Lilutkowo to my.I tymczasy. Maksiu ma nowotwór, Lili astmę:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 06, 2013 18:18 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

Co potrzeba dla Frania? Może jakoś mogę pomóc?
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob kwi 06, 2013 20:17 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

Opatrunek na łapce dalej się trzyma, Franuś w zasadzie tylko chwilami się nim interesuje, ale jest dobrze założony i chłopak nie daje rady go rozpracować. Jestem z niego dumna, bo Lili jak miała założony opatrunek na kikucik, to załatwiła go w ciągu 20 minut.

Dzisiaj Franuś mnie trochę martwi, bo cały dzień śpi, mało się rusza, a on z reguły jest ruchliwy jak owsik :wink: chociaż w zasadzie moje koty też dzisiaj chrapią, wstają tylko na jedzenie, może taki dzień :x Ale bardzo się martwię, żeby Franusia jaka choroba nie rozłożyła, bo często jest tak, że jak kot poczuje się już bezpieczny, to organizm odpuszcza i wyłażą choroby. Przerabiałam to kilka razy i tego się najbardziej boję

Franuś prezentuje swój śliczny opatrunek :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek
łapka łapką ale toaleta musi być :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 06, 2013 20:26 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

ewexoxo pisze:Co potrzeba dla Frania? Może jakoś mogę pomóc?

Ewelinko, dziękujemy :1luvu:
Franuś już teraz wszystko ma, potrzebne są tylko wielkie kciuki, żeby wróciło czucie w łapce :ok: bo tej drugiej opcji nie potrafię sobie nawet wyobrazić
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 06, 2013 20:31 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

Są kciuki Zuziu ........... :ok: :ok: :ok: :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Sob kwi 06, 2013 21:02 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 06, 2013 21:17 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

przystojniaczek :ok:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 06, 2013 22:08 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

Joanna KA pisze:przystojniaczek :ok:

ma piękne oczy :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 06, 2013 22:14 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

.....I różowy nosek 8)

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Sob kwi 06, 2013 22:35 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

bubor pisze:.....I różowy nosek 8)


oj, tak :D i piękny różowy nochalek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 07, 2013 10:17 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

Cudny :!: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 07, 2013 11:28 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

zuzia96 pisze:
ewexoxo pisze:Co potrzeba dla Frania? Może jakoś mogę pomóc?

Ewelinko, dziękujemy :1luvu:
Franuś już teraz wszystko ma, potrzebne są tylko wielkie kciuki, żeby wróciło czucie w łapce :ok: bo tej drugiej opcji nie potrafię sobie nawet wyobrazić


Kciuki są! :ok: :ok: :ok: :ok: A gdyby coś trzeba było, to wiesz... :wink:

Nosek ma słodki różowy jak nasz Morris, ale nawet na zdjęciach wydaje się jakiś taki grzeczniejszy niż nasz zbój :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon kwi 08, 2013 19:11 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

Dzisiaj musiałam jechać do weta na cito, bo Franuś w nocy rozwalił cały opatrunek :twisted: za wcześnie go pochwaliłam, że taki grzeczny i opatrunkiem się nie interesuje, no to się zainteresował :twisted: Krew się lała, strzępy opatrunku dyndały na łapce i to wszystko co się zagoiło przez te dni zostało rozpaprane i wyglądało koszmarnie. Pan doktor założył nowy opatrunek, jak długo się utrzyma trudno przewidzieć, czy przetrwa dzisiejszą noc.

Bo Franuś to jest kot, który prowadzi bujne życie nocne. W dzień jest grzeczny, siedzi, śpi, czasem przegoni jakąś myszę, a w nocy... wstępuje w niego diabeł. Najgorsze jest to, że nie jest jeszcze wykastrowany i widać, jak hormony buzują w młodzieniaszku. Rozmawiałam dzisiaj z wetem, czy można by go już wykastrować, ale doktor kazał się jeszcze wstrzymać, bo jeżeli będzie potrzebna operacja to chce to zrobić za jednym zamachem (czyli jedną narkozą).

Za to zrobiliśmy dzisiaj testy FeLV/FIV (oba ujemne :piwa: ). Chłopak pcha się "na pokoje" i ostro protestuje za zamkniętymi drzwiami sypialni, to już teraz może dostąpić zaszczytu bywania na salonach :P

Francesco majstrujący przy opatrunku :evil:
Obrazek
ja coś majstrowałem? :roll: ja? :roll:
Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto kwi 09, 2013 12:21 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

hi, hi, hi... ja to nawet miałam jakieś takie drobne przeczucia, że Franuś tym opatrunkiem się zainteresuje w nocy :mrgreen:
czymamy kciuki :ok:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 11, 2013 16:22 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]:(. Mamy nową biedę :

Ostatnie zdjęcie rozbraja :1luvu:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob kwi 13, 2013 20:42 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Franuś ma się nieźle, jeździmy na zastrzyki i zmiany opatrunku. Stopa powoli się goi, pan doktor jest zadowolony, chociaż dla mnie widok odsłoniętej rany jest okropny, żywa krew, ale pan doktor twierdzi, że to dobrze, bo znaczy, że tkanka żyje. Z tym opatrunkiem Francesco pochodzi jeszcze długo, rana odsłonięta nie ma szans się zagoić nigdy, bo kot chodząc cały czas ją uraża. W każdym bądź razie z obrzęku wyłoniły się już 2 pazurki zewnętrzne, czekamy teraz na resztę.
Wczoraj z ust pana doktora padło też to oczekiwane zdanie :D wygląda na to, że łapkę da się uratować :1luvu:

A że młodzieniaszek wiedzie życie nocne, zew natury go wzywa i całymi nocami drze ryjka pod drzwiami, to na poniedziałek został umówiony na pozbawienie męskości :wink: która mam nadzieję poskutkuje między innymi tym, że ja zacznę wreszcie się wysypiać :wink:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 101 gości