SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str. 95

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 06, 2013 19:29 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

viewtopic.php?f=1&t=152160&p=9743759#p9743759

Jak ktoś zna niejaką panią Anię (za Astrą mieszka), to pewnie o nią chodzi.
W grudniu też byly tam dwa koty i też jeden w transporterze, do tego chory.
Rzeczona pani szwendala się po sklepie. Na moja uwagę, że kot chory, zrobila glupią minę.
Nie wiem czy da się coś z tym zrobić - ona chyba z nikim nie chce wspólpracować, bo zdaje się, że żadne warunki jej nie pasują. Kiedyś, o ile pamiętam, byl na miau wątek jej kotów trzymanych w piwnicy, których nie chciala wydawać do adopcji.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 06, 2013 23:30 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

Ja znam Pania Anie ktora mieszka za Astra. mam od niej kocura. Adoptowalam go 2 misiace temu. Nie słyszałam żeby trrzymała koty chore w kontenerze. Zawsze o nie bardzo dbała. Nieraz wydawało mi się że aż nadto, bo wszytkiego strasznie dokladnie pilnuje. każde szczepienie, każda tabletka musi być podana w danym terminie.
Oprócz mojego kota w piwnicy byly 3 albo 4 kotki. Może dla Was wydawać się dziwne bo opiekuje się kotami wpiwnicy. Ja pomyslalam ze to straszne. jednak jak zobaczyłam piwnice to uwazam, ze nie jest zle. pomieszczenie jest dosc duze. Mają tam cieplo(bylam tam w lutym). czysciutke kuwety i pelne miseczki. Wszystko dobrze zabezpieczone przez tym gdyby koty chcialy wyjsc. Są klatki więc nowe i chore koty moga tam przebywac. a te co lubia inne koty - laza sobie po pomieszczeiu. Maja dużo kocykow na ktorych moga lezec. Wszystko jest naprawde dobrze przemyslane.
Po adopcji dzwonila kilka razy, poza tym jeździła z nami do weta bo kourek mial cos z oczami i nie mogliśmy go przez to zaszczepic. w przyszlym tygodniu bedze zaszczepiony i pewnie juz zPanią Anią nie będę się widywała. No chyba żeby coś się stalo z Kotem.
Chcę też dodać, że Pani Ania możę wydawac się dziwna, ale jeśli chodz o koty to dba o nie bardziej jak o siebie. jak widz ze cos siedzieje to pakuje sie do tramwaju i wieziedo lecznicy.
Jaka by nie byla to o zwierzeta dba.

Aha a co do adopcji to oprocz mojego kotka, za tydzien dom znalazla inna koteczka(poznalam tych panstwa w lecznicy bo los koteczki sama sledzilam). Więc chyba ktoś mówi nieprawde jeśli o to chodzi.

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Nie kwi 07, 2013 11:07 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

W schronisku niewiele kotów.
Jeden miziak z białaczką - jutro ma być ponoć uśpiony :cry:

Ewelina jak dotrze do domu to wrzuci zdjęcia.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 07, 2013 14:40 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

kwarantanna budynek nr 4

Tak mało kotów tam jeszcze nie widziałam - zaledwie dwa

157/13 kotka 8 lat, w schronisku od 05.04.2013, po zmarłym właścicielu, nr czipa 616093900048566
Kotka wychudzona, jeszcze przestraszona.

Obrazek

152/13 kocur, 2 lata, w schronisku od 28.03.2013, nr czipu 616093900048402

Obrazek

Wybiegi, budynek nr 3

Roman:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Nie kwi 07, 2013 18:56 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

