku :( ?

Tak, na nieudzielenie pomocy umierającemu zwierzęciu.


Marcelibu nie rozumiem - bijesz się tym postem w piersi, czy o co ci chodzi? Jesteś na miejscu, w Warszawie, nie masz sobie nic do zarzucenia?
I nie chodzi mi o dotychczasowe (niepodważalne zresztą) zasługi Praksedy tylko o tą konkretną sytuację - jaką masz o niej wiedzę? Jesteś jasnowidzem i wiesz co dokładnie dolegało kotu na wejściu do DT? Nie trzeba być super specjalistą, żeby wiedzieć, ze wyniki ogólne, morfologia, mocz, mogą nie pokazać prawdziwego stanu zdrowia - ani u ludzi, ani u kotów. Jest jeszcze całe mnóstwo innych czynników.
Ja też lubię wpłacić pieniądze na pomoc, tak jest znacznie fajniej niż przyjmować do domu "niewiadomoco" i często gościć przy okazji chorobę, brud, wreszcie śmierć i łzy. Każdy prawdziwy DT to wie. Być "darczyńcą" znacznie milej i estetyczniej. I ja to też wiem. Dlatego ani przez chwilę nie przyszło mi do głowy, że mam prawo porównywać się z ludźmi, którzy naprawdę coś robią - lub ich oceniać.

maix

 
Posty: 38
Od: Nie sie 29, 2010 13:06
Lokalizacja: Lubin

Post » Pon kwi 08, 2013 10:08 Re: Kostek już w DT - pomoc finansowa pilnie potrzebna!!!!!

Marcelibu pisze:
alix76 pisze:Czy mam zmienić tytuł wątku :( ?

Tak, na nieudzielenie pomocy umierającemu zwierzęciu.


Przebieg zdarzeń:
Wiecie już, że wzięłam Kostka koszmarnie wychudzonego. Jednak na początku szło ku lepszemu.
Załamanie nastąpiło w poniedziałek wielkanocny, bo przestał jeść samodzielnie. We wtorek wizyta u weta, stwierdzono zapalenie krtani. Zalecono Synulox, Tolfine, no i karmienie na siłę (nie udawało się - pluł, zaciskał zęby), oraz karmienie sztuczne. Do ostatniego dnia dostawał w kroplówce płyn Ringera z glukozą, Duphalyte, Catosal i Combivit. Do tego środek odpornościowy scanomune.
Oczekiwany efekt działania antybiotyku nie pojawił się, w czwartek pod wieczór zadzwoniłam do weta z pytaniem co dalej. Zalecił zmianę antybiotyku na enrofloksacynę. Umówiliśmy się na piątek, na dalszą diagnostykę – ponowne pobranie krwi, rtg. Na sobotę wet umówił dochodzącą lekarkę, która robi usg. W piątek rano Kostek dostał posiłek w postaci kroplówki, nowy antybiotyk i środek przeciwzapalny i przeciwbólowy. Gdy wróciłam z pracy nie zył!


Marcelibu, jakie nie udzielenie pomocy? Co robiłam przez dwa tygodnie? Chodzi Ci o eutanazję?
Miałam nadzieję do samego końca. Oskarżasz mnie o nieodpowiedzialność, pisałaś mi, „ja bym nigdy tak nie zrobiła”. Jasne, bo najpierw musiałabyś znaleźć się w mojej sytuacji. W teorii wszystko jest łatwe. Jeśli zawsze masz niezachwianą pewność działania i gotową receptę na każdą sytuację, jeżeli uważasz się za bardziej odpowiednią do ratowania kota, to nic nie stało na przeszkodzie byś to zrobiła. Nie deklarowałaś wzięcia za niego odpowiedzialności.
Więc proszę teraz nie wywyższaj się, nie sądź!
Być może trzeba było zrobić coś inaczej. Nie jestem doskonała ani nieomylna. Dałam mu dom, moc uczuć i szansę na powrót do życia. Nie wiem komukolwiek mogło zależeć bardziej na jego życiu.
Nie każdego kota udaje się uratować. Osądzi mnie Najwyższa Instancja i sam Kostek, jeżeli być może spotkam się z nim na tęczowych łąkach.

To wszystko co mam do powiedzenia w sprawie śmierci Kostka. Nie odpisuj na rzucone tu pytania, nie będę kontynuować rozważań.

Wszystkim przesyłającym Kostkowi najlepsze myśli i wspierającym mnie bardzo serdecznie dziękuję.:1luvu:

Z uwagi na nieskuteczne leczenie kota, zwrócę wszystkie wpłaty przelane na moje konto, na ten cel.
Sponsorów uprzejmie proszę o potwierdzenie na pw, czy zwrotny przelew ma być dokonany na ten sam numer konta, z którego doszedł do mnie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon kwi 08, 2013 10:18 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Przykro mi Agnieszko,że tak wyszło.
Ważne,że mały nie odszedł sam w pustym mieszkaniu. Miał szansę ale nie udało się.