AgaS1987 pisze:Ja znam Pania Anie ktora mieszka za Astra. mam od niej kocura. Adoptowalam go 2 misiace temu. Nie słyszałam żeby trrzymała koty chore w kontenerze. Zawsze o nie bardzo dbała. Nieraz wydawało mi się że aż nadto, bo wszytkiego strasznie dokladnie pilnuje. każde szczepienie, każda tabletka musi być podana w danym terminie.
Oprócz mojego kota w piwnicy byly 3 albo 4 kotki. Może dla Was wydawać się dziwne bo opiekuje się kotami wpiwnicy. Ja pomyslalam ze to straszne. jednak jak zobaczyłam piwnice to uwazam, ze nie jest zle. pomieszczenie jest dosc duze. Mają tam cieplo(bylam tam w lutym). czysciutke kuwety i pelne miseczki. Wszystko dobrze zabezpieczone przez tym gdyby koty chcialy wyjsc. Są klatki więc nowe i chore koty moga tam przebywac. a te co lubia inne koty - laza sobie po pomieszczeiu. Maja dużo kocykow na ktorych moga lezec. Wszystko jest naprawde dobrze przemyslane.
Po adopcji dzwonila kilka razy, poza tym jeździła z nami do weta bo kourek mial cos z oczami i nie mogliśmy go przez to zaszczepic. w przyszlym tygodniu bedze zaszczepiony i pewnie juz zPanią Anią nie będę się widywała. No chyba żeby coś się stalo z Kotem.
Chcę też dodać, że Pani Ania możę wydawac się dziwna, ale jeśli chodz o koty to dba o nie bardziej jak o siebie. jak widz ze cos siedzieje to pakuje sie do tramwaju i wieziedo lecznicy.
Jaka by nie byla to o zwierzeta dba.

Aha a co do adopcji to oprocz mojego kotka, za tydzien dom znalazla inna koteczka(poznalam tych panstwa w lecznicy bo los koteczki sama sledzilam). Więc chyba ktoś mówi nieprawde jeśli o to chodzi.

Też znam panią Anię (bylam kiedyś u niej w domu). W związku z czym mam 100% pewności, że w grudniu z kotami w Kakadu to byla ona.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 07, 2013 19:04 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

felin pisze:
AgaS1987 pisze:Ja znam Pania Anie ktora mieszka za Astra. mam od niej kocura. Adoptowalam go 2 misiace temu. Nie słyszałam żeby trrzymała koty chore w kontenerze. Zawsze o nie bardzo dbała. Nieraz wydawało mi się że aż nadto, bo wszytkiego strasznie dokladnie pilnuje. każde szczepienie, każda tabletka musi być podana w danym terminie.
Oprócz mojego kota w piwnicy byly 3 albo 4 kotki. Może dla Was wydawać się dziwne bo opiekuje się kotami wpiwnicy. Ja pomyslalam ze to straszne. jednak jak zobaczyłam piwnice to uwazam, ze nie jest zle. pomieszczenie jest dosc duze. Mają tam cieplo(bylam tam w lutym). czysciutke kuwety i pelne miseczki. Wszystko dobrze zabezpieczone przez tym gdyby koty chcialy wyjsc. Są klatki więc nowe i chore koty moga tam przebywac. a te co lubia inne koty - laza sobie po pomieszczeiu. Maja dużo kocykow na ktorych moga lezec. Wszystko jest naprawde dobrze przemyslane.
Po adopcji dzwonila kilka razy, poza tym jeździła z nami do weta bo kourek mial cos z oczami i nie mogliśmy go przez to zaszczepic. w przyszlym tygodniu bedze zaszczepiony i pewnie juz zPanią Anią nie będę się widywała. No chyba żeby coś się stalo z Kotem.
Chcę też dodać, że Pani Ania możę wydawac się dziwna, ale jeśli chodz o koty to dba o nie bardziej jak o siebie. jak widz ze cos siedzieje to pakuje sie do tramwaju i wieziedo lecznicy.
Jaka by nie byla to o zwierzeta dba.

Aha a co do adopcji to oprocz mojego kotka, za tydzien dom znalazla inna koteczka(poznalam tych panstwa w lecznicy bo los koteczki sama sledzilam). Więc chyba ktoś mówi nieprawde jeśli o to chodzi.

Też znam panią Anię (bylam kiedyś u niej w domu). W związku z czym mam 100% pewności, że w grudniu z kotami w Kakadu to byla ona.


Akurat ja nie pisalam czy ona byla czy nie byla w Kakadu bo nie mam takiej wiedzy. Nawiązywałam do tego, że opiekuje się kotami całym sercem.

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Nie kwi 07, 2013 19:34 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

AgaS1987 pisze: Akurat ja nie pisalam czy ona byla czy nie byla w Kakadu bo nie mam takiej wiedzy. Nawiązywałam do tego, że opiekuje się kotami całym sercem.