Dalaka jestem od osądzania kogokolwiek kto nad biednym kotem się pochylił. To wielka odpowiedzialność i ciężar. Sama tymczasuję i wiem jak bywa trudno.
Niestety, bywa tak jak piszesz. Kot dobrze rokujący załamuje się praktycznie z godziny na godzinę. A potem to już jest równia pochyła. Albo się uda albo pójdzie za TM. Czasem mam wrażenie,że koty trzymają się jakoś, jak nie mają innego wyjścia. Zaopiekowane, nakarmione ,ukochane i utulone załamują się zdrowotnie. Jakby z ulgą przestawały walczyć o siebie.

Przykro mi bardzo bo wiem jak boli każde odejście zwierzaka.Bo do każdego nasze serca biją jak tylko trafią w nasze progi. Ile w człowieku zostaje wątpliwości i poczucia straty.

Przytulam mocno.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon kwi 08, 2013 10:47 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Marcelibu pisze:O łasce dobrej śmierci tematu poruszać nie będę, bo mam inne zdanie.


Może masz inne doświadczenia, niż ja?

Walczę do chwili, kiedy to ma sens. A nawet troszkę dłużej - bo emocje jednak grają u mnie sporą rolę.

A Twoją wypowiedź odebrałam dokładnie tak, jak Prakseda.

Praksedo - trzymaj się.
Doskonale wiem, co czujesz.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 08, 2013 11:10 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

ASK@ pisze:Czasem mam wrażenie,że koty trzymają się jakoś, jak nie mają innego wyjścia. Zaopiekowane, nakarmione ,ukochane i utulone załamują się zdrowotnie. Jakby z ulgą przestawały walczyć o siebie.

Powiedziało mi o tym niezależnie dwóch wetów: zwierzak wzięty ze złych warunków często zaczyna chorować, gdy już poczuje się bezpiecznie i nie musi się spinać, by przeżyć.
ASK@ pisze:Ważne,że mały nie odszedł sam w pustym mieszkaniu.

Bodaj najważniejsze.
A jakoś kolejka się po niego nie ustawiała, prawda? :roll:

Trzymaj się, Praksedo.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon kwi 08, 2013 11:12 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

"Powiedziało mi o tym niezależnie dwóch wetów: zwierzak wzięty ze złych warunków często zaczyna chorować, gdy już poczuje się bezpiecznie i nie musi się spinać, by przeżyć."

Właśnie. Ja też to usłyszałam.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 08, 2013 14:21 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Biorąc kota w stanie w jakim był Kostek, trudno było przewidzieć, co siedzi w kocie, co wyjdzie i co mu dolega. W mojej opinii była to niewiadoma. Forumowe wątki pełne są takich historii ze smutnym zakończeniem.
Jest to ryzyko wkalkulowane w ten rodzaj pomocy kotom.

Kostek dostał dom, jedyny, który dał mu szansę i jedyny, który wziął to ryzyko na siebie.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon kwi 08, 2013 14:58 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

I jeszcze jedno - nie nalezy pomijac tego, ze Kostek przed zabraniem przez Agnieszkę żył w stanie cieżkiego, długotrwałego stresu. A nie muszę mówić, że stres dla kota jest zabójczy.
Do tego jego silne wycienczenie...
Nie zawsze pomoc jest skuteczna :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 08, 2013 19:11 Re: Kostek już w DT - pomoc finansowa pilnie potrzebna!!!!!

Prakseda pisze:Z uwagi na nieskuteczne leczenie kota, zwrócę wszystkie wpłaty przelane na moje konto, na ten cel.
Sponsorów uprzejmie proszę o potwierdzenie na pw, czy zwrotny przelew ma być dokonany na ten sam numer konta, z którego doszedł do mnie.

A cóż to za pomysł :?: Mam nadzieję, że nikt ze sponsorów się na to nie zgodzi :roll:

maix

 
Posty: 38
Od: Nie sie 29, 2010 13:06
Lokalizacja: Lubin

Post » Pon kwi 08, 2013 19:44 Re: Kostek - Gacek zgasł ['][']['] - nikt nie jest bogiem :(

Poczytywałam sobie wątek . Jestem pełna podziwu dla Praksedy . :1luvu: i uważam że nikt tak jak ona nie pomógł temu kotu.
I że czasami trzeba uważać na to co się pisze. Słowa bardzo ranią. Prakseda bardzo Ci dziękuje za Twoje serce dla kotów . Trzymaj się :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Szyszka ............................................. Moris .............................................. Glutek i Muszka
Obrazek Obrazek Obrazek [url=https://naforum.zapodaj.net/e1a033c7ccbe.jpg.html][url=https://naforum.zapodaj.net/35b4fd9e2ec9.jpg.html]

iwaka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2712
Od: Pt sie 12, 2011 18:33
Lokalizacja: Warmińsko - Mazurskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, erinn26 i 114 gości