Przetrzymywanie kota w sklepie w transporterze (nawet z chęcią wyadoptowania go i nawet tylko przez kilka godzin) jakoś mi się z tym świetlanym wizerunkiem klóci.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 07, 2013 19:43 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

A czytalas to co pisalam? ze opiekowala sie bardzo kotem ktorego od niej wzielam? Pisalam o moich doswiadczeniach i o tym jak ją oceniłam w związku z tym. Wątpię żeby była osobą bez serca. Każdemu się zdarzają błędy. ona miała taki pomysł, że zamknęła go w kontenerze, co jest dla mnie b dziwne, bo jak mojego kocura wiozlam do weta i byla Pani Ania to mowila ze jemu trzeba dac wiekszy transporter bo ten za maly (chociaz ja tak nie uwazalam). I bardzo nalegala ze ona da mi wiekszy zeby Mackowi bylo b wygodnie. dlatego tez nie moge uwierzyc w to co sie o niej wypisuje.
A co do trzymania kota w transporterze- to moj ostatnio w nim siedzial 2 godziny (bo dowod do weta, czekanie w kolejce a potem powrot). wiec chyba jestem bardzo bardzo zla osoba skoro go tak dlugo z nim przetrzymuje. :twisted:

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Nie kwi 07, 2013 19:49 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

felin pisze:Przetrzymywanie kota w sklepie w transporterze (nawet z chęcią wyadoptowania go i nawet tylko przez kilka godzin) jakoś mi się z tym świetlanym wizerunkiem klóci.


W nawiązaniu do Twojej wypowiedzi zobacz co inni sądzą o tryzmaniu kota w trnasporterze(wzielam cytat z wypowiedzi z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=152160&p=9743759#p9743759

Prosze:
martka pisze:Spokojnie, na pewno kot nie siedziałby tam dobę, pewnie jest wystawiony do adopcji, ale nie wydaje mi się, że siedzi tam dobami.


Dzięki Bogu nie dla wszystkich wyadoptowanie kota, ktory siedzi kilka godzin w transporterze to zbrodnia.

ale oczywiscie zgadzam sie ze jesli był chory to jest to nie w porzadku.

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Nie kwi 07, 2013 20:19 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

Znam panią Anię. Ona nie zrobiłaby nic, co zaszkodziłoby kotu.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 07, 2013 20:22 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

Dokladnie. zgadzam się z MalgWroclaw. Przy Pani Ani to ja sie czulam jakbym cos zrobila zle kotu. Pani Ania wszystko dalaby dla tych kotow. Takze naprawde uwazam, ze to nie w porzadku jak sie kogos oskarza a nie ma sie dowodow, ze to Ona w tym Kakadu wystawila chorego kota.

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Nie kwi 07, 2013 21:33 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

Na nowym dworze (rogowska) zaginęła kotka biała z burym - wiszą ogłoszenia.

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Nie kwi 07, 2013 21:56 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

Jak to łatwo oceniać, oceniać negatywnie nie wiedząc nic o osobie, o kąciku, o kotach tam przebywających.
Nieprawdą jest, że p. Ania nie współpracuje, że nie wydaje kotów do adopcji.
Lata do weta polecanego na forum z kotami non stop, sama je dźwiga, nie ma auta, a mogłaby siedzieć w domu i nie robić nic.
Kącik w tym Kakadu, jest TOZ-owski.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 07, 2013 22:09 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

Ciesze sie, ze bronicie tez Pani Ani! Nie moglam uwwierzyc jak przeczytalam, ze to osoba ktora nie dba o koty, ze sprawia problemy z adopcja. Pani Ania poswieca zycie dla kotow, ratuje je, oddaje kazdy czas i pieniazki dla nich i nie pozwala zeby im cos brakowalo. Dlatego tez mnie zlosc ogarnela jak wczoraj spotkalam sie z takimi negatywnymi zarzutami.
W kazdym razie dobrze ze jest ktos kto moze bronic Pania Anie :)

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Nie kwi 07, 2013 22:21 Re: SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str.

Dziubki, sama osobiście widzialam w tym Kakadu kota w transporterze, a drugiego w klatce - dokladnie tak jak opisano w podlinkowanym wątku. Kot siedzący w transporterze byl chory nawet dla mojego nieweterynaryjnego oka i każdy, wiedzący cokolwiek o kotach, stwierdzil by to samo.
W sklepie byla wzmiankowana pani A. i pilnowala tych kotów, więc zakladam, że byly jej.
Rzecz miala miejsce w grudniu, tuż przed świętami.
Byla ze mną moja mama, która może to potwierdzić.
Wczoraj w Kakadu nie bylam, ale przypuszczam, że też chodzi o panią A., skoro schemat jest identyczny.
EOT z mojej strony.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: finnbentley, Google [Bot], nfd i 34 gości